"Samolot został wysadzony". Niezapowiedziana konferencja i kolejne "rewelacje" Macierewicza
- Chcielibyśmy dziś przedstawić podsumowanie materiałów, które pokazują, jaka była rzeczywista przyczyna katastrofy smoleńskiej, jak doszło do tego, że samolot został wysadzony w powietrze i polska elita została zamordowana - powiedział we wtorek były szef MON Antoni Macierewicz na niezapowiadanej wcześniej konferencji prasowej. To już kolejne tego typu wystąpienie polityka PiS, na którym pokazuje "rewelacje", które mają przekonać, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Wiarygodność kolejnych informacji przekazywanych przez Macierewicza i jego podkomisję smoleńską jest od dawna kwestionowana.
We wtorek o godz. 18 jest zaplanowana sejmowa Komisja obrony, na której ma odbyć się dyskusja nt. raportu podkomisji Antoniego Macierewicza w sprawie katastrofy smoleńskiej. Po godz. 15 rozpoczęła się jednak nagła konferencja prasowa, na której były minister obrony narodowej przedstawił "podsumowanie materiałów" dotyczących wypadku prezydenckiego samolotu z 2010 roku.
- To była największa polska tragedia po 1945 roku i największa tragedia w historii lotnictwa w ogóle. Nigdy się nie zdarzyło w najnowszej historii świata, żeby w jednym momencie została zlikwidowana cała elita polityczna i militarna danego państwa - rozpoczął konferencję Macierewicz.
Były szef MON mówił też o symulacji uderzenia skrzydła prezydenckiego Tupolewa w brzozę. Jak stwierdził, "Rosjanie chcieli wbić Polakom do głowy pewien symbol". Po chwili dodał, że symulacja "nie ma nic wspólnego z dramatem smoleńskim".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: KO przed PiS. Reakcje na najnowszy sondaż
Macierewicz: eksplozja była w lewym skrzydle
W trakcie konferencji prasowej Antoni Macierewicz odniósł się także do głośnego reportażu stacji TVN24 o pracach podkomisji smoleńskiej kierowanej. W materiale dziennikarz Piotr Świerczek przedstawił wiele faktów dotyczących katastrofy smoleńskiej i ekspertyz, które powstały na zamówienie podkomisji - a które zostały przez nią przemilczane w raporcie.
- Ci panowie się bardzo spieszyli, żeby zaatakować komisję. Pan Putin byłby tym bardzo zainteresowany - mówił były minister, krytykując dziennikarzy TVN24. - Ci, którzy próbują zarzucać komisji nieprawdę, zapomnieli, że w symulacji NIAR [amerykański National Institute for Aviation Research - przyp. red.] brzoza nie przecina skrzydła. W żadnej - przekonywał Macierewicz.
Przewodniczący podkomisji smoleńskiej powtarzał, że do katastrofy Tupolewa z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie doszło w wyniku eksplozji. - Dźwięk wybuchu miał miejsce ponad 100 metrów przed brzozą. Eksplozja była w lewym skrzydle - stwierdził.
We wnioskach końcowych prezentacji pokazanej na konferencji prasowej wskazano m.in., że "wyniki symulacji w zakresie kształtu zniszczeń brzozy 'Bodina' oraz lewego skrzydła Tupolewa 154M całkowicie nie zgadzają się ze stanem faktycznym".
- Jeżeli chodzi o brzozę, brzozę "Bodina" [właścicielem działki, gdzie rosła brzoza, w którą uderzył prezydencki samolot, jest Nikołaj Bodin - przyp. red], to ona nie została przecięta i uderzona przez samolot. W tej sprawie nie ma cienia wątpliwości - podkreślał Macierewicz, forsując teorię o zamachu.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Kaczyński o Smoleńsku: nie ma najmniejszych wątpliwości
Temat katastrofy smoleńskiej poruszył w sobotę na spotkaniu z mieszkańcami Jedlicz (woj. podkarpackie) prezes PiS Jarosław Kaczyński. Po raz kolejny stwierdził, że doszło do zamachu.
- Katastrofa, tak zwana katastrofa, czyli zamach smoleński - co do tego nie można mieć dzisiaj już najmniejszych wątpliwości. Wszystko, co się później działo, to było po prostu niebywałe. Nie ma państwa na świecie, które w takiej sytuacji oddałoby wszystko drugiej stronie - mówił lider partii rządzącej.
Prezes PiS zaatakował również opozycję, zarzucając jej kłamstwo na temat relacji obecnego rządu z Rosją. - Oni próbują wmówić, że to oni byli antyrosyjscy, a my byliśmy prorosyjscy. Można powiedzieć, że dalej już kłamać nie można. W ten sposób można powiedzieć, że w 1939 r. Polska napadła na Niemcy, wymordowała tam ich ileś milionów, zniszczyła, obrabiała itd. Związek z faktami jest dokładnie taki sam - ocenił Kaczyński.