Głośna wpadka. Posłowie koalicji z zakazem

Po głośnych wpadkach legislacyjnych posłowie tworzący parlamentarną większość otrzymali zakaz składania projektów ustaw, które nie są konsultowane z rządem.

Donald Tusk, Borys Budka, Szymon Hołownia
Donald Tusk, Borys Budka, Szymon Hołownia
Źródło zdjęć: © PAP
Rafał Mrowicki

16.01.2024 | aktual.: 16.01.2024 07:26

O sprawie informuje "Rzeczpospolita". Jak czytamy, liderzy koalicji nie chcą, by spora liczba projektów poselskich zapchała sejmową zamrażarkę, której miało nie być w tej kadencji.

Zakaz dla posłów

- Mamy nieformalny zakaz wnoszenia projektów. Wszystkie mają iść przez rząd - mówią w rozmowie z dziennikiem posłowie koalicji.

13 listopada Szymon Hołownia obejmując funkcję marszałka Sejmu, zadeklarował, że z gabinetu marszałka wyjedzie zamrażarka sejmowa. Obecnie - jak pisze "Rzeczpospolita" - na nadanie numeru druku czeka dziesięć projektów, które do Sejmu trafiły na początku nowej kadencji. Trafiły one do konsultacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Do konsultacji trafiły m.in. trzy projekty Konfederacji (m.in. o dobrowolnym ZUS dla przedsiębiorców), projekt KO o jawności majątków małżonków osób, które pełnią najważniejsze urzędy państwowe oraz dwa projekty Lewicy (dot. depenalizacji pomocy przy aborcji oraz dopuszczalności aborcji do 12. tygodnia ciąży), które to trafiły do Sejmu pierwsza dnia nowej kadencji.

Głośna wpadka

Władze klubów tworzących nową większość nie przyznają wprost, że taki zakaz istnieje. Wiceszef klubu KO Dariusz Joński przyznał, że przyjęto zasadę, że projekty poselskie powinny być konsultowane z ministrami, jednak "nie oznacza to blokowania posłów". Przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska zaprzecza istnieniu blokady projektów poselskich. Przyznaje jednak, że klub będzie "starał się dopasowywać ich zgłaszanie do kalendarza politycznego". Szef klubu Polska2050 - Trzecia Droga Mirosław Suchoń przyznaje, że szerokie konsultacje mają zapewnić lepszą legislację.

Nieoficjalnie politycy koalicji przyznają jednak, że sugestia wstrzymania się z projektami poselskimi jest wymowna. Chodzi o uniknięcie takich wpadek, jak ta z ustawą dot. cen energii, w której była poprawka dot. wiatraków. Zapis ułatwiający tworzenie farm wiatrowych budził kontrowersje, a politycy PiS domagali się komisji śledczej w tej sprawie.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (246)