"Nie znam tematu", "proszę pytać ministra". PiS unika pytań o ruch Glińskiego, opozycja ma plan
Politycy PiS unikają rozmów o ruchu ich partyjnego kolegi Piotra Glińskiego, który nie chce dopuścić do zmian w mediach publicznych szykowanych przez nową większość. Albo przekonują, że nie znają sprawy. Politycy KO i Trzeciej Drogi zapewniają: - Gliński w niczym nam już nie przeszkodzi.
- Proszę pytać ministerstwo - rzucił na sejmowym korytarzu rzecznik PiS Rafał Bochenek, gdy poprosiliśmy go o skomentowanie wniosku Piotra Glińskiego o zmianę statutów mediów publicznych.
Jak pisaliśmy w WP, były już minister kultury i dziedzictwa narodowego złożył taki wniosek do Rady Mediów Narodowych (w której większość ma PiS) w poniedziałek 27 listopada. Rada większością 3 do 2 wniosek przyjęła.
Cel? Zablokowanie planowanej przez nową większość sejmową (Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę) rewolucji w TVP, Polskim Radiu i Polskiej Agencji Prasowej.
Politycy partii rządzącej unikają pytań na ten temat. Prof. Gliński, pytany przez WP, obraził reportera naszego portalu. - Pan nie ma nic wspólnego z mediami - powiedział do Patryka Michalskiego.
Co na to inni? - Nie znam tej sprawy. Najlepiej pytać ministerstwo kultury - powiedział Wirtualnej Polsce w Sejmie były wicepremier Jacek Sasin.
Dopytywany jednak stwierdził, że "zapewne celem decyzji ministra Glińskiego jest niedopuszczenie do upartyjnienia mediów publicznych", jakie - jego zdaniem - planuje nowa większość parlamentarna. Sasin stwierdził też, że nie sądzi, by ruch Glińskiego konsultowany był z władzami PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy KO, Trzeciej Drogi i Lewicy podkreślają, że ich cel jest zgoła inny: odpartyjnienie i odpolitycznienie mediów, przede wszystkim Telewizji Publicznej (a w szczególności TVP Info), która sprzyja obecnie rządzącym.
Zapewniał o tym Sejmie - odpowiadając na pytania dziennikarza Wirtualnej Polski - sam marszałek Szymon Hołownia. - Nie zajmuje się tematem bezpośrednio, bo mam dużo roboty w Sejmie. Ale spodziewam się, że ci, którzy pracują dziś nad reformą mediów publicznych, która jest niezbędna, nie są amatorami, by nie przewidzieć, jaki ruch wykonają ci, którzy chcieliby zabetonować media - powiedział Hołownia.
Marszałek Sejmu dodał, że "nie może się już doczekać zmiany odpartyjniającej media publiczne" - tak, aby pojawiło się w nich "trochę oddechu, trochę prawdy, trochę uśmiechu i trochę realnej żywej zdrowej informacji dla ludzi, którzy na jej podstawie podejmują swoje decyzje".
"Nowy minister da sobie z tym radę"
Co na ruch Piotra Glińskiego przedstawiciele innych formacji? I czy to psuje ich plany na zmiany? - Nie mam żadnych wątpliwości, że to, co próbuje zamurować pan Gliński, zawsze można odmurować. On pokazuje, jak PiS zamierza kurczowo trzymać się władzy - mówi Wirtualnej Polsce wiceszefowa klubu KO Katarzyna Lubnauer.
Zaznacza, że PiS robi to, mimo że "nie ma już mandatu społecznego". - To brak szacunku dla demokracji i werdyktu społecznego - przekonuje posłanka.
Lubnauer twierdzi, że "nowy minister kultury da sobie z tym radę". Kto nim będzie? Według nieoficjalnych informacji - Bartłomiej Sienkiewicz. Poseł KO jest jednak nieuchwytny dla dziennikarzy.
Czy plan zmian mediów publicznych zna Trzecia Droga? Rzecznik PSL Miłosz Motyka tego nie zdradza. Ocenia za to ruch ministra Glińskiego. - Ostatnie podrygi ostrygi. Zapewniam, że to nie przeszkodzi we wprowadzaniu zmian w TVP, czym zajmie się nowa większość. Zrobimy to szybko i zdecydowanie, zmiany są praktycznie gotowe, będziemy przygotowani - mówi nam Motyka.
Kontrola w ministerstwie
Politycy nowej większości byli oburzeni ruchem Piotra Glińskiego. Zwłaszcza, że na stanowisku ministra kultury doszło do zmiany. Profesora Glińskiego zastąpiła posłanka PiS Dominika Chorosińska, która będzie urzędować najpewniej jeszcze tylko dwa tygodnie.
Nowa większość zapowiedziała natychmiastową kontrolę. Politycy KO zwrócili się do resortu kultury i dziedzictwa narodowego z wnioskiem, którego treść ujawniła Wirtualna Polska.
Rada Mediów Narodowych, jak informowaliśmy w WP, zgodziła się w poniedziałek na dokonanie zmian w statutach TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Były minister Gliński na platformie X stwierdził, że wszystkie jego działania są zgodne z prawem, a PiS chodzi jedynie o "pluralizm".
Więcej głosu na ten temat nie zabierał.
Co na to eksperci? - Ewidentna jest intencja, żeby zablokować jakiekolwiek zmiany w mediach publicznych, zmierzające do przywrócenia im właściwej roli mediów rzetelnych i bezstronnych. Celem jest pozostawienie ich w roli narzędzia propagandy Prawa i Sprawiedliwości, które właśnie przechodzi do opozycji. To jest skandaliczne - skomentował w rozmowie z WP były prezes TVP Jan Dworak.
- Paradoksalnie w ten sposób minister Piotr Gliński potwierdza, że można postawić spółkę w stan likwidacji. Co - zdaniem niektórych prawników - było wątpliwe. Minister de facto rozstrzygnął na własną niekorzyść spór o to, czy można stawiać spółki TVP, Polskie Radio i PAP w stan likwidacji - powiedział nam inny były prezes TVP, Juliusz Braun.
Czy do zmian w mediach dojdzie jeszcze w grudniu? Marszałek Sejmu Szymon Hołownia - odpowiadając na pytanie WP - nie był tego pewien. Wszystko jednak jest w grze.
Warianty? Są podobno trzy. Jakie? Tego politycy KO nie chcą zdradzać, bo "nadal toczą się dyskusje, również pod kątem prawnym" - powiedział nam jeden z posłów. I przyznał: - Nie chcemy, żeby się przygotowali.
W mediach pojawiały się w ostatnich tygodniach różne scenariusze dotyczące możliwości wymiany zarządów mediów publicznych. Mowa jest m.in. o zawieszeniu zarządów przez właściciela, którym jest minister kultury.
Nowy rząd Donalda Tuska zostanie powołany prawdopodobnie w drugim tygodniu grudnia.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl