Na ulice wyjechały siły bezpieczeństwa. Co się dzieje teraz w Moskwie?

Cały świat obiegła wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego. Zmarł w łagrze za kołem podbiegunowym. W Moskwie zrobiło się nerwowo. Na ulice wyjechały służby bezpieczeństwa. Mają fotografować i obserwować osoby, przynoszące kwiaty w hołdzie Nawalnemu.

Siły bezpieczeństwa na ulicach Rosji
Siły bezpieczeństwa na ulicach Rosji
Źródło zdjęć: © telegram
Katarzyna Bogdańska

Rosyjskie służby więzienne zakomunikowały w piątek, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. Nawalny "poczuł się źle" i "stracił przytomność". Mimo wezwania pogotowia ratunkowego i prób reanimacji opozycjonista zmarł - utrzymują służby więzienne.

Mieszkańcy Moskwy zaczęli przynosić kwiaty pod Kamień Sołowiecki - pomnik upamiętniający ofiary represji politycznych w Związku Radzieckim, znajdujący się na placu Łubiańskim, naprzeciwko siedziby KGB.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według relacji na Telegramie przyjechały tam także siły bezpieczeństwa. Naoczni świadkowie twierdzą, że policja obserwuje osoby, które przyszły złożyć kwiaty.

W Uljanowsku siły bezpieczeństwa fotografują obywateli, którzy przybyli, aby uczcić pamięć Nawalnego, w Tomsku policja pełni służbę pod Kamieniem Boleści, w Nowosybirsku również otoczyła kordonem pomnik ofiar represji.

Nawalny - wróg Putina

W styczniu br. minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności. Nawalny od grudnia przebywał w kolonii karnej "Wilk polarny" za kołem podbiegunowym.

Źródło: PAP/Telegram

Wybrane dla Ciebie