Niesiołowski weźmie udział w kontrmiesięcznicy. "Kaczyńskiemu zostało tylko strzelanie"

Stefan Niesiołowski zapowiedział, że weźmie udział w najbliższej kontrmiesięcznicy smoleńskiej. - Idę tam, bo chcę żeby PiS przestał demolować nasz kraj. I żeby Kaczyński skończył tę obrzydliwą hucpę, która urządza co miesiąc - mówi polityk w rozmowie z Wirtualną Polską.

Niesiołowski weźmie udział w kontrmiesięcznicy. "Kaczyńskiemu zostało tylko strzelanie"
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka
Karolina Rogaska

W poniedziałek, 10 lipca na Krakowskim Przedmieściu po raz kolejny odbędą się uroczytości upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej. Ponownie będzie też miała miejsce kontrmanifestacja organizowana m.in.przez Obywateli RP. Jej uczestnicy sprzeciwiają się rządom PiS i chcą odpolitycznienia uroczystości religijnych, jakimi z założenia są miesięcznice.

Uczestnicy ostatniej kontrmanifestacji, którzy blokowali dojście pod pałac prezydencki, zostali wyniesieni przez policję. Był wśród nich Władysław Frasyniuk. Ma zamiar pojawić się po raz kolejny, a wraz z nim były prezydent i legenda "Solidarności" Lech Wałęsa. Do tego grona dołączy też Stefan Niesiołowski. - Idę tam, bo chcę żeby PiS przestał demolować nasz kraj. I żeby Kaczyński skończył tę obrzydliwą hucpę, która urządza co miesiąc. No, bo kto by pomyślał, tak się posługiwać trupami - mówi.

Czy Niesiołowski będzie tylko stał z białą różą czy też ma zamiar brać udział w blokadzie? - To zależy od sytuacji. Z tego co wiem PiS planuje odcięcie całego Krakowskiego Przemieścia. Otoczyć środek Warszawy policją, więc nie wiadomo czy będzie tam jak wejść - twierdzi Niesiołowski. I dodaje: - Jeśli tak będzie to wrócimy do najgorszych czasów stanu wojennego, kiedy komuniści mieli swoje demonstracje chronione przez milicjantów.

Część komentatorów politycznych mówi, że protesty stanowią dla Kaczyńskiego narzędzie do dalszego budowania swojej politycznej siły i zdobywania wyborców. Dzięki nim może wskazywać "tych złych", którzy przeszkadzają w honorowaniu pamięci zmarłych. Niesiołowski jest jednak zdania, że kontrmanifestacje nie zaostrzą jego retoryki. - Bardziej podjudzać tych swoich lizusów nie da rady. Najpaskudniejsze epitety w stosunku do jego przeciwników już powiedział. Zostaje mu tylko strzelanie. Chociaż nie sądzę, żeby użył bojówek Macierewicza czy chłopaków z ONR w takim celu. To by już było o krok za daleko - twierdzi Niesiołowski.

Polityka martwi co innego. To, czy społeczeństwo w końcu zmobilizuje się na tyle, by masowo wyjść na ulice i doprowadzić "do upadku tych koszmarnych rządów PiS". - Każdy protest przeciw rządowi jest apelem do ludzi: przestańcie być bierni, bo inaczej Kaczyński będzie dalej niszczył Polskę - wyjaśnia Niesiołowski i wyraża nadzieję, że "Polacy to w końcu zrozumieją".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1746)