Jadwiga Staniszkis o kontrmiesięcznicy. "To błąd"
Profesor Jadwiga Staniszkis uważa, że należy się buntować przeciwko władzy PiS. Ale według niej urządzanie kontrmiesięcznic nie jest dobrym pomysłem, bo to "dowód braku szacunku dla żałoby".
09.07.2017 | aktual.: 09.07.2017 16:55
Obchody miesięcznic smoleńskich i związane z nimi protesty wzbudzają coraz więcej emocji. Część działaczy, jak Władysław Frasyniuk czy Stefan Niesiołowski, deklaruje swój udział w kontrmiesięcznicach, bo uważają, że to dobry sposób, by odsunąć PiS od władzy. Niektórzy protestujący uważają z kolei, że niesprawiedliwe jest to, że Jarosław Kaczyński "używa" śmierci w katastrofie do celów politycznych.
W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się też głosy krytykujące ideę kontrmiesięcznic. Padają nie tylko z ust ludzi popierających rząd, ale też przeciwników PiS. Po tej drugiej stronie jest Jadwiga Staniszkis, która stwierdziła, że protesty w trakcie obchodów mających upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej są błędem.
Brak przyzwoitości
Według Staniszkis urządzanie protestu akurat, gdy trwają obchody jest "dowodem braku szacunku dla żałoby osób, które w katastrofie smoleńskiej straciły bliskich i przyjaciół".
- Wałęsa i Frasyniuk twierdzą, że biorąc udział w kontrmiesięcznicy, sprzeciwiają się "brutalnemu wykorzystywaniu zmarłych do bieżących celów politycznych". Sprzeciwiają się i robią to samo - powiedziała profesor w rozmowie z "Newsweekiem". I dodała: - PiS nazywa to barbarzyństwem, ja brakiem u opozycji zwykłej przyzwoitości.
Zbić PiS z pantałyku
W wywiadzie dla tygodnika Jadwiga Staniszkis krytykuje jednak nie tylko kontrmiesięcznice, ale i władzę PiS. - To, co robi PiS, przypomina Republikę Weimarską lat dwudziestych. To budzenie agresji w społeczeństwie, usprawiedliwianie tej agresji, ta dynamika, która wciąż jest na wstępnym etapie, ale łatwo może się wymknąć spod kontroli - powiedziała.
Wyjaśniła też, co według niej można robić, by obecny rząd powstrzymać przed niszczeniem kraju. - W Polsce potrzebne są ostra krytyka władzy i bezlitosne punktowanie jej błędów. PiS można pokonać tylko, zbijając go z pantałyku, odcinając od zasilania złych emocji, nie dostarczając pożywki do szczucia jednych na drugich.