Szykuje się gigantyczna zmiana w armii Ukrainy. USA już wiedzą
Ukraińskie władze poinformowały Biały Dom o zamiarze zwolnienia naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerija Załużnego - donosi w piątek "Washington Post". Waszyngton miał - według gazety - powstrzymać się od prób wpływania na decyzję prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
03.02.2024 | aktual.: 03.02.2024 08:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziennik, powołując się na wtajemniczone źródła, podaje, że przedstawiciele Białego Domu ani nie poparli, ani nie sprzeciwili się dymisji, twierdząc że jest to suwerenna decyzja Ukrainy.
Ważna zmiana w ukraińskiej armii. Powiadomiono Biały Dom
Doniesienia o rychłym zwolnieniu gen. Wałerija Załużnego oraz konflikcie generała z prezydentem krążyły w mediach od jakiegoś czasu, zaś brytyjski "Financial Times" już we wtorek pisał, że Wołodymyr Zełenski podjął decyzję w tej sprawie.
Ukraiński prezydent miał podejrzewać dowódcę wojsk o ambicje polityczne. Obaj też mieli spierać się o kwestię mobilizacji, by uzupełnić liczebność ukraińskiego wojska. Załużny miał podczas poniedziałkowego spotkania z prezydentem nalegać na powołanie do wojska 500 tys. młodych Ukraińców, jednak Wołodymyr Zełenski jest przeciwko tak dużej liczbie i miał zwracać uwagę na wysoki koszt finansowy i polityczny takiej decyzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czwartek gen. Wałerij Załużny opublikował na łamach portalu CNN tekst, wzywający do rewolucji w podejściu do wojny, nawiązując do przewagi liczbowej Rosjan i problemów z mobilizacją na Ukrainie.
Napisał, że sposobem na pokonanie tych problemów byłaby zmiana sposobu prowadzenia wojny w oparciu o systemy bezzałogowe i najnowszą technologię.
Kto następcą?
Według "Washington Post", nie jest jasne, kiedy nastąpi ogłoszenie decyzji, lecz zmiana zdania Zełenskiego jest mało prawdopodobna. Wśród kandydatów na nowego dowódcę wymieniany jest szef wywiadu wojskowego gen. Kyryło Budanow oraz dowódca sił lądowych gen. Ołeksandr Syrski.
Pierwszy jednak - jak twierdzą źródła "WP" - lubi swoją pracę i "może po prostu chcieć dalej rozwalać rzeczy w Rosji", zaś drugi jest niepopularny wśród szeregowych żołnierzy i jest obwiniany o wysokie straty podczas obrony Bachmutu.
Źródło: "The Washington Post", PAP