"Podwójne uderzenie". Niesamowite, co zrobił Biden
- Prezydent Joe Biden na początku swojej prezydentury powiedział: "America is back". Dzisiaj stwierdzenie to wybrzmiewa mocniej niż kiedykolwiek - mówi Wirtualnej Polsce dr Łukasz Pawłowski, współautor "Podkastu amerykańskiego".
Prezydent USA Joe Biden przybył do Kijowa. Ta historyczna wizyta nie była wcześniej zapowiadana. W sieci szybko pojawiły się nagrania i zdjęcia, na których Biden spaceruje wraz z Wołodymyrem Zełenskim ulicami ukraińskiej stolicy. Prezydent USA ogłosił też nowy, ogromny pakiet pomocy wojskowej i wystąpił z przywódcą Ukrainy na wspólnej konferencji prasowej.
Wagę wizyty podkreślają eksperci. - To bardzo ryzykowna pod względem bezpieczeństwa wizyta prezydenta Joe Bidena. Nie wyobrażam sobie, jak wielkim przedsięwzięciem musiał być to wyjazd. To jest coś niesamowitego. Myślę, że niejedna osoba z Secret Service mogła osiwieć z tego powodu - mówi o nieoczekiwanej podróży amerykańskiego przywódcy dr Łukasz Pawłowski, współautor "Podkastu amerykańskiego".
Jak dodaje nasz rozmówca, Biden pokazał wszystkim tym, którzy twierdzili, że nie nadaje się on do pełnienia funkcji przywódcy światowego mocarstwa (m.in. ze względu na wiek), jak bardzo się mylili. - Prezydent Biden udowadnia, że jest nie tylko zdolny pod względem fizycznym do pełnienia swoich obowiązków, ale także ma odwagę, której może pozazdrościć mu wielu amerykańskich polityków - przekonuje dr Pawłowski.
Warto podkreślić, że kiedy prezydent Joe Biden spacerował dziś z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim po Kijowie, w tle słychać było syreny ostrzegające mieszkańców stolicy Ukrainy przed kolejnym rosyjskim atakiem rakietowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biden w Kijowie. "America is back"
Dr Łukasz Pawłowski ocenia, że Biden potwierdził swoje słowa o tym, że Putin "śmiertelnie się pomylił", sądząc, iż pokona Ukrainę w kilka dni i że świat zachodni nie zareaguje adekwatnie na napaść Rosji.
- Trudno wyobrazić sobie mocniejsze wsparcie dla Ukrainy niż przyjazd na miejsce amerykańskiego prezydenta. Joe Biden podkreśla zresztą swoje poparcie dla Ukrainy na każdym kroku. Władze USA wprost mówią, że na Kremlu są zbrodniarze wojenni, którzy powinni być rozliczeni. To jest więc podwójne uderzenie ze strony Stanów Zjednoczonych - podkreśla dr Pawłowski.
Jak mówi ekspert, to także inwestycja w wiarygodność USA. - Rok wojny i poprzedzające ją miesiące, gdy USA ostrzegały państwa UE oraz Ukraińców przed nachodzącą inwazją, to był proces odzyskiwania zaufania do Stanów. Biden na początku swojej prezydentury powiedział: "America is back". Dzisiaj stwierdzenie to wybrzmiewa bardziej wiarygodnie niż kiedykolwiek - przekonuje współautor "Podkastu amerykańskiego".
Po zakończeniu niezapowiedzianej wizyty w Ukrainie Joe Biden udał się do Polski. Kluczowym momentem podróży ma być wtorkowe przemówienie w Arkadach Kubickiego, które powinno rozpocząć się o 17:30. Według zapowiedzi amerykańskiej ambasady będzie to przesłanie do wszystkich Polaków.
Czytaj też:
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl