PolskaIncydent z rosyjskim ambasadorem. Jest oświadczenie szefa polskiego MSZ

Incydent z rosyjskim ambasadorem. Jest oświadczenie szefa polskiego MSZ

W poniedziałek przed Cmentarzem Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich ambasador Rosji został oblany czerwoną cieczą. Głos w tej sprawie zabrał szef polskiej dyplomacji. Zdarzenie to nazwał "incydentem, który nie powinien mieć miejsca".

Incydent z rosyjskim ambasadorem. jest oświadczenie szefa polskiego MSZ
Incydent z rosyjskim ambasadorem. jest oświadczenie szefa polskiego MSZ
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Violetta Baran

09.05.2022 15:17

"Wydarzenie, które miało miejsce dzisiaj podczas składania wieńców przez Ambasadora Federacji Rosyjskiej na Cmentarzu Poległych Żołnierzy Sowieckich było godnym ubolewania incydentem, który nie powinien mieć miejsca" - czytamy w oświadczeniu ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua.

"Dyplomaci cieszą się szczególną ochroną, bez względu na politykę, którą prowadzą ich rządy" - zwrócił uwagę szef polskiej dyplomacji.

Przypomnijmy, że po godzinie 11 przed Cmentarzem Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie rozpoczęła się demonstracja. Na placu zgromadzili się Ukraińcy i Polacy, by zaprotestować przeciwko agresji Rosji na Ukrainę.

Gorąco zrobiło się, gdy na miejscu pojawił się ambasador Rosji Siergiej Andriejew wraz z towarzyszącymi mu współpracownikami. Uczestnicy manifestacji uniemożliwili rosyjskiej delegacji złożenie kwiatów. Otoczyli ich i oblali czerwoną farbą.

Reakcja rosyjskiego MSZ

Na ten incydent, szeroko opisywany przez agencje Ria Novosti i TASS, zareagowała na swoim kanale na Telegramie rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.

"Burzenie pomników bohaterów II wojny światowej, bezczeszczenie grobów, a teraz zakłócanie ceremonii składania kwiatów w dniu świętym dla każdego przyzwoitego człowieka dowodzi tego, co już jest oczywiste - Zachód obrał kurs na reinkarnację faszyzmu" - napisała Zacharowa.

Incydent wywołał też burzliwą dyskusję w sieci. Wielu komentatorów zwracało uwagę, że atak na ambasadora był błędem, chroni go bowiem immunitet dyplomatyczny. Zastanawiano się także, dlaczego na miejscu nie było policji, która mogłaby zapobiec temu incydentowi.

Na te zarzuty odpowiedział już szef MSWiA Mariusz Kamiński. "Polskie władze nie rekomendowały ambasadorowi Rosji składania kwiatów 9 maja w Warszawie. Policja umożliwiła ambasadorowi bezpieczny odjazd z miejsca zdarzenia" - napisał na swoim profilu na Twitterze.

Wybrane dla Ciebie