Błaszczak wysłał Macierewicza. Gorąco na komisji obrony

- To jest kpina z komisji, kpina z największej tragedii ostatnich lat w Polsce i kpina z Polaków - mówili we wtorek na sejmowej Komisji Obrony Narodowej posłowie opozycji. Szef MON Mariusz Błaszczak nie stawił się na posiedzeniu, a na swojego przedstawiciela wyznaczył Antoniego Macierewicza. Po kilkudziesięciu minutach od rozpoczęcia spotkania obrady zostały odroczone.

Błaszczak wysłał Macierewicza. Gorąco na komisji obrony
Błaszczak wysłał Macierewicza. Gorąco na komisji obrony
Źródło zdjęć: © East News | Zbyszek Kaczmarek/REPORTER
Radosław Opas

We wtorek po godzinie 18 rozpoczęło się posiedzenie sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Tematem spotkania były prace podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Przedstawiona zostać miała m.in. "informacja ministra obrony narodowej o podjętych działaniach po otrzymaniu raportu podkomisji, kosztach jej działania oraz powodach przedłużenia działania podkomisji o kolejny rok".

Informację przedstawić miał także Bogusław Trela, przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, badającej przyczyny katastrofy samolotu prezydenckiego z 2010 roku. Zarówno on, jak i minister Mariusz Błaszczak nie pojawili się jednak na spotkaniu.

Opozycja grzmi: "To jest kpina z Polaków"

Przewodniczący komisji Michał Jach poinformował na początku posiedzenia, że szef MON wyznaczył na swojego przedstawiciela Antoniego Macierewicza. Na decyzję natychmiast zareagował poseł PO Bartłomiej Sienkiewicz, który zgłosił wniosek formalny o odroczenie posiedzenia komisji "ze względu na rażące niespełnienie dwóch punktów z wniosków o zwołanie komisji".

- Przewodniczący, otrzymując upoważnienie, które nie spełnia wymogów ustawy o Radzie Ministrów, powinien zwrócić ministrowi uwagę i wezwać kompetentnego przedstawiciela ministra. Dlaczego pan tego nie zrobił? To pan tu na komisji stoi na straży przestrzegania prawa - tłumaczył następnie Cezary Grabarczyk z Platformy Obywatelskiej.

W podobnym tonie wypowiedział się poseł Czesław Mroczek. - W praktyce nie zdarzało się, żeby ministra reprezentował ktokolwiek inny. Dziś mamy szczególną sytuację. Od wielu lat obserwujemy bulwersującą działalność przewodniczącego podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Dziś Błaszczak wysyła nam Macierewicza, żeby powiedział nam, dlaczego tak działa. To jest po prostu kpina z komisji, kpina z największej tragedii ostatnich lat w Polsce i kpina z Polaków. To jest skandal - stwierdził polityk PO.

Przewodniczący Jach zdecydował o ogłoszeniu 5-minutowej przerwy, po czym poddał wniosek Sienkiewicza pod głosowanie. Decyzją większości członków komisji wniosek przyjęto.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: "Recydywa". Do Sejmu wraca nowa wersja "lex Czarnek"

"Samolot wysadzono". Macierewicz forsuje teorię o zamachu

Kilka godzin przed wtorkową sejmową Komisją Obrony Narodowej Antoni Macierewicz zwołał niezapowiadaną wcześniej konferencję prasową. Były szef MON przedstawił "podsumowanie materiałów" dotyczących katastrofy smoleńskiej.

- Chcielibyśmy dziś przedstawić podsumowanie materiałów, które pokazują, jaka była rzeczywista przyczyna katastrofy smoleńskiej, jak doszło do tego, że samolot został wysadzony w powietrze i polska elita została zamordowana - rozpoczął Macierewicz, przekonując, że w 2010 roku w Smoleńsku doszło do zamachu.

W trakcie konferencji prasowej Antoni Macierewicz odniósł się także do głośnego reportażu stacji TVN24 o pracach podkomisji smoleńskiej kierowanej. W materiale dziennikarz Piotr Świerczek przedstawił wiele faktów dotyczących katastrofy smoleńskiej i ekspertyz, które powstały na zamówienie podkomisji - a które zostały przez nią przemilczane w raporcie.

- Ci panowie się bardzo spieszyli, żeby zaatakować komisję. Pan Putin byłby tym bardzo zainteresowany - mówił były minister, krytykując dziennikarzy TVN24. - Ci, którzy próbują zarzucać komisji nieprawdę, zapomnieli, że w symulacji NIAR [amerykański National Institute for Aviation Research - przyp. red.] brzoza nie przecina skrzydła. W żadnej - przekonywał Macierewicz.

Do jego słów odniósł się później Piotr Świerczek. - Macierewicz nie dość, że nie pokazał amerykańskiej ekspertyzy, to zaczął podważać jej istnienie. Ekspertyza najpierw była istotnym dowodem dla podkomisji, w raporcie podkomisji słowo NIAR pada aż 66 razy, a teraz okazuje się, że raport NIAR nie istnieje - wskazał dziennikarz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (211)