Szokujące słowa Ziobry. "Stawię się nawet w stanie paliatywnym"
- Demonstracja siły na polityczne zamówienie Donalda Tuska - tak Zbigniew Ziobro ocenia działania służb, które przeszukiwały jego dom pod jego nieobecność. Zdradził, że o przeszukaniu dowiedział się dzięki aplikacji w telefonie, połączonej z monitoringiem posesji.
Zbigniew Ziobro o komentarz w sprawie przeszukania jego domu pytany był w TV Republika. Przyznał, że o rozpoczęciu działań służb dowiedział się dzięki aplikacji w telefonie, która była połączona z monitoringiem posesji. - Przez kamery, dzięki aplikacji zobaczyłem, że wokół domu trwa raban. Kilkunastu funkcjonariuszy tam było i doszło do włamania - relacjonował były minister sprawiedliwości.
Ocenił, że obecna władza posługuje się "bandyckimi metodami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie koniec kłopotów Ziobry? "Sprawa dopiero się zaczyna"
Odniósł się także do informacji prokuratury, która przekazała, że kontaktowała się z teściami polityka w sprawie przeprowadzenia przeszukania. Zbigniew Ziobro twierdzi, że nie doszło do prób kontaktu. - Prokurator kłamie albo został okłamany - stwierdził Ziobro, dodając, że w tym samym czasie przeszukiwano także dom jego teściów.
Dziennikarka Republiki zapytała też o komentarz w sprawie zapowiadanych zarzutów wobec żony Ziobry.
- Może uznali, że z uwagi na moją ciężką chorobę łatwiej będzie zaatakować bliskie mi osoby i postanowili zaatakować moją małżonkę - skomentował Ziobro, dziękując przy tym żonie publicznie za troskliwą opiekę w czasie choroby i rekonwalescencji.
Ziobro obciążył również Romana Giertycha, który jego zdaniem działa z zemsty. Jak stwierdził, "pociąga za wszystkie sznurki i kieruje tym przedsięwzięciem".
Ziobro mówi o stanie zdrowia: jestem w stanie pokazać zdjęcie po operacji
Mówiąc o stanie swojego zdrowia, ujawnił, że funkcjonuje tylko dzięki mocnym lekom przeciwbólowym. Lekarze - ze względów anatomicznych - musieli się zdecydować na poważniejszą operację, niż była pierwotnie planowana. - Jestem w stanie pokazać zdjęcie po operacji - powiedział, ujawniając, że rana ma 17-18 cm.
Zdecydowanie odrzucił zarzuty polityków opozycji. Niektórzy z nich sugerowali, że były minister sprawiedliwości "udaje chorobę, żeby nie stawić się przed komisją śledczą". - Nawet w stanie paliatywnym stawię się przed komisją śledczą - zapowiedział jednak Ziobro.
Wielka akcja ABW i prokuratury
We wtorek funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem zespołu Prokuratury Krajowej przeprowadzili przeszukania w kilkudziesięciu miejscach w całej Polsce. Sprawa wiąże się z dochodzeniem dotyczącym nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Przeszukane zostały m.in. domy Zbigniewa Ziobry, Michała Wosia, Dariusza Mateckiego i właśnie Marcina Romanowskiego.
Istniejący od 2012 roku fundusz miał pomagać ofiarom przestępstw, ich bliskim, a także resocjalizującym się więźniom. Wielokrotnie jednak środki trafiały np. do Kół Gospodyń Wiejskich czy jednostek straży pożarnej w okręgach, w których startowali politycy Suwerennej Polski.
W 2021 roku Najwyższa Izba Kontroli przekazała, że jedynie 38 proc. środków funduszu było przeznaczanych na swój cel. Według kontrolerów łączna wartość środków wydanych niezgodnie z przepisami lub niegospodarnie wyniosłą wówczas ponad 280 mln zł.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Problemy z głosem". Zbigniew Ziobro mówił o swoim stanie zdrowia
Źródła: TV Republika