Czyszczą ludzi Macierewicza. Piotr Woyciechowski nie jest już prezesem fundacji
Piotr Woyciechowski – zaufany współpracownik byłego szefa MON Antoniego Macierewicza został odwołany ze stanowiska prezesa fundacji Reduta PWPW. Swoje stanowiska stracili również pozostali członkowie zarządu Robert Malicki i Robert Wardak.
Informację o zmianach w fundacji Reduta PWPW potwierdziliśmy w trzech niezależnych źródłach. Decyzja zapadła pod koniec ubiegłego tygodnia.
– Woyciechowski stracił stanowisko przed Walnym Zgromadzeniem Akcjonariuszy w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, która jest jedynym fundatorem fundacji. A to oznacza, że sprawa absolutorium dla zarządu PWPW za ubiegły rok stoi pod znakiem zapytania – mówi nam nasz informator.
Podsłuchy i walka o wpływy
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku na czele Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych stał właśnie Piotr Woyciechowski. Został odwołany jesienią 2017 roku. Powodem miała być afera podsłuchowa. Nagrywano prywatne rozmowy przedstawicieli związków zawodowych Wytwórni. Według informacji „Faktu” za nagraniami miał stać były esbek płk Piotr Wroński, którego Woyciechowski zatrudnił w PWPW. O aferze podsłuchowej pisaliśmy tutaj.
Według naszych informacji, nową szefową fundacji została prawniczka, dobra znajoma obecnego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Pawła Majewskiego.- Woyciechowski do końca walczył o pozostanie w fundacji. Na jego pozostanie nie zgodził się nadzorujący działalność PWPW szef MSWiA Joachim Brudziński. Nie pomogło nawet wstawiennictwo Antoniego Macierewicza – mówi nam nasz informator, osoba znająca kulisy działalności fundacji. Z naszych informacji wynika, że w ostatnim czasie, chrapkę na przejęcie nadzoru nad PWPW ma również premier Mateusz Morawiecki.
- Zmiany w kierownictwie fundacji to kolejny etap „czyszczenia ludzi Macierewicza w spółkach”. Podobna sytuacja ma miejsce w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, w której od niedawna prezesem jest Jakub Skiba, zaufany człowiek ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka – mówi nam nasz informator.
Fundacja Reduta została powołana ponad dwa lata temu. Pieniądze na jej funkcjonowanie otrzymała od Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Dokładnie 2 miliony złotych. Po zmianach w zarządzie PWPW, na początku tego roku nowy zarząd zakręcił kurek z finansowaniem fundacji.
Na co fundacja wydawała pieniądze
Według sprawozdania finansowego za ubiegły rok, przychody fundacji wyniosły 306 tysięcy złotych ( 282 tysięcy z darowizn i 24 tysięcy z odsetek bankowych). Wydano znacznie więcej, bo 1,2 mln złotych. Pod sprawozdaniem finansowym podpisały się jedynie dwie osoby: Piotr Woyciechowski i Robert Wardak. Zabrakło podpisów pozostałych członków zarządu fundacji: Jarosława Kudelskiego, Roberta Malickiego i Łukasza Kudlickiego.
Wsparcie finansowe fundacji otrzymała m.in. fundacja Solo Dios Basta, która na swojej stronie internetowej przedstawia „Boży Plan dla Polaków”. - Zazwyczaj patrzymy na historię Polski z perspektywy wydarzeń politycznych - traktatów, wojen, powstań. Ale czy potrafimy zobaczyć też w dziejach naszej Ojczyzny Boże działanie? W końcu to Bóg jest Panem historii! – reklamuje się na stronie Fundacja Solos Dios Basta. Na koniec 2017 roku, na koncie fundacji znajdowało się 1,054 mln zł.
Powierzył firmę Bogu
Piotr Woyciechowski to jeden z najbliższych współpracowników Antoniego Macierewicza. W latach 90-tych był członkiem jego gabinetu, gdy polityk był ministrem spraw wewnętrznych. Zajmował się m. in. opracowaniem tzw. listy Macierewicza. Woyciechowski był też wiceprzewodniczącym Komisji Likwidacyjnej WSI i członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI.
Kiedy w 2016 r. objął stanowisko prezesa Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, firmę zawierzył „Bogu za pośrednictwem niepokalanego serca Maryi”. PWPW rozpoczęła cykl wystaw dotyczących zbrodni komunistycznych i „żołnierzy wyklętych” oraz festynów z grupami rekonstrukcyjnymi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl