Akurat szła do pracy. Widziała, co wleciało do Polski

Radio Eska dotarło do świadka, który widział, co w poniedziałek naruszyło polską przestrzeń powietrzną. - To nie był balon, nie było to w kształcie spadochronu. Tak jakby miało skrzydła, wachlarze. To nie był duży obiekt - relacjonuje kobieta.

Akcja poszukiwawcza obiektu, który wleciał w polską przestrzeń
Akcja poszukiwawcza obiektu, który wleciał w polską przestrzeń
Źródło zdjęć: © PAP
oprac. TWA

W poniedziałek dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych generał Maciej Klisz poinformował, że niezidentyfikowany obiekt powietrzny przeleciał nad granicą Polski.

Radio Eska dotarło do pani Agnieszki, która w poniedziałek przed 7 rano wychodziła do pracy. Wojsko zdecydowało wtedy o poderwaniu myśliwców w celu rozpoznania obiektu, który naruszył polskie niebo. Słysząc nadlatujące maszyny, kobieta rozglądała się, szukając źródła hałasu. To wtedy dostrzegła na niebie nieduży obiekt.

- On powoli płynął po niebie - podkreśliła pani Agnieszka, która mieszka w pobliżu miejscowości Tyszowce, w rozmowie z rozgłośnią. Jak dodała, obiekt "leciał dość wysoko, jak latają helikoptery".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- To nie był balon, nie było to w kształcie spadochronu. Tak jakby miało skrzydła, wachlarze. To nie był duży obiekt - relacjonowała kobieta.

Poszukiwania obiektu

Także w poniedziałek rzecznik DORSZ ppłk Jacek Goryszewski wskazał, że trajektoria lotu, prędkość i wysokość z jaką obiekt się poruszał pozwala domniemywać, że był to bezzałogowy statek powietrzny. Na przykład mógł to być Shahed, jakiego używają Rosjanie, atakując Ukrainę. Poszukiwania obiektu nadal trwają.

Na zdarzenie zareagowało także NATO. "Chociaż nie mamy informacji wskazujących na celowy atak Rosji na sojuszników, te działania są nieodpowiedzialne i potencjalnie niebezpieczne"- stwierdziła rzeczniczka Sojuszu w przesłanym Wirtualnej Polsce komunikacie.

W nocy z niedzieli na poniedziałek Rosja zaatakowała zmasowanym ostrzałem rakietowym piętnaście obwodów Ukrainy. Wybuchy słychać było w sąsiadującym z Polską obwodzie lwowskim oraz oddalonym o godzinę drogi od granicy Łucku, gdzie w wyniku ataku uszkodzony został m.in. budynek mieszkalny. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych podał, że Rosja wystrzeliła ponad setkę różnego typu rakiet i około 100 dronów-kamikadze Shahed.

Źródło: Radio Eska/Wiadomości WP/PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjaposzukiwania
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski