"Gazeta Wyborcza": Nowe nagrania z podsłuchu to rozmowa Giertycha, Piotra Nisztora i Jana Pińskiego
Zapowiedziane przez "Wprost" nowe nagranie, które tygodnik ma opublikować w poniedziałek, dotyczy rozmowy Romana Giertycha i dwóch prawicowych dziennikarzy, Piotra Nisztora i Jana Pińskiego - informuje "Gazeta Wyborcza". Giertych na nagraniu m.in. szydzi z homoseksualnych polityków, biznesmenów i ofiar katastrofy smoleńskiej - czytamy.
Dziennik twierdzi, że tematem rozmowy była sprzedaż za 400 tys. zł praw autorskich do książki, którą Nisztor napisał o Janie Kulczyku. Chodziło o to, by się ona nie ukazała.
Giertych potwierdził "Wyborczej", że z Nisztorem sprzedaż praw autorskich negocjował "w imieniu przyjaciela pana Kulczyka". Zleceniodawca nie chciał, by Kulczykowi było przykro z powodu nieprzyjemnych dla jego ojca fragmentów publikacji.
Wedle Giertycha negocjacje się nie powiodły, ponieważ Nisztor chciał więcej pieniędzy. Ale musiał je w końcu od kogoś dostać, bo ostatecznie książka się nie ukazała.
Nisztor wszystko nagrał i zapowiada publikację. Giertych ma na nim szydzić z homoseksualnych polityków, biznesmenów i ofiar katastrofy smoleńskiej.
"Afera taśmowa"
W połowie czerwca tygodnik "Wprost" upublicznił podsłuchane rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i szefa NBP Marka Belki oraz b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza i b. ministra transportu Sławomira Nowaka.
Czytaj także: Sensacyjna wypowiedź Sławomira Nowaka - taśmy "Wprost"
O kolejnych podsłuchach rozmów - szefa MSZ Radosława Sikorskiego i b. wicepremiera, b. ministra finansów Jacka Rostowskiego, b. rzecznika rządu Pawła Grasia, ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, wiceministra w tym resorcie Zdzisława Gawlika i prezesa PKN Orlen Jacka Krawca "Wprost" napisał w miniony w poniedziałek.
Czytaj także: Rozmowa Pawła Grasia z Jackiem Krawcem - taśmy "Wprost"
Po ujawnieniu przez "Wprost" nagrań, do redakcji weszli prokuratorzy w asyście funkcjonariuszy i zażądali wydania nośników. Wobec odmowy prokuratorzy zarządzili przeszukanie; po szamotaninie odstąpiono od tych działań. Redaktor naczelny Sylwester Latkowski zapowiedział, że redakcja przekaże prokuratorom nośnik z nagraniem, gdy tylko upewni się, że nie naraża to źródła informacji. Stało się to po kilku dniach.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że nie zamierza dymisjonować ministrów, których rozmowy zostały nielegalnie podsłuchane i upublicznione.
W międzyczasie utworzono specjalną grupę ds. wyjaśnienia nielegalnego podsłuchiwania polityków. W jej skład wprowadzono funkcjonariuszy ABW i CBŚ.
Czytaj także: "Ch*j tam z tą Polską wschodnią, nie? - taśmy "Wprost"
ABW sprawdzi czy służby obcych państw miały udział w nagrywaniu polskich polityków. CBŚ ma odpowiedzieć na pytanie, czy w sprawie mają udział organizacje przestępcze.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Wprost, PAP