Dwóch polityków od Gowina postawiło się Kaczyńskiemu. "Kwestia odpowiedzialności"

Po tym, jak Jarosław Gowin podał się do dymisji ze stanowiska wicepremiera i ministra nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie, tylko dwóch polityków jego ugrupowania przeciwstawiło się zmianom w kodeksie wyborczym, które forsował prezes Jarosław Kaczyński. To wiceminister nauki Wojciech Maksymowicz i poseł, wiceszef klubu parlamentarnego PiS Michał Wypij.

Poseł Michał Wypij, wiceminister Wojciech Maksymowicz to od lat bliscy współpracownicy Jarosława Gowina
Źródło zdjęć: © East News | Artur Szczepanski/REPORTER
Sylwester Ruszkiewicz

Poniedziałkowe południe. Jarosław Gowin ogłasza na konferencji w Sejmie, że rezygnuje z funkcji wicepremiera i ministra nauki. Równocześnie informuje, że jego ugrupowanie pozostaje nadal w rządzie, a na swoje miejsce proponuje minister rozwoju Jadwigę Emilewicz.

Swoją rezygnację tłumaczył brakiem poparcia dla autorskich inicjatyw w sprawie wyborów prezydenckich i brakiem zgody na wybory 10 maja, które mogłyby narazić na utratę zdrowia i życia wielu Polaków.

– Musimy rozstrzygnąć jakoś problem wyborów prezydenckich, dlatego zaproponowałem najpierw przełożenie wyborów o rok. Propozycję tę przyjęło tylko PSL. Następnie zaproponowałem zmianę konstytucji, przesunięcie wyborów o dwa lata. Propozycję tę przyjęło tylko PiS. Powiedzmy sobie otwarcie. Polska klasa polityczna nawet w tak trudnych warunkach nie potrafi się porozumieć – argumentował Jarosław Gowin.

- Ustawa o głosowaniu korespondencyjnym jest potrzebna, ponieważ prawdopodobnie przez dwa kolejne lata nie będzie możliwe przeprowadzenie innych wyborów. Wybory jednak nie mogą sie odbyć 10 maja. Dlatego złożyliśmy propozycję do projektu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, dotyczącą trzymiesięcznego vacatio legis. Ta propozycja nie została przyjęta. W związku z tym podaję się do dymisji - stwierdził lider Porozumienia.

Zobacz wideo: Jarosław Gowin: kościoły to szpitale dla dusz. Jacek Jaśkowiak: to jest coś, co przeraża

Gowin nie zrezygnował jednak z przewodniczenia Porozumieniu. Mimo, iż politycy jego ugrupowania wcześniej wypowiadali się w podobnym tonie jak wicepremier, to później zdanie zmienili. I głosowali jak PiS.

Ku zaskoczeniu pierwsze głosowanie w sprawie wyborów korespondencyjnych Zjednoczona Prawica przegrywa. Okazuje się, że dwóch polityków od Gowina zagłosowało za ich odrzuceniem.To posłowie Porozumienia z Warmii i Mazur Wojciech Maksymowicz i Michał Wypij. Tylko oni. Jarosław Gowin wstrzymał się do głosu.

Również w wieczornych głosowaniach, obaj politycy albo głosowali ramię w ramię z opozycją, albo wstrzymywali się od głosu. Pozostali posłowie z ugrupowania Gowina (oprócz posłanki Magdaleny Sroki, która wstrzymywała się od głosu) głosowali tak jak PiS.

Zarówno Maksymowicz, który jest z zawodu lekarzem i pełni funkcję wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego, jak i poseł Michał Wypij przed poniedziałkowymi głosowaniami, sygnalizowali, że nie zagłosują za wyborami korespondencyjnymi w maju. Ale tylko oni z wszystkich polityków od Gowina swoje zdanie podtrzymali.

Pozostali bronili się, że gdyby nie zagłosowali za, wybory 10 maja musiałyby się odbyć w normalnym trybie. Przykład? Kamil Bortniczuk z Porozumienia zapowiadał jeszcze w piątek, że jego ugrupowanie nie poprze wprowadzenia głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich. We wtorek zmienił narrację. - Zagłosowaliśmy odpowiedzialnie, czasami wbrew własnemu sumieniu, wbrew własnym deklaracjom, tak jak ja, po to, aby rząd dysponował stabilną większością, poparciem w Sejmie, by nie doprowadzać do kryzysu politycznego - mówił Bortniczuk z Porozumienia.

Wojciech Maksymowicz w rozmowie z Moniką Olejnik 30 marca w TVN24 mówił, że nie ma możliwości, by wybory odbyły się 10 maja. "Moje analizy i wiedza wskazuje, że jesień jest jeszcze terminem niebezpiecznym, nawet jeśli przewalczymy epidemię do wakacji" - twierdził wiceminister nauki. Jego zdaniem, znacznie lepszym wariantem byłoby przesunięcie wyborów prezydenckich w Polsce za rok na wiosnę.

Z kolei w poniedziałek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą” podkreślał: "To po prostu kwestia odpowiedzialności. Jako lekarz nie mam wyboru. Będąc przy ministrze nauki, sprzeniewierzyłbym się sobie i nauce, gdybym poparł takie działanie. Premier wiedział od początku, jakie jest moje stanowisko w tej sprawie. Zadałem na ten temat pytanie epidemiologom i otrzymałem jasną informację, że jakiekolwiek dodatkowe kontakty społeczne nie powinny mieć miejsca. To powinno wystarczyć za całe uzasadnienie” – powiedział

W podobnym tonie wypowiadał się 5 kwietnia drugi polityk Porozumienia Michał Wypij. "Poseł, który zaryzykuje, życie choćby jednego Polaka dla politycznych korzyści, nie jest godny być posłem na Sejm RP” - napisał na Twitterze.

Niestety, ani minister Maksymowicz, ani poseł Wypij nie odbierali od nas we wtorek telefonu. Nie odpisali również na prośbę o kontakt.

Kim są politycy, którzy głosowali razem z opozycją? Maksymowicz to były minister zdrowia w rządzie Jerzego Buzka. W latach 2006-2013 był członkiem Platformy Obywatelskiej. Później związał się z Jarosławem Gowinem, któremu przez lata doradzał w sprawach naukowych i medycznych. Od 2019 roku jest zastępcą Gowina w resorcie nauki.

Obraz
© Sejm.gov.pl | sejm.gov.pl

Z kolei poseł Michał Wypij jest wiceprzewodniczącym Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, szefem struktur warmińsko-mazurskich Porozumienia Jarosława Gowina. W przeszłości pełnił funkcję doradcy w gabinecie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego i doradcy w Kancelarii Premiera.

Wybrane dla Ciebie
Ukraina o działaniach Rosji. Zaatakowali bombą kierowaną nowego typu
Ukraina o działaniach Rosji. Zaatakowali bombą kierowaną nowego typu
Wypadek w Warszawie. Dachował samochód ambasady Rosji
Wypadek w Warszawie. Dachował samochód ambasady Rosji
Tunel między Rosją i USA. Ma być dwa razy dłuższy od Eurotunelu
Tunel między Rosją i USA. Ma być dwa razy dłuższy od Eurotunelu
"Drugi Sybir". Rosja pokazała plan po zajęciu Ukrainy
"Drugi Sybir". Rosja pokazała plan po zajęciu Ukrainy
Miliony protestujących w USA. Trump odpowiedział
Miliony protestujących w USA. Trump odpowiedział
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole