Co z przejściami granicznymi z Białorusią? Sikorski stawia warunek
Data otwarcia przejść granicznych z Białorusią jest uzależniona od długości kary więzienia Andrzeja Poczobuta - zadeklarował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w rozmowie z białoruskim portalem Zierkało. Poczobut przebywa w białoruskim więzieniu od 2021 roku.
Od kiedy rozgorzał kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej, Warszawa wprowadziła szereg restrykcji na granicy. Osobne sankcje i ograniczenia zostały wprowadzone w odpowiedzi na represje mniejszości polskiej, w tym na zatrzymanie i skazanie działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta.
Zamknięte pozostają przejścia w Kuźnicy, Bobrownikach i Połowcach na Podlasiu. Czynne są natomiast przejścia w Koroszczynie i Terespolu w Lubelskiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W maju premier Donald Tusk powiedział, że rząd rozważa otwarcie przejścia w Bobrownikach.
- To podobno odblokowałoby istotną część tego polskiego małego, średniego biznesu związanego z bezpośrednią wymianą handlową "człowiek do człowieka" między Białorusinami a Polakami - mówił wówczas.
Sikorski: otwarcie przejść zależne od sytuacji Poczobuta
Szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie z białoruskim portalem Zierkało podkreślił, że nowy rząd nie zamknął żadnych dodatkowych punktów granicznych.
- Przypomnę, że przejście w Bobrownikach zostało zamknięte przez poprzedni rząd w odpowiedzi na bezpodstawne aresztowanie i skazanie Andrzeja Poczobuta, który niestety nadal przebywa w więzieniu - powiedział Sikorski.
Podkreślał, że Warszawa od zawsze stara się "oddzielić reżim od społeczeństwa" i walczy o to, by sankcje nie dotykały białoruskich obywateli w ten sam sposób, co ich elity lub Rosjan.
Dodał jednak, że odblokowanie przejść zależne jest od decyzji reżimu Alaksandra Łukaszenki.
- Data otwarcia przejść granicznych uzależniona jest od okresu pozbawienia wolności Andrzeja Poczobuta - mówił.
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce w lipcu, według wysokich rangą urzędników MSZ "nie będzie targów z Białorusią, dopóki reżim nie wyda mordercy polskiego żołnierza sierż. Mateusza Sitka oraz nie uwolni Andrzeja Poczobuta".
Poczobut w więzieniu
Andrzej Poczobut to działacz zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi. Jest obywatelem Białorusi polskiej narodowości. Jako dziennikarz współpracował m.in. z polskimi mediami. W przeszłości za krytyczne wypowiedzi na temat rządzącego Białorusią od 1994 r. Alaksandra Łukaszenki trafiał do aresztu i był sądzony (ostatecznie otrzymał wyrok w zawieszeniu). Jako działacz nieuznawanego przez białoruskie władze i zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi Poczobut, pasjonat historii, wiele czasu poświęcał m.in. badaniu losów Polaków na terenach dzisiejszej Białorusi.
Jak informowało centrum praw człowieka Wiasna, według prokuratury "przewiny" Poczobuta miały polegać m.in. na tym, że nazwał agresją napaść ZSRR na Polskę w 1939 r., pisał artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, występował w obronie polskiej mniejszości w tym kraju. Władze umieściły Poczobuta na liście "osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną".
Został zatrzymany w rodzinnym Grodnie w marcu 2021 r. Od tamtego czasu stale przebywał w areszcie. Od października działacz polskiej mniejszości, uznany przez organizacje praw człowieka za więźnia politycznego, był przetrzymywany w grodzieńskim areszcie przy więzieniu nr 1. Wcześniej przebywał w aresztach w Żodzinie i w Mińsku.
Czytaj więcej: