Giertych znów wygrał z prokuraturą. Chciał go ukarać Święczkowski
Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej umorzył dochodzenie w sprawie wypowiedzi mecenasa Romana Giertycha. Chodzi o słowa z października 2016 roku. Zawiadomienie w tej sprawie złożył prokurator krajowy Bogdan Święczkowski. To druga w ostatnim czasie zwycięska batalia z obecnym kierownictwem prokuratury.
12.12.2018 11:12
- 28 listopada wydano postanowienie o umorzeniu dochodzenia w sprawie. Nikomu nie przedstawiono zarzutów. 30 listopada wysłano postanowienie stronom – informuje Wirtualną Polskę Michał Fertak, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej.
Postępowanie było prowadzone od 18 czerwca Wszczęto je "w sprawie przekroczenia granic wolności słowa przez adwokata Romana Giertycha podczas publicznych wypowiedzi w programach telewizyjnych w dniach 10 października i 11 października 2016 roku".
Chodziło o wypowiedzi w programie "Kropka nad I" w TVN24. W rozmowie z Moniką Olejnik, mecenas Giertych na pytanie: "A boi się pan ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry?” odpowiedział: "Nie, nie boję się (…) Ja bym na miejscu Zbigniewa Ziobry bał się jednej rzeczy – jak zostaną przedstawione zarzuty Donaldowi Tuskowi, to ktoś będzie musiał ponieść odpowiedzialność. Na pewno poniesie ten prokurator, który będzie miał to czelność zrobić, ale może i również on" – powiedział Giertych.
A także o wypowiedź z programu "3 x 3”, który ukazał się na portalu wyborcza.pl. Giertych odnosząc się do śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej powiedział: - Jestem ciekaw, czy Jarosław Kaczyński znajdzie prokuratora, który w sprawie Smoleńska postawi zarzuty Donaldowi Tuskowi, bo taki prokurator sam za parę lat zostanie skazany – powiedział Giertych.
Zawiadomienie do Rzecznika Dyscyplinarny Izby Adwokackiej złożył osobiście Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski. – Przytoczone wypowiedzi nie mieszczą się w granicach wolności wypowiedzi limitowanych w przepisach prawa o adwokaturze. I mogą być odbierane jako groźby bezprawne w stosunku do prokuratorów – argumentował Święczkowski.
Zobacz także: Giertych ministrem? Reakcja Ryszarda Czarneckiego
Co na to Giertych? Tuż po tym jak Święczkowski zawiadomił Naczelną Izbę Adwokacką, mecenas w swoim stylu odpisał mu na facebooku.
"Odbieram pismo pana Święczkowskiego jako próbę zastraszania adwokata w związku z wykonywaną przeze mnie funkcją pełnomocnika Donalda Tuska. I chcę mu publicznie oświadczyć, że dopóki będę wykonywał ten zawód, żaden prokurator, większy czy mniejszy, mnie nie zastraszy. Z treści tego zawiadomienia wynika, że zastraszam prokuratorów. To że Prokuratura Krajowa mnie ściga to rozumiem, mieści się to w logice PiS, aby ścigać wszystkich tych, którzy są im przeciwni. Nie rozumiem natomiast logiki pana Prokuratora. Powiedziałem, że stawianie zarzutów Donaldowi Tuskowi to przestępstwo. To chyba logiczne, że osobie, która nie popełniła przestępstwa stawianie zarzutów byłoby przestępstwem przekroczenia uprawnień za które można być skazanym. Tego pan Prokurator nie zaprzeczy. Jeżeli natomiast pan Donald Tusk zdaniem prokuratury popełnił jakieś przestępstwo, to zgodnie z kodeksem postępowania karnego ma ona obowiązek zarzuty natychmiast przedstawić. Skoro tego nie robi, to podziela mój pogląd, że stawianie zarzutów byłoby przestępstwem" - napisał Giertych.
A to nie pierwsza sprawa z zawiadomienia Bogdana Święczkowskiego, która toczyła się w Okręgowej Izbie Adwokackiej. Wcześniejsze dotyczyły krytycznych uwag mecenasa Giertycha pod adresem prokuratorów prowadzących smoleńskie śledztwo. Postępowania dyscyplinarne w tej sprawie umorzono. – Postanowieniem Rzecznika z dnia 4 sierpnia 2017 r. wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion przewinienia dyscyplinarnego. Postanowienie to zostało utrzymane w mocy przez Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie – informuje WP Michał Fertak, rzecznik ORA w Warszawie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl