Działka po danielach abpa Głódzia. Beata Maciejewska z Lewicy apeluje do Aleksandry Dulkiewicz
- Niech pani nie chroni ludzi, którzy w tym mieście chronili pedofilów - zaapelowała Beata Maciejewska do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Posłanka Lewicy złożyła w gdańskim Urzędzie Miejskim petycję z apelem o odzyskanie bonifikaty, której 10 lat temu udzielono Kościołowi. Chodzi o ziemię przy niedawnej rezydencji abpa Sławoja Leszka Głódzia, na której hierarcha hodował daniele.
Posłanka Lewicy przez 10 dni zebrała ok. 2,7 tys. podpisów pod petycją do władz Gdańska. Podpisywali się pod nią gdańszczanie oraz mieszkańcy innych części kraju.
- Dziś jest ostatni dzień, by zwrócić się do Kościoła o zwrot tej bonifikaty. Pani prezydent jeszcze dziś może to zrobić. Apeluję do pani prezydent Aleksandry Dulkiewicz: niech się pani nie boi Kościoła! Niech pani nie chroni ludzi, którzy w tym mieście chronili pedofilów. Niech stanie pani po stronie interesu mieszkańców i proszę nie udawać, że była tam działalność sakralna, bo nie ma na to dowodów - zaapelowała Beata Maciejewska.
Posłanka Lewicy zapowiedziała kolejne działania, jeżeli miasto nie wystąpi o zwrot bonifikaty.
- Tam pasły się zwierzęta i były karmione przez arcybiskupa, który w naszym mieście chronił pedofili. Jest pani prezydentką gdańszczan i gdańszczanek, a nie pana Głódzia i parafii. Jeśli pani tego nie zrobi, to w środę podejmę kolejne kroki. Będę reagowała bardziej stanowczo - poinformowała polityczka.
Apel o kontrolę
To Beata Maciejewska zaapelowała w kwietniu do władz Gdańska o kontrolę umowy, na mocy której Kościół nabył działkę przy ulicy Brzegi przy 99-procentowej bonifikacie (za ok. 4,5 tys. zł, oszczędzając prawie pół miliona zł). Było to parę tygodni po tym, jak Watykan ogłosił decyzję ws. byłego już metropolity.
Emerytowany hierarcha, który był oskarżany o tuszowanie pedofilii oraz mobbing wobec księży, otrzymał zakaz przebywania na terenie archidiecezji gdańskiej oraz sprawowania celebracji sakralnych w jej obrębie. Nakazano mu też wpłacić pieniądze na Fundację Św. Józefa, która pomaga pokrzywdzonym.
Bonifikaty na zakup działki udzielił ówczesny prezydent miasta Paweł Adamowicz. W zamian za to, Kościół zrzekł się roszczeń do części Parku Oliwskiego. Umowa zakładała sakralny charakter terenu przy byłej już rezydencji abpa Sławoja Leszka Głódzia, gdy hierarcha był metropolitą gdańskim.
Jeszcze w kwietniu były tam paśniki po danielach, które przez kilka lat hodował tam arcybiskup. Po opuszczeniu rezydencji przez hierarchę, zwierzęta trafiły do Wejherowa. Krótko po kwietniowej konferencji prasowej Beaty Maciejewskiej, na ich dawnym pastwisku pojawiły się figury Jezusa i Matki Boskiej.
Miasto nie wystąpi o zwrot
Ks. Henryk Kilaczyński, proboszcz parafii św. Ignacego Loyoli w Gdańsku, która administruje terenem, tłumaczył w urzędowej korespondencji, że w tym miejscu odbywały się spotkania duszpasterstw oraz księży. Odprawiano na nich modlitwy, przez co spotkania miały charakter sakralny. Argumenty proboszcza podziela magistrat. W niedawnym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" wiceprezydent Alan Aleksandrowicz przyznał, że nie ma znaczenia w którym momencie obowiązywania umowy nabywca wykorzysta teren na cele sakralne.
Pretensje do SLD?
Do wystąpienia posłanki Lewicy odniósł się Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Dulkiewicz. W rozmowie z Wirtualną Polską przypomniał, że w 1990 roku ówczesny wojewoda gdański Jerzy Jędykiewicz z SLD potwierdził prawa Kościoła Gdańskiego do fragmentu Parku Oliwskiego. W 2011 roku miasto udzieliło Kościołowi bonifikaty na działkę na Oruni, w zamian za zrzeczenie się roszczeń do parku w Oliwie.
- Rozumiem emocje, które towarzyszą obecnie dyskusji o Kościele w Polsce, ale powinniśmy kierować się tu interesem miasta - on nie powinien być niżej, niż emocje polityczne. Jeżeli posłanka Maciejewska ma pretensje do miasta, to może powinna je też skierować do swojego obecnego środowiska politycznego. To wojewoda Jędykiewicz z SLD potwierdził przed laty prawo Kościoła do Parku Oliwskiego - mówi Daniel Stenzel.
To nie pierwsze próby kontroli
O kontrolę użytkowania działki wystąpiła już w 2013 roku grupa radnych z Platformy Obywatelskiej, wśród których była obecna prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Jak przypomina lokalna "Wyborcza", od tamtej pory miasto przestało udzielać Kościołowi bonifikaty na grunty.