Hołownia nie wytrzymał. "Ludzie, to kompletny absurd"
Jedna lista to sen Kaczyńskiego - tak stwierdził Szymon Hołownia podczas spotkania z mieszkańcami Piły. Dodał też, że opozycja "pogrążyła się w absurdalnych wewnętrznych wojnach".
Szymon Hołownia spotkał się w czwartek z mieszkańcami Piły. Wśród tematów omawianych podczas wydarzenia poruszono kwestię tego, co obecnie dzieje się na opozycji w świetle dyskusji o tym, w jakiej formie powinna wystartować w wyborach parlamentarnych na jesieni.
- Opozycja pogrążyła się w absurdalnych wewnętrznych wojnach, w przemocowych rozgrywkach, (...) wysyłaniem się nawzajem do piekła, straszeniem, szantażowaniem obelgach - ocenił Hołownia w Pile.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ludzie, to kompletny absurd - dodał, podkreślając, że "trzeba jak najszybciej skończyć z bratobójczą wojną po tej stronie". Według polityka "trzeba przestać zajmować się problemami polityków z dogadaniem się między sobą, a zająć się problemami ludzi, nie opowiadać o wyborach, opowiadać o rządzie, który będziemy tworzyć".
Temat pojawił się również podczas serii pytań od publiczności. - Jedna lista to sen Kaczyńskiego - stwierdził Hołownia. Jego zdaniem, "w interesie opozycji jest to, żeby Kaczyńskiemu nie ułatwiać pracy".
- Mówię od dwóch lat: zróbmy sensownie dwa bloki. Jeden bardziej centrowy, drugi centro-lewicowy - proponował Hołownia.
Nerwowo na opozycji. Burza wokół tzw. sondażu obywatelskiego
Politycznym tematem tygodnia jest tzw. sondaż obywatelski, którego pomysłodawcą jest badacz dr Andrzej Machowski. Badanie miało dać odpowiedź, które warianty - jedna lista czy kilka list - dają opozycji szansę na najwięcej mandatów w przyszłym Sejmie. Sondaż wywołał sporo kontrowersji nie tylko wśród opozycji.
W badaniu nie uwzględniono jednak scenariusza - zdaniem ekspertów obecnie najbardziej prawdopodobnego - który zakłada wspólną listę PSL i Polski 2050. United Surveys sprawdziło tę "brakującą" opcję w sondażu przeprowadzonym na zlecenie Wirtualnej Polski.
Liczbę mandatów, które zgodnie z sondażem United Surveys przypadłyby poszczególnym ugrupowaniom, obliczył dla WP prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. PiS mogłoby liczyć na 184 mandaty, Koalicja Obywatelska na 132, Lewica - 39. PSL razem Polską 2050 otrzymałoby 69 mandatów, a Konfederacja - 35.
To oznacza, że PiS razem z Konfederacją mogłoby liczyć na 219 mandatów, a opozycja łącznie na 240. Jeden mandat przypadałby mniejszości niemieckiej.
Przeczytaj też: