Lech Wałęsa staje do walki o Sąd Najwyższy. "Wybiorę się do Kaczyńskiego, a potem użyję mojego nazwiska"
Były prezydent zapowiada pokojowe przywrócenie Polsce praworządności. Dlatego pojawi się przed Sądem Najwyższym. Domaga się również rozmowy z prezesem PiS. "Poproszę, żeby policja dowiozła go na wiec, żebyśmy publicznie porozmawiali" - zdradza.
04.07.2018 | aktual.: 04.07.2018 08:15
Lech Wałęsa chce ponownie wprowadzić Polskę na właściwy tor. "Przyjadę do Warszawy protestować. Będę, niezależnie od tego, co będzie się działo. No chyba że definitywnie cofnie się rząd. A jeśli nie, to przyjadę do stolicy na dłużej, aż doprowadzę do porządku" - zapowiada były prezydent w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Wałęsa przyznaje, że to Jarosław Kaczyński jest głównym sprawcą obecnych nieszczęść Polski. "Kiedy stanę na wiecu, poproszę, żeby policja dowiozła go na wiec, żebyśmy publicznie porozmawiali" - zapowiedział. Dodał jednak, że jeśli prezes PiS nie zostanie dowieziony, to wtedy on sam się do niego wybierze. "Będę starał się go przekonać, żeby przestał szkodzić Polsce. Taki jest mój cel" - wyjaśnił.
Wałęsa zdradza plan ws. PiS. "Sankcje nie na Polskę, tylko na rządzących"
"Będą walczył, aż zwyciężę. A jak mi zdrowie nie pozwoli dalej walczyć, to będę miał piękny pogrzeb" - powiedział. Przyznał, że na protesty na zabierze broni, ale "chce użyć swojego nazwiska, żeby pokazać światu, jak w Polsce za rządów PiS jest łamana praworządność". Według niego, Trybunał Sprawiedliwości UE powinien "zatrzymać szaleństwo PiS".
Zobacz także
"Proponowałem wiele miesięcy temu, że sankcje nie powinny być nałożone na Polskę, ale na władzę. Mówiłem, że Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki, Beata Szydło i Jarosław Kaczyński powinni stać się persona non grata w Unii Europejskiej" - zdradził były prezydent.
Lech Wałęsa: broń dobrze schowałem. Policja sprawdza pozwolenie
Były prezydent może stracić pozwolenie na broń. Wszystko przez weekendowy wpis w mediach społecznościowych na temat sytuacji wokół Sądu Najwyższego. Teraz Lech Wałęsa zapewnia, że nie zamierza do nikogo strzelać, ale policja traktuje sprawę poważnie.
Nie wiadomo, jak długo potrwa analiza słów Wałęsy, ani jaki plan mają trójmiejscy funkcjonariusze.
- Weryfikujemy ten wpis i od tego, co ustalimy, uzależnione są dalsze nasze działania - wyjaśnia tylko nadkom. Maciej Stęplewski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. To właśnie policjanci ze stolicy Pomorza zajmują się tą sprawą, bo Lech Wałęsa mieszka i jest zameldowany w Gdańsku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl