Mocny sygnał dla Kijowa. Potwierdzają się naciski USA [RELACJA NA ŻYWO]
18.02.2023 | aktual.: 19.02.2023 22:27
Niedziela to 361. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Portal Politico donosi, że amerykańska administracja silnie naciskała na Kijów w sprawie kontrataku na wschodzie kraju. Jak wskazują dziennikarze, "urzędnicy amerykańscy uważają, że obrona Ukrainy wkrótce wejdzie w krytyczną fazę, gdy Rosja rozpocznie szeroko komentowaną ofensywę". Zdaniem Białego Domu moment jest kluczowy, bo do Ukrainy płynie obecnie "swobodna" pomoc, głównie w postaci broni. Jak podkreśla portal, istnieje poważne zagrożenie, że wkrótce może się to zmienić i pomoc europejskich sąsiadów będzie znacząco ograniczona. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Kijów od kilku tygodni intensywnie naciska na kraje Zachodu w sprawie dostarczenia myśliwców. W wywiadzie udzielonym stacji ABC amerykański sekretarz stanu tonował optymizm w tej sprawie.
- Rosja może wzmocnić szantaż jądrowy przed przyszłotygodniową wizytą prezydenta USA Joe Bidena w Europie, aby udaremnić tę wizytę i osłabić wsparcie dla Ukrainy - ocenił w niedzielę ukraiński wywiad wojskowy.
- Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że chce "pokonania" Rosji przez Ukrainę, ostrzegł jednak tych, którzy chcą przede wszystkim jej "zmiażdżenia". Na te słowa zareagowała już Ukraina.
- Ukraińscy politycy w czasie wojny zrozumieli, że nie da się imitować walki z korupcją. Ukraińcy nie wybaczą kradzieży na krwi naszych chłopców - mówi Andrij Kłymenko z kijowskiej organizacji "Czesno". O walce z korupcją w Ukrainie rozmawiał z Igorem Isajewem.
- Kremlowski rzecznik wskazał, co znajdzie się w przesłaniu Władimira Putina do Zgromadzenia Parlamentarnego. - Władimir Putin oceni postępy "specjalnej operacji wojskowej" (inwazji - przyp. red.) w Ukrainie, a także sytuację międzynarodową oraz opowie o perspektywach rozwoju kraju - mówił Dmitrj Pieskow.
Kończymy naszą relację. Nowe informacje znajdziesz TUTAJ.
"Rosyjska propaganda ma charakter państwowy, jest kontrolowana przez rosyjskie służby specjalne i ma konkretną strukturę, na czele której stoi Alexiej Gromow" - napisał w niedzielę na Twitterze pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. Stwierdził też, że "to on zadaniuje osoby nadające ton propagandzie".
Jak zauważył Stanisław Żaryn, niektóre wytyczne daje bezpośrednio sam Władimir Putin, zlecając propagandystom, kiedy i co mają mówić. "Wątki poruszane w propagandzie i czas pojawiania się 'wrzutek' nie są przypadkowe" - ocenił pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP.
Dodał, że realizacją zleceń zajmują się usłużni funkcjonariusze reżimu udający dziennikarzy. "Medialne marionetki Putina są pod stałą kontrolą władz i służb specjalnych, realizując szczegółowe wytyczne reżimu" - podkreślił Stanisław Żaryn.
Zełenski zwrócił się ze swoim zwyczajowym wieczornym przesłaniem i podsumowanie dnia. Podkreślał, że spotkał się dowódcami wojskowymi w rozszerzonej formule.
- Kierunek Wułhedar. Sytuacja jest bardzo trudna. Walczymy. Rozbijamy okupanta i zadajemy Rosji niezwykle wymierne straty - powiedział Zełenski. Jak podkreślał, im większe straty Kreml poniesie w okolicach Bachmutu, tym bardziej otwarta będzie droga dla Kijowa do ostatecznego zwycięstwa.
A w Warszawie trwają przygotowania w Arkadach Kubickiego, części Zamku Królewskiego, do wystąpienia Joe Bidena.
Jego przemówienie zaplanowano na wtorek.
Rosja rozpoczyna ćwiczenia nuklearne na dużą skalę w związku z wizytą prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Europie - przekazuje w oświadczeniu Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Biden we wtorek przylatuje do Polski.
Ciąg dalszy, Zełenski o modlitwie za wygraną Ukrainy:
Prezydent przyznał, że nie jest pewien, czy Rosja mogłaby się poddać. - Uważam, że ta wojna nie może trwać w nieskończoność. W nowoczesnym świecie nie może trwać wiele lat, bo toczy się na kontynencie europejskim - stwierdził.
"Kraje w Europie i na świecie rozumieją, jaka jest sytuacja" i także to, że Putin "nie zatrzyma się na Ukrainie" - zauważył Zełenski.
Następnie oświadczył: "Europejczycy muszą modlić się o to, by Ukraina nie upadła, bo wtedy wojna stałaby się naprawdę europejska".
Ciąg dalszy:
- Po tym, co się stało 24 lutego zeszłego roku, nie ma żadnych kompromisów. Pogwałcone zostało prawo międzynarodowe, wszystko to, co ludzkie zostało pogwałcone. My się ich nie boimy, nikt się ich nie boi i nie dzieje się zgodnie z planami Rosjan - dodał prezydent.
Na pytanie o to, czy władze w Kijowie przygotowują się na lata wojny, odpowiedział: Przygotowujemy się na krótką wojnę, która zakończy się zwycięstwem. Dla nas bardzo ważne jest to, by nie zamrażać tego konfliktu. Ten błąd już popełniono po 2014 roku.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w niedzielę we włoskiej telewizji RAI, że "Europejczycy muszą modlić się o to, by Ukraina nie upadła". "Bo wtedy wojna stałaby się naprawdę europejska"- ostrzegł w wywiadzie udzielonym przed oczekiwanym przyjazdem premier Włoch Giorgii Meloni do Kijowa.
Zełenski zapytany, czy obawia się nowej rosyjskiej ofensywy, odparł: "Rosjanie na pewno nie mogą posunąć się dalej naprzód; nie są tak potężni, jak byli wcześniej. Teraz my jesteśmy znacznie silniejsi od nich. My wiemy, że jeśli przegramy, stracimy wszystko; domy, dzieci, rodziców".
Portal Politico donosi, że amerykańska administracja intensywnie naciskała na Kijów w sprawie kontrataku na wschodzie kraju. Jak wskazują dziennikarze, "urzędnicy amerykańscy uważają, że obrona Ukrainy wkrótce wejdzie w krytyczną fazę, gdy Rosja rozpocznie szeroko komentowaną ofensywę".
Zdaniem Białego Domu, moment jest kluczowy, bo do Ukrainy płynie obecnie "swobodna" pomoc, głównie w postaci broni. Jak podkreśla portal, istnieje poważne zagrożenie, że wkrótce może się to zmienić i pomoc europejskich sąsiadów będzie znacząco ograniczona.
Ukraińskie władze zwróciły się do Spotify z prośbą o wykluczenie z ich katalogów rosyjskich artystów, którzy wspierają rosyjskie władze.
Powiedział o tym szef Kancelarii Prezydenta Andrij Jermak w rozmowie z brytyjską gazetą "The Sunday Times".
Ciąg dalszy:
"Rosja i Chiny są obecnie w dużej mierze połączone symbiotyczną relacją. Rosja rozpaczliwie potrzebuje dostępu do rynku chińskiego, a komponenty wyprodukowane w Chinach lub kierowane przez Chiny mają kluczowe znaczenie dla wysiłków wojennych Putina. Nie można oddzielić tych dwóch wyzwań, są one wyraźnie powiązane" - zaznacza.
Zdaniem analityka "spotykając się z polskimi przywódcami i przywódcami Dziewiątki Bukareszteńskiej, Biden powinien jednoznacznie powiązać zagrożenie ze strony Chin z zagrożeniem ze strony Rosji oraz zachęcić sojuszników do ponownego przemyślenia pogłębionych więzi z Pekinem".
Prezydent USA Joe Biden podczas pobytu w Polsce powinien zachęcać sojuszników do przeciwstawienia się Chinom, w taki sam sposób, jak pracował nad długoterminowym zagrożeniem strategicznym ze strony Rosji - uważa think tank Heritage Foundation.
"Sojusznicy amerykańscy w Europie Wschodniej postrzegają Rosję jako poważne zagrożenie egzystencjalne, które czasami może być trudne do pełnego docenienia przez Amerykanów. Zaangażowanie i stanowczość Polski w zmierzeniu się z wyzwaniem ze strony Rosji jest godne pochwały i ma decydujące znaczenie. Kluczowe jest jednak, by prezydent Biden podkreślił również wyzwanie, jakie Chiny stawiają społeczności transatlantyckiej" - twierdzi analityk Heritage Foundation Daniel Kochis.
Do stanowczych działań wobec Moskwy wzywali Zachód prominentni oponenci Kremla: Michaił Chodorkowski i Garri Kasparow na spotkaniu z opozycją rosyjską, które odbyło się podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa - podało w niedzielę Radio Swoboda.
Niezbędnym warunkiem jakichkolwiek pozytywnych zmian w społeczeństwie rosyjskim jest zwycięstwo Ukrainy - mówił były mistrz świata w szachach Garii Kasparow. Rosjanie muszą zrozumieć, że Moskwa przegrywa; uświadomiłoby im to np. zwrócenie Ukrainie anektowanego Krymu - ocenił. Wezwał kraje zachodnie, by na wszelkie sposoby pomogły Ukrainie zwyciężyć w trwającej wojnie.
Zdaniem Chodorkowskiego Zachód nie powinien obawiać się eskalacji działań bojowych. Były szef koncernu naftowego Jukos uznał, iż deeskalacja i rozejm na warunkach Kremla byłyby nie do zaakceptowania. Oznaczałoby to, że "złodziejowi udałoby się uciec z łupem" - mówił opozycjonista.
A głos w sprawie myśliwców zabrał Antony Blinken. W wywiadzie udzielonym stacji ABC amerykański sekretarz stanu tonował optymizm w tej sprawie.
Zobacz także
"Rosja wcale nie potrzebuje pokoju. Potrzebuje kontroli, eskalacji wojny, kryminalizacji Europy, chaosu w różnych regionach, masowych kontrolowanych protestów w innych krajach… Czas obudzić wszystkie demokracje, żeby się nie spóźnić..." - napisał na Twitterze Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii Zełenskiego.
Podolak kilka godzin wcześniej apelował o pozytywną decyzję ws. przekazanie Kijowowi myśliwców.
"Jeśli gdzieś zablokowana jest droga - nie martw się. Powód jest dobry. To godzina HIMARS-ów - napisało na swoim profilu na Twitterze MON Ukrainy, publikując wideo z ostrzałem z wyrzutni.
Kijów alarmuje, że Rosja blokuje rotację misji MAEA w okupowanej elektrowni jądrowej Zaporoże.
Według ukraińskiego MSZ, Rosja nadal aktywnie rozmieszcza w obiekcie sprzęt wojskowy i żołnierzy: „Rosja rażąco narusza normy prawa międzynarodowego, podważa normy bezpieczeństwa jądrowego i radiacyjnego” - oświadczył resort.
Tymczasem o nałożeniu sankcji na ponad 330 osób związanych z rosyjskim sektorem bankowym poinformowała kancelaria Wołodymyra Zełenskiego.
Dodatkowo na wspomnianej liście sankcyjnej jest moskiewska giełda.
Amerykańska administracja zamierza nałożyć nowe sankcje na Rosję w obszarach: obronnym, energetycznym i finansowym.
Mają one dotyczyć też zwiększenia kontroli eksportu do Rosji, z czym od dawna - szczególnie w kontekście przepływu towarów z Chin - zmaga się Waszyngton - donosi Bloomberg.
Ciąg dalszy:
Prezydent zaznaczył, że Polska ma też partię jeszcze posowieckich samolotów Mig-29. - Ale oprócz tego mamy samoloty F–16, które kupiliśmy ze Stanów Zjednoczonych w ramach programu modernizacji polskich sił powietrznych. Tych samolotów jest tylko 48, więc jest ich niewiele (...). W tej chwili dokonujemy zakupu samolotów. Mamy zamówione ze Stanów Zjednoczonych dwie eskadry samolotów F–35 - mówił.
- Kupujemy również samoloty myśliwskie, nowoczesne, nowe, z Korei Południowej. Niedawno podpisaliśmy kontrakt. Spodziewamy się, że jeszcze w bieżącym roku te samoloty do Polski zostaną dostarczone – FA–50 - powiedział prezydent.
- Dzisiaj fakty są takie, że samolotów F–16, nowoczesnych, które w znakomity sposób chronią naszą przestrzeń powietrzną i pozwalają nam też realizować misję Air Policing w innych krajach Sojuszu Północnoatlantyckiego, mamy tak naprawdę za mało. Więc oddanie jakiegokolwiek z tych samolotów jest bardzo, bardzo kontrowersyjną, poważną decyzją, tym bardziej, że one potrzebują bardzo istotnego zaplecza serwisowego. To jest bardzo skomplikowana technologia, która potrzebuje bardzo poważnej obsługi, to jest bardzo skomplikowany proces, w związku z czym my nie mamy wątpliwości, że to wymagałoby szerszej akcji ze strony NATO - podkreślił prezydent.