Afera się rozkręca. Wiemy, co się stało z nieruchomością we Włocławku

Afera z dotacjami z resortu edukacji i nauki wybuchła kilka dni temu. Jak ujawnił TVN24, 42 organizacje pozarządowe dostały 40 milionów złotych. Maksymalnie można było otrzymać 5 mln zł. W ramach programu kupowano nieruchomości w atrakcyjnej lokalizacji i wyposażano obiekty za pieniądze ministerstwa.

Jak się okazało, większość z puli państwowych środków trafiła do organizacji bliskich obozowi władzy. A decyzję o ich przyznaniu finalnie podejmował minister Przemysław Czarnek. Dziennikarze TVN24 nazwali program ministra "Willą Plus".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na liście obdarowanych organizacji jest Stowarzyszenie Otoczenia Przedsiębiorców "ProBiznes" z Włocławka. Otrzymało 735 tys. zł na zakup nieruchomości. Stowarzyszenie powstało w 2019 roku. I jak czytamy w opisie działalności, jego celami są: "propagowanie idei przedsiębiorczości, działalność wspomagająca rozwój wspólnot i społeczności lokalnych, wspieranie nauki, edukacji, sportu".

Prezesem Stowarzyszenia jest Daniel Nowak. Jego żona (Magdalena Nowak) to dyrektor biura posłanki PiS, obecnie wiceminister Anny Gembickiej. A wiceprezesem Stowarzyszenia jest siostra Nowak. Gembicka to zaufana współpracowniczka premiera Mateusza Morawieckiego. Jej mąż Szymon Dziubicki jest dyrektorem w Kancelarii Premiera i również należy do zaufanych ludzi szefa rządu.

Daniel Nowak w przeszłości pracował w Orlenie jako kierownik projektu (2020/2021), by w maju 2021 r. objąć dyrektorską posadę w państwowej spółce Krajowej Grupie Spożywczej, którą pełni do dzisiaj. Sponsorem Stowarzyszenia jest Fundacja Orlen Dar Serca, która przekazuje środki organizacji w ramach darowizn.

Swoją biznesową działalność prezes "ProBiznes" wyniósł z rodzinnego zakładu kamieniarskiego produkującego m.in. płyty nagrobkowe, znajdującego się tuż przy cmentarzu komunalnym we Włocławku. Stowarzyszenie jej zresztą zarejestrowane pod adresem tuż obok zakładu, w miejscu, gdzie Nowak prowadzi działalność gospodarczą. Ma tam firmę kamieniarską, wykonującą m.in. schody, parapety i kominki.

Mimo krótkiego stażu działalności, Stowarzyszenie nie mogło narzekać na państwowy zastrzyk gotówki. M.in. z Narodowego Instytutu Wolności otrzymało ponad 800 tys. zł na "Mobilną Akademię Talentów Pro-Biznes" i "aktywizację rynkową dla członków Kół Gospodyń Wiejskich". A łączna kwota dotacji wyniosła ok. miliona złotych. W Radzie Narodowego Instytutu Wolności, która opiniowała wnioski o dotacje, zasiadała wówczas Anna Gembicka.

W ramach programu z resortu edukacji Stowarzyszenie wnioskowało o 999 tys. złotych, otrzymało 730 tysięcy. "Nasza organizacja obecnie nie posiada przestrzeni, gdzie może realizować szkolenia, zajęcia o profilu sportowym w trybie stacjonarnym" – czytamy we wniosku konkursowym władze Stowarzyszenia.

"Zakupiona nieruchomość będzie wykorzystywana do prowadzenia cyklicznych szkoleń, zajęć pozalekcyjnych oraz warsztatów o zróżnicowanej tematyce. W poszczególnych pomieszczeniach przygotowane zostaną: sala wykładowa oraz pracownie do zajęć, zaplecze socjalne, pomieszczenie biurowe oraz magazynowe" - informuje "ProBiznes".

We wniosku Stowarzyszenie podkreśla doświadczenie swoich pracowników. Przy jednym z nich – Tomaszu W. wymienia m.in. organizację Festiwalu Disco Polo w 2007 roku i Festiwalu Dance and Disco Polo.

Decyzja o przyznaniu dotacji przez ministra edukacji zapadła w listopadzie ubiegłego roku. Stowarzyszenie zakupiło nieruchomość pod koniec 2022 roku. Za sześć lat będzie ją mogło wynająć na cele komercyjne bądź sprzedać.

W księdze wieczystej nieruchomości hipoteka na kwotę 1 miliona 470 tysięcy wystawiona jest na ministra edukacji i nauki, reprezentującego Skarb Państwa. Dokument "zabezpieczenia roszczeń w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonywania umowy" podpisano 20 grudnia ub. roku. Jak wynika z odpisu Księgi Wieczystej, poprzedni właściciel nieruchomości nabył spadek w 2017 roku, postanowieniem Sądu Rejonowego we Włocławku.

Wirtualna Polska odszukała ogłoszenie wystawionej na sprzedaż nieruchomości, którą kupiło Stowarzyszenie z Włocławka. Oferta pojawiła się w internecie pod koniec ubiegłego roku. Cena sprzedaży: 730 tys. zł. Jak wynika z opisu, dom ma 296 mkw. i położony jest na działce 496 mkw. Wybudowano go w 2005 roku.

"Na parterze znajduje się kuchnia z salonem, łazienka, pralnia, garaż oraz dwa lokale użytkowe. Na piętrze: 4 pokoje i łazienka. Ogrzewanie gazowe i kominkowe" – czytamy w opisie.

Jak ustaliliśmy, nieruchomość we Włocławku ma mroczną przeszłość. W grudniu 2008 roku zamordowany został tam właściciel baru Tramp, Arkadiusz P. Zadano mu kilkadziesiąt ciosów ostrym narzędziem. Zabójcą był nim Daniel Ś., znajomy rodziny. W trakcie prokuratorskiego śledztwa okazało się, że zbrodnię zaplanowała rodzina zamordowanego: Sylwia P., żona Arkadiusza P. oraz ich dwoje dzieci - Ola i Sebastian.

W sprawie zapadły wieloletnie wyroki więzienia, a motywem zabójstwa miała być zemsta na Arkadiuszu P. za znęcanie się nad rodziną. Z ustaleń WP wynika, że zabójca został skazany na 25 lat więzienia, a cała trójka rodziny P. kilka lat temu opuściła zakład karny. Jak donosiły lokalne media, nad sprawą pracowało blisko 100 policjantów z Komendy Miejskiej we Włocławku i Wojewódzkiej z Bydgoszczy, specjaliści i eksperci z laboratorium kryminalistycznego oraz funkcjonariusze z grupy specjalnej.

Jak wynika z Księgi Wieczystej nieruchomości, po tym jak rodzina P. trafiła na kilka lat za kraty, wszczęto komornicze postępowanie egzekucyjne. Powodem miały być niespłacane raty kredytu na zakup mieszkania. Sytuacja zmieniła się w 2020 roku, kiedy umorzone zostało postępowanie egzekucyjne.

We wniosku o dotację, które składało Stowarzyszenie, o mrocznej przeszłości nieruchomości nie wspomniano ani słowem. Podkreślano za to korzyści płynące z jej wyboru. "Wnioskodawca w celu realizacji inwestycji podjął analizę rynku nieruchomości dostępnych na sprzedaż we Włocławku. Po oględzinach kilku nieruchomości i przeglądzie stanów technicznych wybrał najkorzystniejszą ofertę" – czytamy we wniosku Stowarzyszenia ProBiznes.

Pytana przez Wirtualną Polskę o komentarz do przyznania dotacji dla Stowarzyszenia ProBiznes wiceminister Anna Gembicka odpisała nam: - Cieszę się że organizacje pozarządowe z województwa kujawsko-pomorskiego otrzymują środki grantowe. Kiedy pojawiają się nabory do różnych programów, informuję o tym mieszkańców naszego regionu, Koła Gospodyń Wiejskich, Ochotnicze Straże Pożarne, fundacje i stowarzyszenia za pośrednictwem moich mediów społecznościowych i bezpośrednio w czasie spotkań. Cieszę się, że organizacje z tych informacji korzystają – przekazała.

Z kolei minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek argumentował, że 40 mln zł na 42 organizacje, średnio po kilkaset tysięcy złotych otrzymały organizacje, które przedstawiły "znakomite projekty edukacyjne, które zostały wyłonione na podstawie przepisów prawa i dających prawo ministrowi edukacji do zorganizowania takiego programu" .

Prezes Stowarzyszenia Daniel Nowak zapewniał nas w odpowiedziach, że wiceminister Anna Gembicka nie była zaangażowana w proces aplikowania o środki. - Otrzymana dotacja dostatecznie pozwala na realizację celów zakładanych przez Stowarzyszenie. W lokalu będziemy oferować różnorodne formy działalności dydaktycznej, wychowawczej i innowacyjnej dla dzieci i młodzieży w czasie pozaszkolnym. Zakładamy, że zajęcia będą realizowane w formie stacjonarnej, jak również online - mówi WP Daniel Nowak.

- Czy była panu znana kryminalna przeszłość nieruchomości, którą zakupiliście? Czy te okoliczności nie wpłyną na prowadzoną działalność skierowaną do dzieci? - pytamy.

- Historia nieruchomości nie była znana stowarzyszeniu. Nie uważamy jednak, że zdarzenie, które miejsce miało kilkanaście lat temu powinno w jakikolwiek sposób powstrzymać pozytywne działania realizowane przez nasze stowarzyszenie - twierdzi prezes "ProBiznes".

Afera z dotacjami Ministerstwa Edukacji i Nauki wybuchła dzięki kontroli poselskiej posłanek Koalicji Obywatelskiej Krystyny Szumilas i Katarzyny Lubnauer.

W czwartek zapowiedziały, że w sprawie "Willi Plus" złożą wniosek o kontrolę Najwyższej Izby Kontroli i zawiadomią prokuraturę.

- Najbardziej poruszyła mnie jedna rzecz. Specjalnie zmieniono prawo, by zorganizować ten konkurs. Pierwszy raz zdarzyło się, że w tak jawny sposób programy nie dotyczą działań, tylko konkretnych nieruchomości, które są na stałe przekazywane fundacjom. Powiem więcej! Ustalono krótki okres trwałości projektu. Niektóre fundacje po pięciu latach będą mogły ten budynek zbyć, przeznaczyć na cele komercyjne i zrobić cokolwiek. Będą mogły na nim zarabiać. Będzie na pewno wniosek do Najwyższej Izby Kontroli - mówiła Katarzyna Lubnauer w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski