Angela Merkel chce, aby Niemiec był nowym szefem KE
Dotychczas uważano, że Niemcy będą zabiegać o stanowisko prezesa Europejskiego Banku Centralnego. "Handelsblatt" pisze, że Angeli Merkel bardziej zależy na kierowaniu Komisją Europejską. Weber, Altmaier czy może von der Leyen staną na jej czele?
Za pewnego kandydata na stanowisko szefa EBC po zakończeniu kadencji przez Mario Draghiego uchodził dotychczas Jens Weidmann, od 2011 roku prezes Niemieckiego Banku Federalnego (Deutsche Bundebank) i tym samym, z racji urzędu, członek Rady EBC. Jak pisze "Handelsblatt", w rozmowie z Merkel Weidemann wyraził gotowość do objęcia stanowiska, jeżeli przypadnie ono Niemcom. W umowie koalicyjnej utworzonego w marcu rządu Merkel uzyskała od koalicjanta SPD zapewnienie, że też poprze starania o stanowisko dla Weidmanna.
Angela Merkel zmienia zdanie
Niemieccy dziennikarze twierdzą, że Merkel zmieniła ostatnio zdanie. "Należy zapytać, co oprócz prestiżu zyska niemiecki rząd na tej nominacji? Co poniektórzy politycy koalicji odpowiadają krótko: nic. Z prezesem EBC nie można dobijać żadnych targów, bank centralny jest politycznie niezależny" – czytamy w "Handelsblatt".
"Najwyższym priorytetem jest dla Merkel nie stanowisko prezesa EBC, lecz urząd przewodniczącego Komisji Europejskiej" – powiedział gazecie pragnący zachować anonimowość wysoki rangą przedstawiciel rządu. Urząd kanclerski odmówił komentarza. Zdaniem redakcji wiele wskazuje na to, że strategię Merkel w walce o europejskie stanowiska można opisać hasłem "Bruksela zamiast Frankfurtu, Komisja zamiast EBC". "Handelsblatt" zwraca uwagę, że w przyszłym roku zwolnią się aż trzy kierownicze stanowiska unijne. Oprócz prezesa EBC do obsadzenia będzie stanowisko szefa KE i przewodniczącego Rady UE.
Czas na niemieckiego szefa KE?
"Niemcy zachowywały w minionych dekadach w ubieganiu się o te urzędy dużą powściągliwość" – stwierdza "Handelsblatt” przypominając, że ostatnim niemieckim szefem KE był urzędujący do 1967 roku Walter Hallstein. Na czele EBC stali dotychczas Holender, Francuz i obecnie Włoch. Kierując KE Berlin miałby więcej do powiedzenia w kwestiach dotyczących reformy UE i strefy walutowej, polityki energetycznej i konfliktu handlowego z USA.
Wszystko wskazuje na to, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 roku konserwatywna Europejska Partia Ludowa, do której należą niemieckie partie chadeckie CDU i CSU, pozostanie najsilniejszą siłą i zdecyduje o obsadzeniu stanowiska szefa KE.
Kandydatów nie brak
"Handelblatt" przypomina, że wśród ewentualnych kandydatów najczęściej wymienia się głównego negocjatora Brexitu, Francuza Michela Barniera, byłego premiera Irlandii Endę Kenny'ego, byłego szefa rządu Finlandii Alexandra Stubba oraz polityka CSU Manfreda Webera – szefa europejskich chadeków w PE.
Autorzy zwracają jednak uwagę, że w Berlinie "rozgrzewają się" dwaj inni czołowi politycy – minister obrony Ursula von der Leyen oraz minister gospodarki Peter Altmaier. Von der Leyen podpadła Bundeswehrze, co utrudnia jej kierowanie resortem obrony. Jej atutem jest to, że jest kobietą – piszą dziennikarze "Handelsblatt".
Altmaier faworytem
Bardziej prawdopodobna jest jednak kandydatura Altmaiera – zaufanego współpracownika Merkel i "płomiennego Europejczyka mówiącego płynnie w kilku językach". Jak twierdzi "Handelsblatt", Altmaier jako jedyny minister w nowym rządzie Merkel nie przeprowadził w swoim resorcie żadnych zmian kadrowych. Autorzy interpretują ten fakt jako sygnał, że minister nie zamierza pozostać zbyt długo w Berlinie i przygotowuje się być może do wyjazdu do Brukseli.