Wypadek z bmw na A1. Polacy dosadnie o działaniach policji
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński przekazał w środę, że Sebastian Majtczak, ścigany za spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, został zatrzymany w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Kilka dni wcześniej reporter WP wyruszył na ulice Białegostoku, by poznać opinie Polaków w temacie metod pracy policji zaraz po całym zdarzeniu. - Trochę opieszałe były te działania i nie takie jak trzeba - powiedziała kobieta z Białegostoku. Mieszkańcy Podlasia są zgodni, że działania służb były opóźnione i niezrozumiałe, co tylko wzbudza kontrowersje i niezadowolenie. Gdy zapytaliśmy, co należy zmienić, aby do takich sytuacji już nie dochodziło, usłyszeliśmy wiele wymownych wypowiedzi. - Ja to nawet u nas policji nie widzę. Siedzą tylko przy biurkach i jakieś statystyki robią. Jesteśmy do tyłu względem innych o jakieś 150 lat - podsumowała stanowczo kolejna z mieszkanek stolicy Podlasia. - Policja powinna się inaczej zachować. Nie tylko, co Kaczyński powie, to oni robią pod dyktando - grzmiał inny rozmówca. - Powinno być więcej kontroli, a policjanci powinni lepiej karać - stwierdziła kolejna rozmówczyni WP. Powinny być większe ograniczenia prędkości. Powinni uczyć wyobraźni - usłyszeliśmy także na ulicach Białegostoku. Sebastian Majtczak jest podejrzewany o spowodowanie wypadku samochodowego w sobotę 16 września na autostradzie A1 na wysokości Sierosławia. W tragicznym zderzeniu samochodów bmw i kia zginęła trzyosobowa rodzina, w tym 5-letnie dziecko.