Broń nuklearna na Białorusi. Blef Łukaszenki?
Alaksandr Łukaszenka blefował? Grupa monitorująca "Białoruski Gajun" donosi, że nie ma żadnych informacji potwierdzających rozpoczęcie transferu broni jądrowej z Rosji na Białoruś.
Białoruski dyktator ogłosił niedawno, że Rosjanie dostarczyli na terytorium Białorusi taktyczną broń jądrową. Czy mógł blefować? Tak twierdzi grupa monitorująca "Białoruski Gajun". Zdaniem organizacji na Białorusi nie widać ruchów transportu taktycznej broni jądrowej, a retoryka Łukaszenki to "kurz w oczy".
Broń jądrowa na Białorusi?
Na forum gospodarczym w Sankt Petersburgu Władimir Putin poinformował o przeniesieniu części broni nuklearnej na terytorium białoruskie. Zapowiedział, że dostawa zakończy się jeszcze latem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin mówił o stratach Ukraińców. "Byłaby to gruba przesada"
Według grupy "Białorusi Gajun" do wieczora 16 czerwca nie potwierdzono żadnych informacji, mówiących o rozpoczęciu transferu broni nuklearnej na Białoruś.
Jak podkreśla Kanał 24, dziennikarze zwrócili uwagę na rozbieżność dat w oświadczeniach Łukaszenki i Putina.
W marcu Putin twierdził, że taktyczna broń jądrowa trafi na Białoruś przed 1 lipca. Dwa miesiące później Łukaszenka przyznał, że transfer już się rozpoczął. Przed tygodniem Putin przyznał, że rozmieszczenie broni na Białorusi rozpocznie się dopiero w drugim tygodniu lipca. We wtorek Łukaszenka mówił, że "wszystko idzie powoli".
Może to świadczyć o braku pełnej informacji oraz kontroli po stronie Łukaszenki. Plan dezinformacji społeczeństwa może nie być uzgodniony między nim a Putinem.
Źródło: Kanał 24
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski