Będzie zawiadomienie ws. akcji policjantów w szpitalu
Koalicja Obywatelska złoży dziś zawiadomienie do prokuratury w związku z "przekroczeniem uprawnień funkcjonariuszy publicznych". Według informacji WP chodzi o policjantów interweniujących ws. pani Joanny.
"KO nie ma wątpliwości, że prokuratura za czasów rządów PiS nie będzie chciała zająć się sprawą, ale opozycja liczy na to, że funkcjonariusze poniosą konsekwencję po zmianie władzy" - uważają politycy KO.
W zawiadomieniu chodzi również o uderzenie w nadzorujących policję ministrów - m.in. Mariusza Kamińskiego - a także w komendanta głównego policji gen. Jarosława Szymczyka.
Zawiadomienie dotyczy sytuacji, którą nagłośniły "Fakty" TVN. W materiale przedstawiono historię pani Joanny, która trafiła na SOR po zażyciu tabletki poronnej. W szpitalu miała być przesłuchiwana i przeszukiwana przez policjantów. Sama - wspominając działania funkcjonariuszy - mówi, że została upokorzona.
W czwartek złożenie własnego zawiadomienia w sprawie działania funkcjonariuszy zapowiedziała pełnomocniczka pani Joanny, Kamila Ferenc. - W piątek do prokuratury rejonowej w Krakowie złożymy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 231 kk w związku z nadużyciem uprawnień przez funkcjonariuszy policji - zapowiedziała.
- W świetle prawa policjanci nie mieli prawa zabrać telefonu pani Joannie. Potwierdził to w swoim postanowieniu krakowski sąd. Jasno z niego wynika, że działania policji były bezprawne - podkreśliła Ferenc na antenie TVN24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pani Joanna o skandalicznej interwencji policji opowiedziała w czwartek w programie Newsroom Wirtualnej Polski. Zwróciła się też do policjantów, którzy brali udział w interwencji. - Ja bym chciała ich zapytać, czy mają żonę, czy mają siostrę, czy mają matkę, i czy nie jest im wstyd - mówi.
- Zachowanie funkcjonariuszy policji oceniam jako skrajnie nieetyczne, nieludzkie, nieprzyzwoite, nasycone jakimś rodzajem cynizmu. Było też niezgodne z wszelkimi procedurami, z prawem, co potwierdził sąd w Krakowie w odpowiedzi na nasze zażalenie - powiedziała na antenie WP Kamila Ferenc z fundacji Federa, która jest pełnomocniczką pani Joanny.
Podczas czwartkowej konferencji prasowe Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk wyraził ubolewanie wobec niezwykle trudnej sytuacji życiowej, w jakiej znalazła się pani Joanna, ale zaznaczył, że ta sytuacja nie była winą policji. Jak dodał, "wobec pani Joanny nie używaliśmy żadnych środków przymusu bezpośredniego".
Czytaj także: