Szef © East News | Mateusz Grochocki, Wojciech Olkuśnik

Było spotkanie KOWR i Wielgomasa. Poznaliśmy treść notatki

Szymon Jadczak

W sprawie działki, przez którą mają biec tory do CPK, nikt nie mówi całej prawdy. Wyjaśniamy krok po kroku, o co chodzi z prawem odkupu ziemi sprzedanej przez urzędników PiS wiceprezesowi Dawtony. I czy państwo ma inny sposób na jej odzyskanie.

  • Latem tego roku przedstawiciele Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa spotkali się z Piotrem Wielgomasem i jego ojcem.
  • Biznesmen nie zgodził się na odsprzedanie działki kluczowej dla budowy CPK, sprzedanej pod koniec rządów PiS.
  • KOWR organizował spotkanie ponad 8 miesięcy, a w jego trakcie urzędnicy nie nalegali na odkup.
  • Państwo ma jeszcze trzy lata, żeby odzyskać ziemię po cenie, w jakiej ją sprzedało. Na razie nie ma przesłanek, żeby miało do tego dojść.
  • Ale jest sposób, żeby ziemia wróciła do Skarbu Państwa.

Gdy w poniedziałek ujawniliśmy aferę ze sprzedażą działki, przez którą mają przebiegać tory do CPK, a którą sprzedano wbrew władzom spółki budującej lotnisko na końcówce rządów PiS, część polityków i zwolenników PiS zaczęła bagatelizować sprawę.

"Była podjęta próba odkupu". Sowa o sprzedaży działki pod CPK

Przypomnijmy: Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa 1 grudnia 2023 r. sprzedał 160 ha ziemi, przez którą mają przebiegać tory Kolei Dużych Prędkości z Warszawy do lotniska, i gdzie ma powstać miasteczko logistyczno-przemysłowo-usługowe. Kupił ją Piotr Wielgomas, wieloletni dzierżawca tych gruntów, wiceprezes firmy Dawtona. CPK wielokrotnie alarmował, by tego nie robić. Biznesmen zapłacił 22,8 mln zł. Po wejściu w życie planu budowy CPK działka może być warta nawet 400 mln zł.

"Prawo odkupu zapisane w Księdze Wieczystej. Interes Skarbu Państwa zabezpieczony. Cała akcja z działką KOWR-u ma służyć temu, aby wmówić społeczeństwu, że CPK nie da się zrealizować i trzeba pogrzebać raz na zawsze ten projekt. To ewidentna operacja Tuska i służb, aby zarzucić CPK" - pisał w poniedziałek rzecznik PiS Rafał Bochenek.

"Zaraz, zaraz, ale teraz dowiadujemy się, że w umowie sprzedaży działki, o której pieklił się Tusk, jest zapis, że można ją w ciągu 5 lat odkupić na cele CPK po tej samej cenie!? Czy to prawda p. redaktorze Jadczak?" - zapytał dziennikarza WP były wicepremier Piotr Gliński.

Trochę prawda, trochę nieprawda.

Czy odkup jest możliwy?

Ale po kolei. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa standardowo w umowę sprzedaży ziemi należącej do Skarbu Państwa wpisuje warunki, które musiałyby zajść, żeby KOWR mógł ziemię odkupić po cenie, w jakiej ją sprzedał. W uproszczeniu te warunki to:

- zmiana przeznaczenia użytkowania działki,

- wszczęcie postępowań wywłaszczeniowych,

- ujawnienie złóż surowców,

- zamiar zbycia nieruchomości przez nowego właściciela,

- lokalizacja elektrowni wiatrowych na nieruchomości.

Co kluczowe – mechanizm taki zadziała tylko w ciągu pięciu lat od daty sprzedaży. Po pięciu latach prawo odkupu przestaje działać, nawet gdyby powyższe przesłanki się spełniły.

Takie zapisy są też w księdze wieczystej działki w Zabłotni. Ale w tym przypadku żadna z przesłanek na ten moment nie zachodzi. Ziemia jest wykorzystywana pod uprawy. Dlatego, gdy pisząc pierwszy tekst o działce pod CPK zapytaliśmy KOWR, czy zamierza skorzystać z prawa odkupu, agencja odpowiedziała, że nie.

Aby otworzyła się możliwość odkupu, musiałby się zmienić plan zagospodarowania dla tego obszaru. Na razie jest tu tylko Strategia Obszaru Otoczenia CPK. Z kolei żeby doszło do zmiany przeznaczenia gruntu, gmina musi przyjąć nowe dokumenty planistyczne. Zwykle trwa to kilka lat. Dopiero potem teren może formalnie zmienić przeznaczenie z rolnego na inwestycyjne.

Pięć lat, ale zostały trzy

I dlatego politycy PiS rację mają jedynie częściowo: interesy Skarbu Państwa zostały właściwie zabezpieczone, ale tylko na pięć lat. Minęły już prawie dwa.

A co zrobili urzędnicy podlegli rządowi Donalda Tuska, żeby działkę odzyskać? Niewiele. Najwięcej w tej kwestii starał się zdziałać CPK. Z dokumentów wynika, że przedstawiciele spółki regularnie pisali do KOWR żądając działań, które doprowadzą do zwrotu działki.

W lipcu 2024 r. pracownicy CPK wprost mówili urzędnikom KOWR, że przewidziany umową okres odkupu może okazać się za krótki. W grudniu 2024 r. dyrektor generalny KOWR Henryk Smolarz w końcu zgodził się w piśmie do prezesa CPK Filipa Czernickiego na spotkanie z Piotrem Wielgomasem, nowym właścicielem ziemi. Informacja o tym trafiła też do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Efekt? Żaden. 25 lutego, 17 kwietnia, 13 czerwca i 8 sierpnia 2025 r. Czernicki dobija się do Smolarza. Bez odzewu. 20 sierpnia Smolarz w końcu odpowiada, że do spotkania z nabywcą sprzedanej nieruchomości doszło. Dołącza notatkę z tego spotkania.

Spotkanie, "bo tak chciał CPK"

Z dokumentu wynika, że 7 sierpnia do oddziału KOWR w Warszawie przybył wiceprezes Dawtony i właściciel działki Piotr Wielgomas w towarzystwie ojca Andrzeja, założyciela firmy. Towarzyszyli im radca prawny i inspektor nadzoru inwestycji w Zabłotni. KOWR reprezentowali szeregowa pracowniczka oraz Wiesław Olewiński, kierownik Wydziału Gospodarowania Zasobem.

Na początku Olewiński informuje, że spotykają się, bo tak chciał CPK. A spotkanie ma służyć "poznaniu stanowiska nabywcy nieruchomości w Zabłotni (...) w zakresie ewentualnego skorzystania przez KOWR z umownego prawa odkupu części lub całości nieruchomości zawartego w umowie sprzedaży".

Urzędnicy przyznają, że nie wystąpiła żadna z przesłanek, która pozwoliłaby odkupić działkę. A Piotr Wielgomas mówi, że "ze względu na poniesione nakłady inwestycyjne oraz zawarte umowy nie jest oczywiście zainteresowany, aby KOWR korzystał z przysługującego prawa odkupu". Biznesmen twierdzi, że w działkę zainwestuje nawet 20 mln zł.

KOWR nie wiedział, gdzie powstanie CPK?

Urzędnicy przyjmują to stanowisko ze zrozumieniem. W dalszej części notatki podkreślają, że przy sprzedaży w 2023 r. żaden z dokumentów nie wskazywał na to, że działka będzie potrzebna pod budowę CPK. I że nie można było przekazać działki CPK, bo "w tej lokalizacji nie zostały wówczas wskazane żadne przedsięwzięcia z wykazu inwestycji towarzyszących w zakresie Centralnego Portu Komunikacyjnego". Co jest oczywistą nieprawdą: już wtedy była wydana decyzja środowiskowa, która zakładała, że przez Zabłotnię przejdą tory do CPK.

W notatce nie odnotowano żadnych zachęt lub nalegań ze strony KOWR na odkup działki.

Tymczasem w oświadczeniu rozesłanym we wtorek do mediów Piotr Wielgomas twierdzi, że "KOWR może w każdej chwili skorzystać z zapisanego prawa odkupu do grudnia 2028 r.". Jak już wiemy, nie jest to prawdą. Dziś KOWR może odkupić działkę tylko pod warunkiem, że Wielgomas będzie chciał ją sprzedać. Ponieważ nie zaszła żadna z przesłanek zapisanych w umowie, właściciel ma tu wolną rękę.

Piotr Wielgomas nie odpisał nam, dlaczego w oświadczeniu napisał co innego, niż mówił latem w siedzibie KOWR.

Po tekstach WP dyrektor generalny KOWR w środę stwierdził, że wystąpi do Wielgomasa o zgodę na odkup ziemi. - Liczymy na dobrą wolę ze strony właściciela tej działki, bo to jest inwestycja w celu publicznego – mówił w środę pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek.

Wyjście awaryjne

Co, jeśli biznesmen się nie zgodzi? Nad wyjściem awaryjnym pracują urzędnicy Wód Polskich i Ministerstwa Infrastruktury. Wody Polskie chcą naprawić swoje błędy z 2021 i 2023 r., gdy przy ocenie cieków wodnych na działce w Zabłotni nie wystąpiły do Ministra Infrastruktury o ustalenie ich statusu na podstawie art. 219 Prawa Wodnego. Wtedy urzędnicy ominęli przepisy. Upraszczając: ponieważ nie było jasne, czy przez działkę płynie naturalna rzeczka, czy istnieje jedynie rów melioracyjny, zdecydowano się przyjąć wersję wygodniejszą. Postawiono na rów, co odblokowało możliwość sprzedania gruntu.

Teraz Wody Polskie przygotowują wniosek o rozstrzygnięcie statusu tej wody. Jeśli Minister Infrastruktury uzna, że przez działkę w Zabłotni jednak płynie ciek naturalny, można będzie podjąć próbę podważenia ważności umowy sprzedaży. Wtedy działka mogłaby wrócić do Skarbu Państwa.

To jednak kwestia wielu miesięcy i zaangażowania rzeszy urzędników. Po to, by odkręcić podejrzaną transakcję z okresu rządów PiS.

Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: szymon.jadczak@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Exit poll w Holandii: Demokraci 66 przed Partią Wolności Geerta Wildersa
Exit poll w Holandii: Demokraci 66 przed Partią Wolności Geerta Wildersa
Pozwała szpital. Była dyrektor żąda odszkodowania
Pozwała szpital. Była dyrektor żąda odszkodowania
Media: von der Leyen blokuje plan Kallas wobec unijnej dyplomacji
Media: von der Leyen blokuje plan Kallas wobec unijnej dyplomacji
Belgijski minister: jeśli Putin uderzy w Brukselę, zmieciemy Moskwę
Belgijski minister: jeśli Putin uderzy w Brukselę, zmieciemy Moskwę
Nowy ambasador USA już w Polsce. Jest komunikat ambasady
Nowy ambasador USA już w Polsce. Jest komunikat ambasady
"Uzyskaliśmy potwierdzenie". Szef MON o wojskach USA w Polsce
"Uzyskaliśmy potwierdzenie". Szef MON o wojskach USA w Polsce
Prof. Dudek o decyzji prezydenta. "Powiem brutalnie"
Prof. Dudek o decyzji prezydenta. "Powiem brutalnie"
Poszukiwania Krzysztofa Lacha. Jest list gończy
Poszukiwania Krzysztofa Lacha. Jest list gończy
"Jest już na stole". Kaczyński o zagrożeniu suwerenności Polski
"Jest już na stole". Kaczyński o zagrożeniu suwerenności Polski
Afera działki pod CPK. "Jestem gotów do rozmów"
Afera działki pod CPK. "Jestem gotów do rozmów"
Awaria usług Microsoftu. Tysiące zgłoszeń
Awaria usług Microsoftu. Tysiące zgłoszeń
Eksplozja w fabryce broni na Uralu. Liczba ofiar wzrosła do 23
Eksplozja w fabryce broni na Uralu. Liczba ofiar wzrosła do 23