"Bardzo im się pali". Poseł KO ujawnia kulisy kontroli w ministerstwie
- Pracownicy ministerstwa kultury nie mieli pojęcia o planach blokowania zmian w mediach publicznych. Nikt nie chciał się do tego przyznać. Wniosek Piotra Glińskiego musiał przyjechać "z góry", z centrali PiS przy Nowogrodzkiej - uważa poseł KO Dariusz Joński. Mówi o kulisach kontroli w MKiDN.
29.11.2023 10:26
- W tempie ekspresowym, w ciągu kilku dni, chcieli zabetonować media publiczne - mówi po kontroli w siedzibie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego poseł Koalicji Obywatelskiej.
Okazuje się, że - jak relacjonuje nam polityk - pracownicy resortu nic nie wiedzieli o szykowanych przez ministra Piotra Glińskiego zmianach w statutach TVP, Polskiego Radia i PAP. A to jego zdaniem ma oznaczać, że plan zablokowania rewolucji w TVP mógł powstać w partyjnej centrali PiS.
Mamy kolejne dokumenty w tej sprawie.
Jak poinformowała m.in. Wirtualna Polska, w poniedziałek 27 listopada były już minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński niespodziewanie złożył do Rady Mediów Narodowych (gdzie większość ma PiS) wniosek o dokonanie zmian w statutach TVP, Polskiego Radia i PAP.
Cel? Zablokowanie szykowanej przez nową większość parlamentarną (Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę) rewolucji w mediach publicznych. Szczegóły opisaliśmy TUTAJ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy KO byli oburzeni tym faktem. Zwłaszcza że na stanowisku ministra kultury doszło do zmiany. Profesora Glińskiego zastąpiła posłanka PiS Dominika Chorosińska, która będzie urzędować najpewniej jeszcze tylko dwa tygodnie.
Nowa większość zapowiedziała natychmiastową kontrolę. Politycy KO - Dariusz Joński i Robert Kropiwnicki - zwrócili się do resortu kultury i dziedzictwa narodowego z wnioskiem, którego treść ujawniła Wirtualna Polska.
Posłowie domagali się m.in. pełnej dokumentacji związanej z przygotowaniem wniosku oraz przygotowaniem zmian w statutach publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Czy ją otrzymali? Odpowiedź zaskakuje. - Podczas naszej kontroli okazało się, że nie ma żadnych notatek i dokumentów sprzed wniosku Glińskiego. Tak jakby w ogóle ten projekt zmian statutu spółek medialnych powstał poza ministerstwem kultury - przyznaje w rozmowie z WP poseł Joński.
- Kilka razy powtarzałem: poproszę o wszelkie dokumenty dotyczące sprawy sprzed 23 listopada. Pracownicy resortu powiedzieli, że nie ma takich dokumentów. Czyli ten wniosek o zmiany statutowe w mediach publicznych ktoś przywiózł "z góry", a Gliński to podpisał - przekonuje polityk KO.
Ujawnia też kulisy wizyty w resorcie kultury. Mówi, że nie zastał nowej minister (która nie ma pojęcia o sprawie), a tematem od strony politycznej ma zajmować się wiceminister, poseł PiS Szymon Giżyński. Potwierdza to dokument, który przekazał nam Dariusz Joński (publikujemy go poniżej).
Podczas wizyty w MKiDN posłowie Joński i Kropiwnicki mieli rozmawiać m.in. z radcą prawnym, który parafował wniosek Piotra Glińskiego. - Pracownicy ministerstwa, a także radca prawny, który podpisał się pod wnioskiem Glińskiego, przyznał, że nie wie, kto przygotował zmiany w statucie. Czyli podpisał się pod czymś, o czym nie miał pojęcia - mówi Wirtualnej Polsce Dariusz Joński.
Jak relacjonuje: - Otrzymaliśmy projekty aktów notarialnych wszystkich tych spółek, i pytanie było dla nas zasadnicze: czy wnioski i te akty, by dokonać zmian w statutach TVP, Polskiego Radia i PAP, zostały złożone już do KRS [Krajowego Rejestru Sądowego]? Powiedzieliśmy pracownikom MKiDN, że mają nas pilnie poinformować, jak tylko te dokumenty złożą. Im - PiS-owi - się ponoć bardzo pali, żeby to zrobić - mówi Joński.
Nowa większość z Tuskiem na czele nie obawia się akcji Glińskiego
Ruchy Glińskiego nie powstrzymają jednak nowej większości parlamentarnej przed rewolucją w telewizji publicznej. - Będziemy niezwykle precyzyjnie, ale i bezwzględnie stosowali prawo wobec tych, którzy dziś go nadużywają - powiedział we wtorek wieczorem w Sejmie Donald Tusk.
Jak stwierdził, "miał odrobinę nadziei, to przekazywanie władzy tym, którzy wygrali wybory będzie się odbywało zgodnie z wysokimi standardami". - Nie miałem szczególnych iluzji. Ale nie sądziłem, że pod pozorem legalnych procedur będziemy świadkami działań takich jak Glińskiego - powiedział szef PO.
Zobacz także
W podobnym tonie wypowiadał się w Sejmie marszałek Szymon Hołownia. - Nie zajmuję się tematem bezpośrednio, bo mam dużo roboty w Sejmie. Ale spodziewam się, że ci, którzy pracują dziś nad reformą mediów publicznych, która jest niezbędna, nie są amatorami, by nie przewidzieć, jaki ruch wykonają ci, którzy chcieliby zabetonować media - powiedział dziennikarzowi WP.
Marszałek Sejmu dodał, że "nie może się już doczekać zmiany odpartyjniającej media publiczne" - tak, aby pojawiło się w nich "trochę oddechu, trochę prawdy, trochę uśmiechu i trochę realnej żywej zdrowej informacji dla ludzi, którzy na jej podstawie podejmują swoje decyzje".
- Nie mam żadnych wątpliwości, że to, co próbuje zamurować pan Gliński, zawsze można odmurować. On pokazuje, jak PiS zamierza kurczowo trzymać się władzy - mówi Wirtualnej Polsce wiceszefowa klubu KO Katarzyna Lubnauer.
Twierdzi, że "nowy minister kultury da sobie z tym radę". Kto nim będzie? Według nieoficjalnych informacji - Bartłomiej Sienkiewicz. Poseł KO jest jednak nieuchwytny dla dziennikarzy.
Czy plan zmian mediów publicznych zna Trzecia Droga? Rzecznik PSL Miłosz Motyka tego nie zdradza. Ocenia za to ruch ministra Glińskiego. - Zapewniam, że to nie przeszkodzi we wprowadzaniu zmian w TVP, czym zajmie się nowa większość. Zrobimy to szybko i zdecydowanie, zmiany są praktycznie gotowe, będziemy przygotowani - mówi nam Motyka.
Czy do zmian w mediach dojdzie jeszcze w grudniu? Marszałek Sejmu Szymon Hołownia - odpowiadając na pytanie WP - nie był tego pewien. Wszystko jest jednak w grze.
Warianty? Są podobno trzy. Jakie? Tego politycy KO nie chcą zdradzać, bo "nadal toczą się dyskusje, również pod kątem prawnym" - powiedział nam jeden z posłów. I przyznał: - Nie chcemy, żeby się przygotowali.
W mediach pojawiały się w ostatnich tygodniach różne scenariusze dotyczące możliwości wymiany zarządów mediów publicznych. Mowa jest m.in. o zawieszeniu zarządów przez właściciela, którym jest minister kultury.
Nowy rząd Donalda Tuska zostanie powołany prawdopodobnie w drugim tygodniu grudnia.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl