Reagują na aferę. Jest wniosek o wotum nieufności dla Czarnka
Posłowie opozycji, w trakcie czwartkowej konferencji, przedstawili szczegóły dotyczące wniosku o wotum nieufności dla szefa resortu edukacji Przemysława Czarnka. Dokument podpisały: Lewica, Koalicja Obywatelska, Polska 2050 oraz Koalicja Polska. - To realizacja woli większości Polaków - mówiła Katarzyna Lubnauer z KO.
09.02.2023 | aktual.: 09.02.2023 13:48
Przedstawiciele Lewicy zapowiedzieli we wtorek w Sejmie złożenie wniosku o wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka po publikacjach medialnych. Dziennikarze tvn24.pl opisali, jak pieniądze z funduszu ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji polityków PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Portal stacji wyjaśnił, że chodzi o 42 organizacje i domy m.in. na warszawskim Żoliborzu, Mokotowie i Ursynowie, ale również lokal w zabytkowej kamienicy czy działka z dwoma stawami, lasem i "domkiem pszczelarza" w okolicach Elbląga.
Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, na zakupy ruszyła także Fundacja Pod Damaszkiem, która dostała od ministra edukacji milion złotych na zakup lokalu w Lublinie, chociaż w jej wniosku o dofinansowanie eksperci wykryli nieprawidłowości.
Szerokie poparcia ws. wniosku
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski apelował we wtorek do innych ugrupowań opozycyjnych o podpisywanie się pod wnioskiem ws. Czarnka. Pierwotnie nie było wiadomo, czy inne partie poprą pomysł Lewicy. Ostatecznie, jak poinformowano w trakcie czwartkowej konferencji, wniosek podpisały: Lewica, Koalicja Obywatelska, Polska 2050 oraz Koalicja Polska-PSL.
- Wspieranie organizacji pozarządowych nie polega na tym, że daje się kolegom wille za kilka milionów. Nie polega na tym, że trzyosobowej organizacji, która niedawno powstała i która według ministerialnych ekspertów nie ma żadnego doświadczenia oraz nie spełnia kryteriów wygranej w konkursie, funduje się luksusowe apartamenty w centrum Lublina - tłumaczyła wniosek Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.
- W konkursie ministra Czarnka mamy do czynienia z tym, że organizacje potrafiły być założone na kilka miesięcy czy trzy dni przed złożeniem dokumentów w konkursie. Nie mają żądnych udokumentowanych działań związanych z edukacją. I dostają nieruchomości, które potem będą mogły zrobić cokolwiek: sprzedać, wynająć. W dodatku fundatorami takich organizacji są osoby prywatne. Powiązane bardzo często z politykami PiS. I co więcej, decydują oni o przekazaniu majątku. Tak się tworzyła Srebrna. Minister Czarnek tworzy teraz 12 "Srebrnych" - mówiła Katarzyna Lubanuer z KO.
Uczestniczący w konferencji posłowie Michał Gramatyka z Polski 2050 oraz Dariusz Klimczak z PSL podkreślali, że przyczyną podpisania się pod wnioskiem były także inne sprawy związane z działalnością ministra Czarnka: niska subwencja oświatowa, niezadowolenie rodziców (forsowanie tzw. Lex Czarnek) oraz zapowiedź dużych zwolnień nauczycieli.
Wiele wskazuje, że większość rządowa obroni ministra Czarnka. Wicemarszałek Terlecki z PiS, pytany w czwartek o ocenę szefa resortu edukacji, także w kontekście wspomnianej afery, podkreślał, że jest on "bardzo ceniony" przez prezesa Kaczyńskiego.
Czarnek się bronił
Minister Czarnek sam do sprawy afery z willami odniósł się we wtorek z mównicy sejmowej. Jak usiłował przekonywać, krytyka opozycji to uderzenie... w organizacje pozarządowe.
- Dokładnie od tygodnia trwa festiwal nienawiści, chamstwa, hejtu - nie przeciwko nam, nie przeciwko mnie, nie przeciwko rządowi Zjednoczonej Prawicy, hejtu przeciwko zarządom organizacji pozarządowych, które od lat wykonują znakomitą pracę edukacyjną. Z tego miejsca chcę bardzo serdecznie państwa przeprosić, zarządy czterdziestu kilku organizacji hejtowane niemiłosiernie - pokrzykiwał szef MEiN.
Wystąpienie ministra Czarnka przerywały krzyki posłów opozycji. Skandowano i krzyczano m.in.: "złodziejstwo", "złodzieje", "posłuchajcie, jak kraść".