Dodatek solidarnościowy. Leszek Balcerowicz docenia pomysł, ma jedno "ale"

Tych pieniędzy w tej chwili w przestrzeni publicznej, czy o zapowiedzi pieniędzy w przestrzeni publicznej jest więcej. Inną zapowiedzią jest danina solidarnościowa, czyli tak zwane Dudowe. 1400 złotych dla każdego, kto traci pracę w czasie epidemii. To jest dobre rozwiązanie? Jeżeli się to mieści w ramach finansowych i jeżeli jest przeanalizowana, to tak. Ale nie będę się wypowiadać in blanco. To tak jakby stawiać czeki in blanco. I odradzam, żeby komentować rozmaite propozycje przedwyborcze bez zapoznania się z rachunkiem. Jak rachunku nie ma, to znaczy, że to jest podejrzane. No tak. I tę zasadę proponuję przyjąć. Jasne. Tylko, że panie profesorze. Pan doskonale wie, że edukacja ekonomiczna w Polsce nie jest na najwyższym poziomie i do Polaków trafiają konkretne rzeczy. Typu 500+ na wakacje, 1400 zasiłku solidarnościowego. A jeżeli nie ma konkretów, to znaczy, że to jest nic, że ktoś sobie nie radzi i nie wie, jaką ma wizję przyszłej Polski. Tak należy to interpretować. A propos tego, co Pan powiedział. Dlatego ja osobiście nie piszę jakiś książek, tylko staram się działać poprzez mass media. Również takie dzisiejsze. Bo uważam, że ogromnie ważne jest przeciwdziałanie próbom oszukiwania własnego społeczeństwa przez populistów.