Beata Mazurek ostro o atmosferze wokół Donalda Tuska: nie jest wyjęty spod prawa
Wprowadzenie zamętu oraz podziałów - tak Beata Mazurek określiła cel słów, które padły ze strony Donalda Tuska przy okazji przesłuchania polityka w prokuraturze. W ocenie rzeczniczki PiS jest to "bez sensu".
- Rzeczą bezsporną jest to, że nikt, nawet Donald Tusk, nie jest wyjęty spod prawa i jeżeli dostał wezwanie do prokuratury, to jego obowiązkiem jest się stawić do prokuratury, a nie mamić opinię publiczną o jakichś naciskach, atakach - powiedziała Beata Mazurek. Jej zdaniem obecnie "te ataki i naciski, kiedy zdobył funkcję, o którą walczył" nie mogą mieć sensu.
- Nie bardzo rozumiem, czemu miałaby służyć ta jego narracja - dodała i oceniła, że najwidoczniej chodzi o to, aby "po raz kolejny wprowadzać wśród Polaków podział i zamęt".
Po co Tusk przyjechał do Polski
Donald Tusk przyjechał w środę przed południem do Warszawy, gdzie od godz. 12 w stołecznej prokuraturze zeznaje jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy polskich władz z rosyjską FSB. Na Dworcu Centralnymszefa Rady Europejskiej przywitały grupy jego zwolenników i przeciwników.Atmosfera wokół spotkania była gorąca również w mediach społecznościowych, gdziespotkanie komentowali zarówno politycy, jak i dziennikarze.
Chce wykorzystać immunitet
Tusk w rozmowie z dziennikarzami na dworcu w Sopocie podkreślił, że z racji piastowanego stanowiska, objęty jest immunitetem. - Chcę wykazać jak najlepszą wolę. Tak długo, jak będę miał wrażenie, że chodzi o wyjaśnianie kwestii, to będę do dyspozycji. Jeśli to się zamieni w procedury, które uniemożliwią mi pracę, będę korzystał, oczywiście, z immunitetu - oświadczył.