Awantura o Sąd Najwyższy. Jacek Sasin: sędzia Małgorzata Gersdorf postanowiła uciec na urlop
Małgorzata Gersdorf przyszła do pracy w Sądzie Najwyższym, ale od jutra zamierza iść na urlop. Ale Jacek Sasin uważa, że nie może tego zrobić. - Sędzia Józef Iwulski ma obowiązek przestrzegać prawa i nie powinien przyjmować wniosku urlopowego - wyjaśnił.
W myśl nowych przepisów kadencja Małgorzaty Gersdorf, I prezes Sądu Najwyższego już wygasła. Przyjechała jednak dziś do pracy. Przed Sądem Najwyższym trwa protest. Na miejscu już około 300 osób. Skandują: "Wolne sądy", "Konstytucja" i "Sędziowie są nieusuwalni".
Po spotkaniu Małgorzaty Gersdorf z prezydentem Andrzejem Dudą, postanowiła pójść na urlop. Obowiązki I prezesa SN będzie pełnić sędzia Józef Iwulski. Małgorzata Gersdorf zamierza wziąć urlop.
"Józef Iwulski ma obowiązek przestrzegać prawa"
Ale szef Komitetu Stałego Rady Ministrów uważa, że nie może tego zrobić. - Rola pani sędzi Gersdorf jako I prezesa Sądu najwyższego zakończyła się wczoraj. Ważne jest prawo, a nie jej prywatne opinie. Sędzia Gersdorf postanowiła uciec na urlop, to jest zachowanie nieodpowiedzialne - zauważył Jacek Sasin. I dodał, że Józef Iwulski "ma obowiązek przestrzegać prawa i nie powinien przyjmować wniosku urlopowego od pani Gersdorf".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Komentując wymianę I prezesa Sądu Najwyższego wyjaśnił że "ta zmiana jest zmianą oczekiwaną i dającą nadzieję na zmiany w Polsce". Według niego, PiS działa zgodnie z prawem, a wypowiedzi pani Gersdorf nie licują z funkcją, którą pełniła do wczoraj". - Ona występuje przeciwko prawu - dodał Sasin.
Prezes PiS mocno. "Mam dla tych ludzi złą wiadomość"
Z kolei prezes PiS przekonuje, że w Unii Europejskiej nie ma jednomyślności w sprawie Polski, a akcja wsparcia Małgorzaty Gersdorf będzie "sromotną klęską". Kaczyński ma też złą wiadomość dla polityków PO. Jarosław Kaczyński w wywiadzie z "Gazetą Polską" przyznał, że mamy do czynienia z buntem części środowisk sędziowskich. Nie zgadzają się one z reformą Sądu Najwyższego zaproponowaną przez PiS.
Do walki o Sąd Najwyższy staje Lech Wałęsa. Były prezydent zapowiada pokojowe przywrócenie Polsce praworządności. Dlatego pojawi się przed Sądem Najwyższym. Domaga się również rozmowy z prezesem PiS. "Poproszę, żeby policja dowiozła go na wiec, żebyśmy publicznie porozmawiali" - zdradza.
Dodał jednak, że jeśli prezes PiS nie zostanie dowieziony, to wtedy on sam się do niego wybierze. "Będę starał się go przekonać, żeby przestał szkodzić Polsce. Taki jest mój cel" - wyjaśnił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl