Trwa ładowanie...

"Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą". Koalicja Obywatelska murem za Sienkiewiczem

- Jak się czyści stajnię Augiasza, to się brudzą ręce - przyznaje jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej. I deklaruje: minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, który odpowiada za rewolucję w TVP, ma pełne wsparcie koalicji. Niektórzy jej przedstawiciele jednak przyznają: - Fakt, jedziemy po bandzie. Ale tak trzeba - dodają.

"Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą". Koalicja Obywatelska stoi murem za Bartłomiejem Sienkiewiczem"Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą". Koalicja Obywatelska stoi murem za Bartłomiejem SienkiewiczemŹródło: East News, fot: Beata Zawrzel/REPORTER
d20csqi
d20csqi

Po tym, jak Sejm przegłosował uchwałę w sprawie "przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych", minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz ruszył z kopyta.

Opierając się na uchwale oraz Kodeksie spółek handlowych, natychmiast odwołał władze TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Powołał też nowe rady nadzorcze w tych spółkach.

Następnie w siedzibach spółek medialnych pojawiali się nowo mianowani przez ministra przedstawiciele, a wcześniej zerwany został sygnał TVP Info. Zdjęto też z anteny TVP1 "Wiadomości" - serwis uchodzący za symbol politycznej propagandy poprzedniej władzy. Jak wynika z informacji WP, plan z ostatnich dni miał pełną akceptację Donalda Tuska - choć koalicjanci nie wiedzieli o jego szczegółach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Moment przerwania programu TVP1. Medium zza oceanu: "uwalnianie telewizji"

Jak słyszymy od naszych informatorów, ta akcja nie udałaby się, gdyby nowe władze nie przeciągnęły na swoją stronę części menadżerów ze "starej" TVP. O szczegółach pisaliśmy już w Wirtualnej Polsce.

Według źródeł Wirtualnej Polski, nowa ekipa chciała wykorzystać na początku ruch odchodzącego prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza, który na prokurenta wyznaczył kilka dni temu Przemysława Herburta - byłego już dyrektora spraw korporacyjnych TVP.

d20csqi

- Gdyby do gabinetów nie weszli posłowie PiS, to być może Matyszkowicz i Herburt podpisaliby papiery, które podsunęła nowa ekipa na Woronicza. Tam nie ma już za grosz zaufania, wszyscy na siebie patrzą jak na szpiegów i dywersantów - twierdził w środę rozmówca WP zorientowany w sytuacji.

Inny dodaje: - Nowa ekipa zadomowiła się w budynku. Nie ma już jak zatrzymać zmian. Oni pracują i robią nowe serwisy.

Politycy PiS - jak słyszymy - zdają sobie z tego sprawę i w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że mediów publicznych nie uda się im "obronić".

- Nasza początkowa rezygnacja przekuła się w determinację po tym, co zobaczyliśmy - twierdzi jednak jeden z posłów partii Jarosława Kaczyńskiego. A to oznacza, że PiS ostatniego zdania w tej sprawie jeszcze nie powiedział. W tej chwili działania podejmują odpowiednio prezydent Andrzej Duda (głównie listownie) oraz szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski i Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych.

Nie będzie hamulca

Sposób przejmowania - lub jak wolą inni: uwalniania - mediów publicznych przez nową władzę zaskoczył PiS.

d20csqi

Mówi poseł tej partii: - Nie mieliśmy pojęcia, że wbiją się tu z ochroną i prawnikami. Że policja będzie zachowywać się obcesowo, postawi barierki, a politycy nowej koalicji będą się cieszyć z łamania prawa.

Politycy nowego rządu zaprzeczają: to żadne łamanie prawa, tylko działanie na jego podstawie. Jeden z nich mówi: - Sienkiewicz miał wręcz obowiązek zareagować, bo to, co się działo na antenie w ostatnim czasie w TVP, można ocenić wręcz jako przestępstwo.

Wątpliwości? Te oceni sąd.

d20csqi

- Użyte środki są adekwatne do sytuacji. A sytuacja stawała się dramatyczna. Trzeba było ten stan patologii przerwać - przekonuje w rozmowie z WP przewodniczący sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Bogdan Zdrojewski.

Politycy formacji Kaczyńskiego już chcą stawiać Sienkiewicza i Tuska przed Trybunałem Stanu za to, że nowe porządki w mediach przeprowadzają, stosując uchwały, a nie poprzez uchwalanie ustaw w Sejmie.

Ta metoda właśnie wzbudza wątpliwości wielu prawników i analityków. Pisał o tym szczegółowo Patryk Słowik w szeroko komentowanym tekście w Wirtualnej Polsce. PiS do stawiania kogokolwiek przed TS nie ma jednak sił - partii brakuje głosów w Sejmie (do wniosku potrzeba 115 posłów, do przegłosowania 276).

d20csqi

A nowa władza - jak słyszymy - nie zamierza się hamować. Z naszych rozmów z politykami KO wynika, że - owszem - obrano ryzykowną drogę, ale innego wyjścia nie widzieli. Liczyła się bowiem skuteczność i tempo zmian - podkreślają nasi rozmówcy. A także zdecydowanie w "szarpnięciu cuglami".

Zwłaszcza że niecierpliwość wyborców nowej większości rosła.

- Powiem panu tak: gdyby nie ten lejący się, coraz mocniej cuchnący ściek w TVP w ostatnich tygodniach, to byśmy to może zrobili nieco wolniej. Ale tak się nie dało, trzeba było wjechać na ostro. Wyborcy nas rozliczą, a sąd oceni słuszność działań. Dziś nie mamy do nich żadnych wątpliwości - uważa osoba z władz KO.

d20csqi

To przekonanie jest powszechne w formacji Donalda Tuska.

- Najważniejsza jest skuteczność. Zrealizowaliśmy obietnicę i to jest najważniejsze - tak o wywołujących ogromne emocje zmianach przeprowadzanych w mediach publicznych mówi nam jeden z czołowych polityków KO.

Nasi rozmówcy chwalą determinację ministra Bartłomieja Sienkiewicza i mówią o nim z respektem. Jednocześnie przyznają: - Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Bartek wie, co robi, zaryzykował i bierze odpowiedzialność. Ma pełne wsparcie partii.

d20csqi

Jeden z rozmówców: - Zniecierpliwienie brakiem zmian po przejęciu rządów doprowadziło do blitzkriegu w TVP. Sienkiewicz uprzedził o tym Tuska, a Tusk na to przystał. Znał ten scenariusz, a Bartek wdrożył go w życie.

Inny: - No i to nie tak, że wyjęto go z rękawa, plan był ustalany z odpowiednim wyprzedzeniem, trzeba było skompletować do tego ludzi, prawników i tak dalej - tłumaczy dobrze poinformowany polityk Koalicji Obywatelskiej.

Jak dodaje: - Sienkiewicz stwierdził, że za wszystko bierze odpowiedzialność. Tusk mu zaufał i partia też. Nie rzuca słów na wiatr i nie tchórzy, taki jest. Mocny zawodnik.

Estetyka na drugim planie

Czy na podstawie przyjętej przez sejmową większość uchwały minister kultury mógł odwołać dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz Rady Nadzorcze? Prawnicy z PO twierdzą, że tak.

W ich ocenie zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny na zlecenie PiS jest prawnie bezskuteczne i w żaden sposób nie wiąże ani ministra kultury i dziedzictwa narodowego, ani nowych zarządów czy rad nadzorczych spółek.

- Zgodnie z Kodeksem spółek handlowych właściciel, którym jest skarb państwa, w imieniu nas wszystkich, ma prawo podejmować działania zaradcze i odwoływać organy wewnętrzne spółki, jeżeli zarządzanie spółki powoduje realne straty - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Kwiatkowski, senator nowej większości i prawnik z zawodu.

Inny ważny polityk nowej koalicji - wiceminister - mówi tak: - Wierzymy w zapewnienia kolegów z KO. To oni biorą polityczną odpowiedzialność za to, co się dzieje. Sądzę, że wiedzą, co robią, choć wiemy, że może to nie do końca estetycznie wyglądać.

Słowem: ani Polska 2050, ani PSL, ani Lewica nie były uprzedzane o szczegółach planu Sienkiewicza. Ale w ten plan ufają. - Nie będziemy tego krytykować - zapewnia rozmówca z Lewicy.

Duda wspiera PiS

Polityk PiS nie ma wątpliwości: - Ubrudzili sobie ręce. Na własne życzenie.

Wedle naszych informacji politycy obozu Kaczyńskiego wprost między sobą opowiadają już o różnych scenariuszach na przyszłość. Konkluzja? "Tusk zrobił taki precedens, że można już wszystko".

Co to oznacza? Że nowa władza - a PiS wciąż wierzy, że do niej wróci - będzie mogła przejąć TVP faktycznie w dobę. Bez trybu, z buta lub "walcem". Wprost mówią o tym niektórzy posłowie rządzącej do niedawna formacji.

Nie wspominają o tym, że właściwie dokładnie to - szybkie przejęcie mediów na przełomie 2015-2016 - przeprowadzili sami, bez żadnych zahamowań.

Jeden z rozmówców przyznaje: - Tak, mieliśmy kontrolę, jak każda władza. Ale media wzięliśmy ustawami, nie uchwałą. To jednak różnica.

Politycy PiS zyskali wreszcie wsparcie prezydenta, który skrytykował w ostrych słowach działania nowej władzy. - Pominięto wczoraj przepisy obowiązującego prawa, co stanowi rażące naruszenie konstytucji i nie można się z tym zgodzić. To są całkowicie bezprawne działania (ministra kultury - red.). To jest anarchia, to jest bezprawie! - tak Andrzej Duda komentował zmiany w mediach publicznych na antenie Radia Zet.

Jednocześnie podkreślał, że nowa władza zmiany w mediach może przeprowadzać, ale ustawowo, a nie przy pomocy uchwał.

- Zmiany ustawowe będą - zapowiada w rozmowie z nami ważny polityk KO. - Zrobimy je w pierwszym kwartale nowego roku. Wtedy zniknie pisowska Rada Mediów Narodowych - zapewnia.

Zdecydowane ruchy przeprowadzono już tuż przed świętami Bożego Narodzenia. - Mieliśmy do czynienia ze wzrastającą patologią i daleko idącą niegospodarnością. Telewizja zaczęła już funkcjonować w oparciu o środki finansowe z długu publicznego. Trzeba było to natychmiast przerwać - tak ważny polityk obozu rządzącego tłumaczy sposób przejęcia kontroli nad telewizją państwową.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d20csqi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d20csqi
Więcej tematów