Generał Syrski: Operacja w obwodzie kurskim daje nadzieję na kolejne ofensywy
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski stwierdził, że ofensywa na wzór tej w obwodzie kurskim "nie będzie ostatnia". Zaznaczył, że operacja na terytorium Rosji "podniosła morale żołnierzy i społeczeństwa".
- Ten rok (2024) charakteryzował się ciągłymi aktywnymi działaniami przeciwnika: oni atakowali, a my się broniliśmy. Ale mieliśmy też dobre wiadomości. Rozpoczęliśmy udaną kontrofensywę na odcinku kurskim, co bardzo zmotywowało naszych żołnierzy, podniosło morale w wojsku i społeczeństwie oraz dało nam nadzieję, że ta ofensywa nie będzie ostatnia - podkreślił Syrski.
"Nie można lekceważyć przeciwnika"
Generał przyznał, że ważnym wnioskiem, który nasuwa się niemal po sześciu miesiącach operacji kurskiej, jest to, że "nie można lekceważyć przeciwnika".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krwawe zasadzki na konwoje Rosjan. Polowanie na armię Putina trwa
- Musimy nauczyć się walczyć, zwyciężać, wyciągać wnioski z własnych błędów. No i oczywiście trzeba mieć przewagę technologiczną, ponieważ walczymy nie liczbą, a przede wszystkim jakością i technologiami - zaznaczył dowódca.
- Cenzura (wojenna) jest potrzebna, ale nie taka jak w Korei Północnej - oznajmił. Według Syrskiego, przy współczesnym rozwoju technologii informacyjnych rozpowszechnianie informacji np. o ruchach ukraińskich brygad jest skrajnie niebezpieczne, a cisza informacyjna pozwoliła na skuteczne przeprowadzenie operacji kurskiej.
- Przeciwnik nie zrozumiał zamysłu (operacji kurskiej) i nie wziął jej pod uwagę. Myślał, że nie jesteśmy już zdolni do żadnych aktywnych działań. To na pewno wyjątek od ogólnej zasady – wyjaśnił.
Ukraińcy na terytorium Rosji. Atak pod Kurskiem
Syrski powiadomił, że istnieją wrażliwe informacje, których nie można rozpowszechniać, jednak społeczeństwu należy opowiadać o rzeczywistej sytuacji. - Aby ludzie zdali sobie sprawę z tego, że wojna jest właśnie tutaj, ludzie blisko nas są ranni i, niestety, umierają. Aby nie było tak wyraźnej różnicy między frontem a zapleczem - podkreślił.
Wojska ukraińskie wkroczyły do obwodu kurskiego 6 sierpnia 2024 r. Tłumaczono wówczas, że jednym z celów tej ofensywy było zmuszenie Rosjan do przerzucenia części ich sił z Donbasu na wschodzie Ukrainy.
Pod koniec sierpnia Kijów kontrolował 1250 km kwadratowych terytorium tego obwodu, jednak od września siły ukraińskie zaczęły tracić teren w wyniku kontrofensywy rosyjskiej armii. W listopadzie źródła w armii Ukrainy informowały, że pod jej kontrolą znajduje się już tylko około 800 km kwadratowych terytorium Rosji.