Pilne zebranie ws. TVP. "Walec" jedzie na Woronicza, ludzie składają wypowiedzenia
W piątek zbierze się Rada Mediów Narodowych - wynika z informacji Wirtualnej Polski. Jej członkowie mają rozmawiać m.in. o zmianach w TVP, szykowanych przez KO. Formacja Donalda Tuska nie chce wskazać, jak ma zamiar je przeprowadzić. Choć kierunek jest wyznaczony. - Niektórzy w TVP już złożyli wypowiedzenia - słyszymy.
26.10.2023 | aktual.: 26.10.2023 16:30
- Nie chcemy zdradzać, jakie mamy plany, żeby nie zdążyli się przygotować - mówi Wirtualnej Polsce członek Zarządu Krajowego PO.
Oni, czyli pracownicy TVP. Bo to ich w największym stopniu będzie dotyczyć szykowana przez KO zmiana.
Jak mówi nasz rozmówca z Placu Powstańców w Warszawie, gdzie mieści się siedziba TVP Info, ludzie już szykują się na "czystki". - Atmosfera jest grobowa. Niektórzy, w tym jedna z gwiazd anteny, już złożyli wypowiedzenia. A niektórzy walczą o przedłużenie okresu wypowiedzeń i zakazu konkurencji - przyznaje.
Inny rozmówca, pracownik TVP: - Wszyscy wiedzą, że to koniec, po co więc dawać się upokarzać, kiedy już po nas przyjdą?
Człowiek, który odszedł niedawno z mediów publicznych: - Walec już jedzie, nie chciałem dać się zmiażdżyć.
Zniknie szyld TVP Info? Taki jest plan
Kto przyjedzie "walcem"? Nie wiadomo. Politycy Platformy Obywatelskiej - będący członkami władz partii - nie chcą wskazać nam konkretnych osób, które od strony polityczno-legislacyjnej miałyby zająć się tematem.
Na korytarzach TVP czy Polskiego Radia padają różne nazwiska: najczęściej Tomasza Siemoniaka (w przeszłości członka rady nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej i członka zarządu Polskiego Radia) oraz Cezarego Tomczyka (który w kampanii relacjonował w mediach społecznościowych pracę sejmowych pracowników TVP Info).
Pytani przez nas o sprawę, obaj politycy dystansują się od tych doniesień. Twierdzą, że - owszem - są przygotowane plany na gruntowne zmiany w mediach publicznych, ale kto je wdroży, pozostaje "kwestią decyzji politycznej".
Kto taką decyzję podejmie? Zapewne Donald Tusk, który w kampanii wyborczej zapewnił, że Koalicja Obywatelska (przy wsparciu Lewicy i Trzeciej Drogi) "będzie potrzebować dokładnie 24 godzin, żeby PiS-owska telewizja rządowa zamieniła się w publiczną".
Wcześniej posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska, specjalistka od mediów w KO, zapewniała, że "od ręki możliwe jest zamknięcie skompromitowanego TVP Info i powołanie w to miejsce prawdziwego kanału publicystyczno-informacyjnego, zarządzanego przez kompetentnych, niezależnych dziennikarzy".
Kto się tym zajmie? Zapytaliśmy o to rzecznika PO Jana Grabca oraz szefa klubu parlamentarnego KO Borysa Budkę. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy.
Jeden z polityków opozycji, zajmujący się mediami publicznymi, przyznał nam nieoficjalnie: - Rozumiem Tuska, ale deklarowanie, że te zmiany można zrobić w dobę, było niepoważne.
Inny z naszych rozmówców: - Szybko to na pewno można zmienić szyld TVP Info. Jest skompromitowany i wiem, że zniknie. Słyszałem, że nowa telewizja informacyjna ma mieć zupełnie nową nazwę. Ale nie da się jej zamknąć w dobę. To zbyt skomplikowana struktura prawna, potrzebny jest przynajmniej miesiąc.
Posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska w powyborczym programie Wirtualnej Polski została zapytana m.in. o dalsze losy tego kanału. Stwierdziła jednak, że nie zdradzi, jaki jej partia ma na niego plan. - Żeby on się powiódł, musimy go trzymać dla siebie - przyznała.
KO zapowiada odcięcie TVP od miliardów z budżetu
O nazwie i nazwiskach nie chcą mówić inni czołowi politycy KO. Oficjalnie podtrzymują jednak zapowiedzi lidera. - To nie są żadne media publiczne. To partyjna przybudówka, która wymaga gruntownej, szybkiej zmiany - zapowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Bartosz Arłukowicz.
Jakich zmian zatem należy oczekiwać? I jak szybkich? Odpowiedzi wciąż nie ma. - Proszę wybaczyć, ale nawet nie było jeszcze pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji. Nie mamy wybranego premiera. Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie, ale trzeba postępować w zgodzie z kulturą polityczną - mówi nam Arłukowicz.
Zapewnia, że po wyborze szefa rządu i marszałka Sejmu nowa większość przystąpi do pracy. - Mamy 100 konkretów na pierwsze 100 dni. I na 100 procent je zrealizujemy - deklaruje wiceprzewodniczący PO.
Co konkretnego zaproponuje Platforma Obywatelska?
W 100 konkretach KO na 99. miejscu zapisane jest: "Odpolitycznimy i uspołecznimy media publiczne. Zlikwidujemy Radę Mediów Narodowych. Natychmiast zatrzymamy finansowanie fabryki kłamstw i nienawiści, jaką stała się TVP i inne media publiczne. Zgodnie z naszym zobowiązaniem przeznaczymy 2 mld zł z TVP na leczenie raka".
- Środki, jakie były przekazywane na partyjną, prorządową propagandę będziemy przekazywali na pacjentów, na szpitale, na przychodnie, a nie po to, żeby jeden czy drugi funkcjonariusz partyjny mógł zakrzywiać rzeczywistość i wprowadzać Polaków w błąd - mówi Bartosz Arłukowicz.
Jak przekonuje, "te pseudomedia nie są w stanie funkcjonować bez rządowych milionów złotych". - I mogę tym wszystkim pseudomediom i wszystkim pseudodziennikarzom obiecać jedną rzecz: nigdy więcej nie będą zasilane milionami złotych - mówi polityk PO. Tłumaczy, że ma na myśli również inne redakcje - np. prorządowe tygodniki - które od wielu lat utrzymywane są przez spółki Skarbu Państwa.
Kontrofensywa Rady Mediów Narodowych
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, Rada Mediów Narodowych (która ma sześcioletnią kadencję i kompetencje do powołania zarządu TVP), nie zamierza czekać z założonymi rękami. Szykuje kontrofensywę.
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, w piątek 27 października zwołana przez Krzysztofa Czabańskiego RMN zbierze się m.in. po to, by dyskutować o szykowanych przez Koalicję Obywatelską zmianach. Zwłaszcza że jeden z planów KO - jak usłyszeliśmy - zakłada odwołanie uchwałą obecnych członków RMN (unieważnienie ich wyboru) i powołanie nowych. I to już w listopadzie, gdy zbierze się nowy Sejm.
Piątkowe zebranie Rady ma być pilne, chociaż w oficjalnym porządku obrad, do którego dotarliśmy, nie ma punktu o planowanych zmianach w mediach publicznych. Jest jednak punkt: "sprawy różne". I to w jego ramach mogą być podjęte rozmowy o planach obecnej opozycji - twierdzą nasze źródła.
Informacje w tej sprawie potwierdził nam członek RMN z ramienia Lewicy Robert Kwiatkowski. Nie chciał jednak mówić o szczegółach. Z prośbą o rozmowę zwróciliśmy się również do posłanki Joanny Lichockiej - członkini RMN z ramienia PiS - ale odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy.
Członków Rady jest pięciu. Trzech wybiera Sejm, dwóch wskazuje prezydent. Obecnie w RMN - której kadencja kończy się w 2028 r. - większość ma PiS.
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański, cytowany przez Polskie Radio stwierdził, że "wszystkie działania, mające zmienić sytuację prawną medialnych spółek Skarbu Państwa, które nie są podejmowane na drodze ustawodawczej, będą ciężkim łamaniem prawa". - Nie ma możliwości na drodze innej niż ustawodawczej dokonywania zmian w mediach publicznych - podkreśla szef RMN.
I wylicza, że "media publiczne, spółki medialne, działają na podstawie ustawy o radiofonii i telewizji, ustawy o Polskiej Agencji Prasowej, ustawy o Radzie Mediów Narodowych oraz kodeksu spółek handlowych". - Te akty prawne konstytuują te spółki i zapewniają im bezpieczeństwo działania, bezpieczeństwo pracy pracownikom oraz możliwość realizowania misji mediów publicznych - stwierdził Czabański. Przekonywał też, że "wszelkie zmiany tej sytuacji prawnej muszą, jeżeli taka byłaby wola parlamentu, zapadać na drodze ustawodawczej: Sejm, Senat i prezydent".
O tę kwestię w Polskim Radiu 24 został zapytany Grzegorz Napieralski z Koalicji Obywatelskiej, który stwierdził, że w TVP zmiany "będą na pewno" i zostaną przeprowadzone "zgodnie z przepisami polskiego prawa". Dopytywany jednak, czy zmiany będą dokonane ustawą - w obliczu obowiązujących przepisów o KRRiT i Radzie Mediów Narodowych - odparł, że "są od tego prawnicy w Sejmie i ci prawnicy nam powiedzą, co trzeba zrobić, żeby media publiczne uzdrowić".
Wcześniej politycy KO o sejmowych prawnikach nie wspominali. Zapewniali jednak, że zmiany w mediach publicznych da się przeprowadzić "pozaustawowo", z pominięciem prezydenta.
Jak pisaliśmy niedawno w Wirtualnej Polsce, politycy Lewicy i PSL chcą zorganizować "okrągły stół" ws. przyszłości mediów publicznych i wspólnie ustalić kierunek zmian.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl