Francuzi są zdumieni. Sołowjow wywołał burzę
Polska, jako cel ataków, regularnie pojawia się w propagandowym programie kłamliwego kremlowskiego prezentera Władimira Sołowjowa. Tego wątpliwego zaszczytu doczekała się teraz Francja. Propagandysta razem z politykiem do Dumy, po deklaracji Paryża o pomocy Ukrainie, zaproponował "wyprzedzający atak na Francję". Nad Sekwaną wywołało to zdumienie.
W ostatnich dniach doszło do dużego zwrotu w polityce Zachodu wobec Ukrainy. Francja, USA i Niemcy zadeklarowały przekazanie nowego ciężkiego uzbrojenia Kijowowi. Chodzi o francuskie lekkie czołgi AMX 10-RC, niemieckie bojowe wozy piechoty Marder i amerykańskie Bradleye. To właśnie ten ruch był głównym tematem ostatniego wydania programu Sołowjowa w rosyjskiej telewizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Sołowjow chce "uderzyć wyprzedzająco" Francję
- Macron dostarcza czołgi, więc uderzmy ich wyprzedzająco. I tyle. Uderzmy we Francję jako stronę konfliktu - odgrażał się Sołowjow.
Propagandyście wtórował jeden z deputowanych do rosyjskiej Dumy z ramienia putinowskiej "Jednej Rosji". Andriej Gurulow to też emerytowany generał i bliski przyjaciel rosyjskiego dyktatora.
- Jeśli Francja zaczyna bruździć, tak wprost i bez strachu, należy ją uznać za stronę konfliktu i założyć, że nie powinno jej być. Jest Francja, nie ma Francji. Komuś to przeszkadza? - straszył Gurulow.
- Jeżeli raz uderzymy na Francję, to będzie koniec tego wszystkiego. Wszyscy będą się bać, mówię wam. Nie ma potrzeby angażowania naszego potencjału strategicznego, mamy dość broni, żeby po Francji został tylko pył. To samo z Wielką Brytanią - krzyczał były generał. Sołowjow z ubawieniem zastrzegał, że powinno się wybrać któreś z państw, żeby zaatakowani mogli uciec do sąsiada.
Francuzi zdumieni
Zdumienia takimi tyradami kremlowskich propagandystów nie kryją francuskie media. Telewizja informacyjna BMF TV pisze o "przekroczeniu wszelkich granic", a Sołowjowa nazywa "podżegaczem wojennym".
Dziennikarze przypomnieli, że Gurulow już raz groził Wielkiej Brytanii atakiem nuklearnym. Deputowany stwierdził w kwietniu ubiegłego roku, że "jeśli wybuchnie III wojna światowa", to Londyn powinien być "celem w pierwszej kolejności".
Źródło: bmftv.com, Twitter