Donald Tusk rozpętał burzę. Lawina komentarzy w sieci
Donald Tusk wywołał ogromne zamieszanie. Wszystko przez jego wpis o tym, że "PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami". - Mam prośbę do EPP - zabierzcie swojego człowieka z powrotem do Brukseli - odpowiedział mu Mateusz Morawiecki.
30.07.2023 | aktual.: 30.07.2023 14:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Mamy informację, że ponad 100 najemników grupy Wagnera przesunęło się w kierunku przesmyku suwalskiego. Na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium - zakomunikował w sobotę Morawiecki. Wcześniej o wagnerowcach w alarmującym tonie mówił też m.in. prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński czy szefowie MSWiA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na sobotnie ostrzeżenia premiera odpowiedział w niedzielę Donald Tusk. "Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami. Marsz miliona serc wybije im te pomysły z głowy" - napisał w mediach społecznościowych Tusk. "Widzimy się wszyscy 1 października w Warszawie" - dodał.
Dzień wcześniej informację premiera krytykowali też inni politycy opozycji. "Panie Premierze, jeśli, jak Pan oświadczył, wagnerowcy postawili 'krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium', to Pan nie ma prawa poprzestać na oświadczeniach dla prasy. Polacy oczekują nie tylko Pana ocen, ale też informacji, jakie Pan już podjął kroki" - napisał Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej.
Niedzielny wpis Tuska wywołał jednak bardzo dużą burzę w sieci. Lider opozycji kontynuuje swoją narrację, że "PiS straszy ewentualnością konfliktu zbrojnego". - Gdyby miało się okazać, że mogą przegrać wybory - co widać - to moim zdaniem będą gotowi wykorzystać kwestie bezpieczeństwa, zagrożenia, żeby zablokować demokratyczne procedury w Polsce - mówił w czwartek Tusk.
Donald Tusk wywołał burzę
"Zawsze pilnuje interesów swych mocodawców, chował się za garsonką Angeli Merkel, gdy Niemcy i Rosja budowali Nord Stream 2. Mam prośbę do EPP - zabierzcie swojego człowieka z powrotem do Brukseli" - odpowiedział Tuskowi premier Mateusz Morawiecki.
"Wagnerowcy mogą stanowić zagrożenie dla Ukrainy i granic krajów NATO. Nikt nie wie, jakie rozkazy wydał im Putin. Ale Donald Tuk już wie: to wszystko plan PiS. W komentarzach do tego wpisu Tuska najczęściej pada określenie, że 'oszalał'. Lecz to nie szaleństwo, gorzej, to cyniczna, wyrachowana gra przeciwko Polsce" - skomentowała wpis Tuska Beata Szydło.
W podobnym tonie wypowiadają się inni politycy PiS i członkowie rządu.
"Na Litwie rząd i opozycja (ale też cały świat) zgodnie widzą niebezpieczeństwa wynikające z obecności Wagnerowców na Białorusi. W PL szef opozycji drwi z problemu. I oni chcą rządzić" - przypomniał Piotr Wawrzyk.
"Wykorzystanie obecności wagnerowców na Białorusi do walki partyjnej to skrajna nieodpowiedzialność. To osłabia Polskę, a co gorsze może prowokować rosyjskich kryminalistów do działania przeciwko PL" - napisał Stanisław Żaryn.
"Żadnych zahamowań. Bagatelizowanie realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa i kwestionowanie działań rządu, podjętych aby temu zagrożeniu zapobiec – tylko dlatego, że rządzi znienawidzone przez nich PiS" - uważa Paweł Jabłoński.
Opozycja: PiS zawył
"Donald Tusk zapomina, że jak się już całkiem PO zrówna w przekazie z PiS to będą z tego dwa PiSy i ani jednej PO" - ocenił Łukasz Pawłowski, przez Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.
Słów Tuska bronią przedstawiciele opozycji. "Strzał Donalda Tuska celny, bo PIS zawył" - skwitowała Katarzyna Lubnauer z KO.
Czytaj też: