"Kaczyński przed sąd powszechny". Rostowski żąda wyjaśnień od premiera
Jarosław Kaczyńskiego powinien stanąć przed sądem powszechnym za podżeganie do przestępstw - mówi były wicepremier i były minister finansów w rządzie PO-PSL Jacek Rostowski. Sam nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Na pewno trzeba będzie postawić przed Trybunałem Stanu prezydenta Andrzeja Dudę za łamanie konstytucji oraz dwóch premierów, czyli Beatę Szydło i Mateusza Morawieckiego, za nieopublikowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego - stwierdził Rostowski w Radiu Zet, pytany o to, czy boi się TS. Politycy PiS uważają, że były minister finansów powinien odpowiedzieć za niedopełnienie obowiązków ws. afery VAT-owskiej.
Rostowski dodał, że - w jego opinii - przed sąd powinien trafić prezes PiS, bo to on podżega polityków swojego obozu do działań niezgodnych z prawem.
Były wiceszef rządu PO-PSL zaznaczył, że nie ma sobie "absolutnie nic" do zarzucenia ws. VAT i nie ma mowy, aby za jego czasów nad oszustami rozpięty był parasol ochronny.
Zobacz także: Bitwa o pomnik Lecha Kaczyńskiego. Opozycja nie chce go w Warszawie
- To Mateusz Morawiecki ma wiele rzeczy do wytłumaczenia. Chociażby rok 2017, kiedy był ministrem finansów, prawdziwa kwota pieniędzy, które służby skarbowe zabrały oszustom, to było 570 milionów złotych. Za naszych rządów było to prawie dwa razy więcej - ponad miliard - mówił gość Radia Zet.
Jacek Rostowski stwierdził również, że przesunięcie jego przesłuchania przed komisją śledczą ds. VAT (miało się odbyć się w piątek) wynika ze strachu obozu rządzącego. Ocenił, że politycy PiS boją się, "żeby to całe kłamstwo VAT-owskie, które PiS szerzy od trzech lat nie runęło im tuż przed wyborami".
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl