Incydent podczas lotu prezydenta Dudy. Bronisław Komorowski komentuje

W opinii byłego prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, sprawa lotu Andrzeja Dudy powinna być zbadana i wyjaśniona. - Każda władza staje w obliczu pokusy, żeby korzystać z samolotu rządowego w taki sposób, by ułatwić sobie życie. Jeżeli zostały złamane procedury, to bardzo źle - ocenia w rozmowie z WP Bronisław Komorowski.

Bronisław Komorowski
Bronisław Komorowski
Źródło zdjęć: © East News | WOJCIECH STROZYK
Sylwester Ruszkiewicz

21.04.2021 07:07

Przypomnijmy: we wtorek dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak ujawnił szczegóły incydentu, do którego doszło podczas lotu Andrzeja Dudy latem 2020 r. Ze stenogramów rozmów wynika, że ktoś z bliskiego otoczenia prezydenta lub nawet on sam miał naciskać na pilotów.

Poprzednik Andrzeja Dudy, były prezydent Polski Bronisław Komorowski, podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską, że na każdym kroku zarówno prezydent, jak i jego podwładni powinni przestrzegać procedur związanych z lotem.

- Kiedy po smoleńskiej katastrofie pełniłem funkcję marszałka Sejmu sprawującego urząd głowy państwa, uruchomiłem prace nad usprawnieniem procedur związanych z organizacją lotów VIP-ów. Starałem się w pierwszej kolejności wyciągnąć wnioski z bolesnego doświadczenia, jakim była katastrofa Tu-154 pod Smoleńskiem - mówi Bronisław Komorowski.

Zdaniem polityka, kwestia incydentu powinna zostać jak najszybciej wyjaśniona.

- M.in. dlatego w uzgodnieniu z ministrem obrony narodowej powołałem na szefa sił powietrznych gen. Lecha Majewskiego, który wdrożył bardzo rygorystyczne procedury w wojsku, dokładniej w 36. pułku lotnictwa, transportującego VIP-ów. Działania generała skutkowały tym, że przez kolejnych siedem lat, także już po zakończeniu prezydentury przeze mnie, nie było żadnego poważnego wypadku - nie tylko ze skutkiem śmiertelnym, ale żadnego poważniejszego w siłach powietrznych. Z przykrością natomiast odnotowuję fakt, iż po objęciu prezydenckiego urzędu przez Andrzeja Dudę do takich zdarzeń doszło m.in. pod Mińskiem Mazowieckim. To jest efekt lekceważenia procedur albo zmiany wytycznych. Nie wiem, co obecna administracja rządowa i prezydencka zrobiły, że do opisywanych przez Wirtualną Polskę sytuacji z udziałem głowy państwa mogło w ogóle dojść. Sprawę na pewno trzeba wyjaśnić - uważa Komorowski.

Według byłego prezydenta Polski to kolejny przykład - po aferze z lotami byłego Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego - kontrowersyjnego korzystania przez obecną władzę z samolotów dla VIP-ów.

- Każda władza i każdy polityk staje w obliczu pokusy, żeby korzystać z samolotu rządowego w taki sposób, by ułatwić sobie życie. Nie mieć żadnych ograniczeń, żadnego skrępowania, móc nakazać pilotowi, żeby lecieć o określonej porze, w najbardziej dogodny sposób. Być może prezydent Andrzej Duda lub jego kancelaria takiej pokusie ulegli. To źle, bo trzeba wyciągać wnioski na dłużej, a nie tylko na pięć lat. Jeżeli zostały złamane albo ominięte procedury, może nawet w sposób inteligentny i niewidoczny na pierwszy rzut oka, ze stratą dla bezpieczeństwa organizacji lotów, to wtedy jest już głupota - ocenia były prezydent Polski Bronisław Komorowski.

Do opisywanej w WP sytuacji doszło pod wieczór 2 lipca ubiegłego roku. Prezydent Andrzej Duda wracał wówczas z wiecu w Nowej Soli. Podczas lotu z Zielonej Góry do Warszawy miało dojść do złamania przepisów. "Incydent próbowali zatuszować urzędnicy, władze LOT-u, szef agencji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo lotów, doradca prezydenta Dudy oraz dwóch wiceministrów" - pisze w swoim tekście dziennikarz Wirtualnej Polski.

Samolot z prezydentem Andrzejem Dudą wystartował po godz. 22 z Zielonej Góry do Warszawy. Stało się tak, mimo że o tej godzinie kończył pracę kontroler lotów. Samowolne przedłużenie dyżuru jest zabronione i grozi za to surowa kara. Z naszych ustaleń wynika, że samolot ostatecznie wystartował o godz. 22.12, po czym pół godziny później wylądował w stolicy.

Afera z lotem prezydenta. Odpowiedź Kancelarii Prezydenta

We wtorek na stronach Kancelarii Prezydenta pojawiło się oświadczenie rzecznika prezydenta Błażeja Spychalskiego. "Stanowczo podkreślam, że ze strony pasażerów nikt nie wpływał w jakikolwiek sposób na decyzje załogi" - czytamy w komunikacie. "KPRP zamawia usługę, którą realizuje LOT, ona też zabezpiecza podróż. Lot był zamówiony z należytą starannością, a zmiana godziny wylotu została przez nas zakomunikowana przewoźnikowi ze znacznym wyprzedzeniem" - kontynuuje rzecznik.

Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta zapewnił również, że opisana przez WP sytuacja jest wyjaśniana. "Kancelaria Prezydenta RP nie bagatelizuje tego wydarzenia, sprawa jest wyjaśniana przez odpowiednie, powołane do tego instytucje. Szczegóły lotu były także przedmiotem analizy wewnętrznej w PLL LOT i w tym zakresie odsyłamy do oświadczenia spółki" - czytamy.

Po publikacji materiału WP posłowie opozycji zapowiedzieli, że będą domagali się zwołania specjalnej komisji dotyczącej incydentu z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy. Zadeklarowali również, że złożą zawiadomienie do prokuratury.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (746)