Bunt w Rosji. Niemcy zabrali głos
Minister obrony Niemiec Boris Pistorius ocenił w sobotę, że bunt Grupy Wagnera "to wewnętrzny konflikt polityczny w Rosji". - Nie możemy jeszcze powiedzieć, czy przerodzi się on w walkę o władzę. Jesteśmy obserwatorami - powiedział minister na marginesie konferencji partyjnej SPD Dolnej Saksonii w Aurich.
- Przyglądamy się bardzo uważnie, podobnie jak wszyscy inni sojusznicy, a poza tym koncentrujemy się na wspieraniu Ukrainy - podkreślił Pistorius, cytowany przez agencję dpa.
Jego zdaniem, trudno obecnie przewidzieć możliwe konsekwencje zbrojnego buntu Grupy Wagnera dla wojny Rosji przeciwko Ukrainie.
- Trudno to ocenić, zwłaszcza że nie wiemy, jak niestabilna stanie się Rosja i kto ostatecznie będzie miał przewagę i kto z kim się połączy - powiedział niemiecki minister obrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: bunt w Rosji. Prigożyn: idziemy na Moskwę
Wagnerowcy idą na Moskwę. Trwa chaos w Rosji
Wszystko zaczęło się od piątkowego oświadczenia szefa Grupy Wagnera, w którym przekazał, że oddziały rosyjskiej armii zaatakowały obóz jego najemników. W odpowiedzi wezwał do buntu i obalenia rosyjskiego ministra obrony.
Siły Prigożyna ruszyły w kierunku Moskwy. Najemnicy wkroczyli już do Rostowa nad Donem i Woroneża. Popołudniu pojawiły się doniesiena, że oddziały Grupy Wagnera były widziane około 400 kilometrów od rosyjskiej stolicy.
W Rosji zapanował chaos. Wprowadzono plan "Twierdza", a FSB zaapelowało do wagnerowców: "nie popełnijcie nieodwracalnego błędu".
Przeczytaj też:
Źródło: PAP/WP Wiadomości