"Złamię mu nogi". Rumuńska europosłanka grozi Wołodymyrowi Zełenskiemu
Europosłanka z Rumunii, Diana Sosoaca, zapowiedziała, że jeśli prezydent Ukrainy zdecyduje się odwiedzić rumuński parlament, zareaguje z całą mocą. "Połamię mu nogi" - zagroziła. Skandaliczne wystąpienie miało miejsce podczas spotkania w Moskwie.
Co musisz wiedzieć?
• Rumuńska europosłanka Diana Sosoaca podczas spotkania w Moskwie z członkami "Przyjaciół Rosji" mocno zaatakowała prezydenta Ukrainy.
• Polityczka, przewodnicząca partii S.O.S Rumunia, ostrzegła prezydenta Ukrainy, że „połamie mu nogi”, jeśli „odważy się przemawiać w rumuńskim parlamencie”.
• To jej kolejne kontrowersyjne wystąpienie, które wzbudziło oburzenie w międzynarodowych mediach.
Przeczytaj również: Był ścigany przez 13 prokuratur. Oszust internetowy wpadł w Ostrołęce
Dlaczego europosłanka Sosoaca grozi Zełenskiemu?
Sosoaca skupiła się nie tylko na Zełenskim, ale również na trudnej sytuacji mniejszości rumuńskiej na Ukrainie. Jak przekazała, Rumunów na Ukrainie jest ponad milion. Często mają być oni dyskryminowani, nie mogąc mówić w rodzimym języku czy wyznawać wiary. Europosłanka zarzuciła ukraińskiemu rządowi brak poszanowania praw tej grupy oraz nazwała Kijów "reżimem".
Podczas swojego wystąpienia europosłanka przypomniała także, jak ważne jest dla niej reprezentowanie interesów obywateli Rumunii. Podkreślała, że jest zobowiązana do obrony suwerenności kraju, a Zełenskiego określiła jako wroga rumuńskiego narodu.
Były premier o zagrożeniach dla Polski. "Przygotować się na najgorsze"
Kim jest Diana Sosoaca?
Diana Sosoaca jest znana ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi i działań. Rumuńska prokuratura prowadzi kilka postępowań przeciwko niej, w tym za "negowanie Holokaustu" czy "kult zbrodniarzy wojennych". Pomimo wezwań do prokuratury, nie zawsze stawia się na przesłuchania, tłumacząc się pobytem za granicą. Śledczy wystąpili o odebranie jej immunitetu w Parlamencie Europejskim, aby kontynuować postępowania.
Przemówienie Sosoacy w Moskwie odbyło się na zaproszenie międzynarodowego stowarzyszenia „Przyjaciele Rosji”. Europosłanka przedstawiała się tam jako prawniczka, która od trzydziestu lat walczy o prawa obywateli. Jej skandaliczne słowa wywołały burzę w mediach i poddają w wątpliwość jej zdolność do reprezentowania obywateli Rumunii.
Źródło: PolsatNews