Trump o rosyjskich atakach, prokuratura o śmierci Soyki [SKRÓT DNIA]
Prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko byłemu szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi oraz obecnemu szefowi BBN Sławomirowi Cenckiewiczowi. Śledczy zabrali też głos w sprawie śmierci Stanisława Soyki. Zobacz, co jeszcze wydarzyło się w piątek.
Trump o ataku na fabrykę. Stawia ultimatum Putinowi
Rosyjski atak na amerykańską fabrykę w Mukaczewie wywołał reakcję Donalda Trumpa. Prezydent USA wyraził swoje niezadowolenie z sytuacji podczas piątkowej konferencji prasowej.
- Nie jestem z tego zadowolony i nie jestem zadowolony z niczego, co ma związek z tą wojną - oświadczył Donald Trump w rozmowie z dziennikarzami.
Trump podkreślił, że zakończył siedem wojen i liczył na łatwiejsze rozwiązanie konfliktu w Ukrainie.
Donald Trump zapowiedział, że w ciągu dwóch tygodni Władimir Putin musi podjąć kluczowe decyzje. Zasugerował, że możliwe są różne scenariusze, w tym wprowadzenie sankcji lub ceł.
Podczas konferencji Trump wyjął zdjęcie z Putinem, które otrzymał od osoby pragnącej być na piłkarskich mistrzostwach świata. Zaznaczył, że obecność Putina na tym wydarzeniu zależy od rozwoju sytuacji w najbliższych tygodniach.
Akt oskarżenia przeciw Mariuszowi Błaszczakowi i szefowi BBN
Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił w piątek akt oskarżenia przeciw byłemu szefowi MON. Śledczy zarzucają Mariuszowi Błaszczakowi przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści politycznych. Sprawa dotyczy odtajnienia w 2023 r. fragmentów planu użycia sił zbrojnych 'Warta'. Dokumenty te miały być wykorzystane w kampanii wyborczej.
Oprócz Błaszczaka, oskarżeni zostali także obecny szef BBN Sławomir Cenckiewicz oraz Agnieszka Glapiak i Piotr Z. Prokuratura twierdzi, że ich działania spowodowały poważną szkodę dla interesu publicznego. Akt oskarżenia zawiera zarówno część jawną, jak i niejawne dokumenty.
Błaszczakowi grozi do 10 lat więzienia. Były minister odpiera zarzuty, twierdząc, że to akt zemsty Donalda Tuska. Podkreśla, że ujawnienie dokumentów miało na celu pokazanie prawdziwych intencji poprzedniego rządu. Polityk PiS zaznacza, że nie żałuje swojej decyzji i zrobiłby to ponownie.
Śmierć Stanisława Soyki: nowe informacje
Prokuratura Rejonowa w Sopocie potwierdziła, że Stanisław Soyka zmarł w wieku 66 lat. Prokurator Michał Łukasiewicz poinformował, że o zdarzeniu dowiedział się około godziny 21:00. - Stało się to w hotelu - przekazał w rozmowie z "Super Expressem".
Śmierć artysty nastąpiła niespodziewanie, tuż przed jego planowanym występem na Top of the Top Sopot Festival. Soyka miał pojawić się na scenie podczas finałowego koncertu "Orkiestra mistrzów". Wydarzenie zostało przerwane z powodu jego nagłego odejścia.
Stanisław Soyka był jednym z najwybitniejszych polskich muzyków, łączącym różne gatunki muzyczne, takie jak jazz, pop i muzyka klasyczna. Jego charakterystyczny głos i emocjonalne interpretacje utworów uczyniły go legendą polskiej sceny muzycznej.
Kontrowersje wokół ochrony sygnalistki w Ministerstwie Kultury
Hanna Radziejowska, kierowniczka niemieckiego oddziału Instytutu Pileckiego, została odwołana po tym, jak jej poufny list do minister kultury wyciekł do osoby, której dotyczyło zgłoszenie. Ministerstwo Kultury przyznało, że ochrona sygnalistki została przyznana przez pomyłkę, co wywołało falę krytyki.
Radziejowska informowała o nieprawidłowościach w Instytucie Pileckiego, kierowanym przez prof. Krzysztofa Ruchniewicza. Mimo że ministerstwo początkowo uznało jej zgłoszenie za objęte ochroną, później przekazało je dyrektorowi instytutu, co doprowadziło do jej zwolnienia. Prawnicy podkreślają, że takie działanie narusza zasady ochrony sygnalistów.
Szymon Osowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska zaznacza, że ministerstwo nie miało prawa przekazać zgłoszenia. Podkreśla, że ochrona powinna obowiązywać od momentu zgłoszenia, niezależnie od późniejszych decyzji urzędników. Radziejowska planuje dochodzić swoich praw przed sądem.
Eksplozja drona w Osinach: Śledczy zakończyli oględziny
W nocy z wtorku na środę w Osinach doszło do eksplozji drona, który spadł na pole kukurydzy. Wybuch spowodował uszkodzenia w pobliskich domach. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz określił to zdarzenie jako prowokację ze strony Rosji, mającą miejsce w czasie rozmów o pokoju na Ukrainie.
W piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka poinformowała, że zakończono oględziny miejsca eksplozji. W działaniach brało udział ok. 150 osób. Zabezpieczono fragmenty drona, w tym silnik z uszkodzonym śmigłem oraz metalowe kulki. Śledczy podejrzewają, że dron mógł nadlecieć z Białorusi.
- NATO pozostaje w kontakcie z Polską w sprawie ostatniego incydentu z dronem. Polska powinna w jakiś sposób zareagować na tę sytuację - oświadczył w piątek sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte, który przybył z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa.
NBP prognozuje ogromną stratę za 2025 rok
Narodowy Bank Polski (NBP) ostrzega przed możliwą stratą finansową za 2025 rok, która może sięgnąć 30 mld zł. Głównym czynnikiem wpływającym na ten wynik jest umocnienie złotego wobec dolara amerykańskiego. Bank podkreśla, że kursy walut obcych mają kluczowe znaczenie dla jego wyniku finansowego.
NBP zaznacza, że mimo umocnienia złotego, zasoby oficjalnych aktywów rezerwowych pozostają stabilne. Na koniec lipca 2025 r. wynosiły one ponad 255 mld USD, z czego wartość złota monetarnego stanowiła prawie 55 mld USD. Prognozowanie wyniku finansowego banku jest jednak obarczone dużą niepewnością.
Polska energetyka wiatrowa w impasie
Prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, Grzegorz Onichimowski, w rozmowie z serwisem money.pl, wyraził zaniepokojenie z powodu weta prezydenta wobec ustawy wiatrakowej. Według Onichimowskiego, Polska stała się "skansenem" europejskiej energetyki wiatrowej, co znacząco ogranicza możliwości rozwoju tego sektora.
Ustawa wiatrakowa miała na celu zwiększenie potencjału lądowych farm wiatrowych poprzez zmniejszenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań z 700 do 500 metrów. Zmiana ta mogłaby podwoić liczbę lokalizacji dla nowych turbin. Dodatkowo, nowe przepisy miały skrócić czas uzyskiwania decyzji lokalizacyjnych z siedmiu do dwóch i pół roku.
Onichimowski zwrócił uwagę na wyzwania związane z energetyką wiatrową na morzu, w tym wysokie koszty infrastruktury i kwestie bezpieczeństwa. Podkreślił, że brak taniej energii z wiatru może prowadzić do trwałego wzrostu cen energii w Polsce, co zmusi kraj do importu energii z zagranicy.