PiS chce zablokować zmiany w TVP, PAP i Polskim Radiu. Mamy pismo ministra Piotra Glińskiego

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński zawnioskował o dokonanie zmian w statutach TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej - wynika z pisma, do którego dotarła Wirtualna Polska. To metoda na zablokowanie zmian w mediach publicznych, planowanych przez przyszły rząd Donalda Tuska. Prof. Gliński podkreśla, że "wszystkie działania ws. mediów publicznych są zgodne z prawem".

Minister Piotr Gliński chce zablokować zmiany w mediach publicznych
Minister Piotr Gliński chce zablokować zmiany w mediach publicznych
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski

27.11.2023 | aktual.: 27.11.2023 15:15

W razie likwidacji trzech wymienionych w piśmie spółek likwidatorami mają być członkowie zarządów spółek. To - jak się dowiedzieliśmy - metoda rządu PiS, by zablokować planowane przez Koalicję Obywatelską zmiany w mediach publicznych.

Pismo, do którego dotarła WP, publikujemy poniżej. Więcej informacji wkrótce.

Wniosek ministra kultury
Wniosek ministra kultury© WP | Piotr Gliński

Jak pisze minister kultury i dziedzictwa narodowego w piśmie datowanym na 23 listopada br.: "W razie otwarcia likwidacji likwidatorami są wszyscy członkowie Zarządu oraz kierownik komórki organizacyjnej Spółki zajmującej się obsługą prawną. W okresie likwidacji do składania oświadczeń w imieniu Spółki wymagane jest współdziałanie dwóch likwidatorów, w tym jednego będącego członkiem ostatniego Zarządu".

Proponowany przepis ma obowiązywać w statutach wszystkich trzech spółek - dowiedziała się WP.

Minister Piotr Gliński powołuje się we wniosku na art. 29 ust. 1b ustawy o radiofonii i telewizji oraz art. 6 ust. 1 ustawy o Polskiej Agencji Prasowej. W ten sposób chce dokonać zmian w statutach Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A.

- To próba obejścia ustawy i próba odebrania przyszłemu właścicielowi jego uprawnień - mówi Wirtualnej Polsce członek Rady Mediów Narodowych z ramienia Lewicy Robert Kwiatkowski. Jak dodaje, "zmiany proponowane przez ministra Glińskiego to bezprawna próba uszczuplenia kompetencji właścicielskich ministra kultury, który sam ma prawo decydować o tym, kto jest likwidatorem spółki".

Przypomnijmy: zarządy mediów państwowych są powoływane właśnie przez Radę Mediów Narodowych.

Rada Mediów Narodowych, jak dowiedziała się WP, zgodziła się na przeprowadzenie zmian. Za głosowało 3 członków Rady, przeciwko - 2. Głosowanie odbyło się w poniedziałek 27 listopada przed południem.

Jak zapewnił na platformie X Piotr Gliński, "wszystkie działania ws. mediów publicznych są zgodne z prawem". - Dla Polski i demokracji lepszy jest pluralizm niż monopol - stwierdził minister.

Co to oznacza? - Paradoksalnie w ten sposób minister Piotr Gliński potwierdza, że można postawić spółkę w stan likwidacji. Co zdaniem niektórych prawników było wątpliwe. Minister de facto rozstrzygnął na własną niekorzyść spór o to, czy można stawiać spółki TVP, Polskie Radio i PAP w stan likwidacji - mówi Wirtualnej Polsce były prezes TVP Juliusz Braun. Jak przyznaje, jest to dla niego "zaskakujące".

Braun podkreśla, iż należy sprawdzić, jaka jest podstawa prawna wprowadzenia zapisu proponowanego przez ministra Glińskiego do statutu spółek mediów publicznych. - To rozwiązanie dość niespotykane, zwłaszcza w sytuacji, kiedy "samopostawienie" spółki w stan likwidacji jest prawnie skomplikowane - mówi były szef telewizji publicznej.

Zaznacza jednak, że kolejny minister kultury może zawnioskować o kolejną zmianę statutu, ale do tego będzie potrzebna zgoda Rady Mediów Narodowych. - Więc widać, że to próba zablokowania następcy pewnych możliwości - mówi Juliusz Braun.

- Kolejni prawnicy będą mieli co robić. To niewątpliwie będzie temat do sporów, ta sytuacja może utrudnić działania przyszłym władzom - dodaje rozmówca WP.

Plan KO na zmiany, szef RMN mówi: "nie"

Jak pisaliśmy w WP kilka tygodni temu, przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański stwierdził, że "wszystkie działania, mające zmienić sytuację prawną medialnych spółek Skarbu Państwa, które nie są podejmowane na drodze ustawodawczej, będą ciężkim łamaniem prawa". - Nie ma możliwości na drodze innej niż ustawodawczej dokonywania zmian w mediach publicznych - podkreślił szef RMN.

I wyliczał, że "media publiczne, spółki medialne, działają na podstawie ustawy o radiofonii i telewizji, ustawy o Polskiej Agencji Prasowej, ustawy o Radzie Mediów Narodowych oraz kodeksu spółek handlowych". - Te akty prawne konstytuują te spółki i zapewniają im bezpieczeństwo działania, bezpieczeństwo pracy pracownikom oraz możliwość realizowania misji mediów publicznych - stwierdził Czabański. Przekonywał też, że "wszelkie zmiany tej sytuacji prawnej muszą, jeżeli taka byłaby wola parlamentu, zapadać na drodze ustawodawczej: Sejm, Senat i prezydent".

O tę kwestię w Polskim Radiu 24 został zapytany Grzegorz Napieralski z Koalicji Obywatelskiej, który stwierdził, że w TVP zmiany "będą na pewno" i zostaną przeprowadzone "zgodnie z przepisami polskiego prawa". Dopytywany jednak, czy zmiany będą dokonane ustawą - w obliczu obowiązujących przepisów o KRRiT i Radzie Mediów Narodowych - odparł, że "są od tego prawnicy w Sejmie i ci prawnicy nam powiedzą, co trzeba zrobić, żeby media publiczne uzdrowić".

Wcześniej politycy KO o sejmowych prawnikach nie wspominali. Zapewniali jednak, że zmiany w mediach publicznych da się przeprowadzić "pozaustawowo", z pominięciem prezydenta.

Jak mówili nieoficjalnie politycy Koalicji Obywatelskiej, rozważają oni postawienie spółek medialnych w stan likwidacji, a to "co innego niż likwidacja". Chodzi przede wszystkim o możliwość zmiany ich władz.

- Naprawimy i odpolitycznimy media publiczne. Stały się one w dużej mierze odpowiedzialne za rozłam w społeczeństwie, szerzenie kłamstw oraz celowo urządzane nagonki i kampanie nienawiści, prowadzące do rozbicia wspólnoty narodowej. Zobowiązujemy się podjąć wszystkie niezbędne kroki, by niezwłocznie przerwać ten proceder i wyciągnąć konsekwencje wobec siejących nienawiść za pieniądze publiczne - stwierdzono w umowie koalicyjnej Platformy Obywatelskiej, PSL, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy.

Wśród wariantów działań jest postawienie spółek mediów publicznych w stan likwidacji przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, który sprawuje nad nimi nadzór właścicielski ze strony Skarbu Państwa. W takiej sytuacji - jak podkreślały branżowe media - to minister mógłby powołać zarządy komisaryczne, odsuwając od władzy obecne kierownictwo.

KO zapewnia: "Damy radę"

Polityk KO Marcin Kierwiński zapowiedział w Polskim Radiu, że "funkcjonariusze, którzy zasiadają w TVP, nie będą tam więcej pracować". - Wszystko będzie wykonane zgodnie z przyzwoitością. Stosowne rozwiązania przedłoży minister właściwy ds. kultury, jak tylko obejmie swoją funkcję - stwierdził poseł.

Jeden z ważnych polityków KO powiedział nam po naszej publikacji na temat wniosku Piotra Glińskiego, że nowemu rządowi nie utrudni to działań. - Damy radę - przekazał nam inny rozmówca z władz Platformy.

Prezydencki minister Marcin Mastalerek zasugerował w programie "Tłit" WP, że prezydent będzie bronił mediów publicznych przed radykalnymi zmianami zapowiadanymi przez formację Donalda Tuska.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupaw.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
tvpmedia publicznepolskie radio
Zobacz także
Komentarze (884)