Andrzej Duda w Ukrainie. Polityk opozycji jasno ocenił wizytę prezydenta
Andrzej Duda wraz z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii udał się do Ukrainy. W Kijowie przywódcy mają spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim.- To są dobre ruchy w działaniach prezydenta. To trudny czas, ale mam satysfakcję, kiedy mogę czasem powiedzieć coś dobrego o polityce Andrzeja Dudy, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną - mówił w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Paweł Kowal. Poseł Koalicji Obywatelskiej dodał, że w obecnej sytuacji, dla Polski ważne byłoby też "wyprostowanie"naszych relacji ze Stanami Zjednoczonymi oraz zamknięcie sporu o sądownictwo z Komisją Europejską. W ocenie Kowala, wizyta prezydentów w Kijowie ma głównie znaczenie symboliczne, jednak takie "akty wsparcia" - jak dodał - "są teraz kluczowe". - Ale jeszcze bardziej niż symbolicznego wsparcia, Ukraina potrzebuje amunicji - podkreślił polityk. Wskazał też na pewną zmianę w postrzeganiu sytuacji w Ukrainie wśród elit europejskich. - Kiedy Josep Borrell mówi, że ta wojna rozstrzygnie się na polu bitwy, to znaczy, że zmieniły się czasy. Przed 24 lutego szef dyplomacji europejskiej nigdy by czegoś takiego nie powiedział. U wielu polityków zachodzi przełom. Rozumieją, że losy Ukrainy, ale także losy Polski i UE, rozstrzygną się być może w nadchodzącej bitwie o Donbas - oświadczył gość WP. Jak mówił, "wojna w Ukrainie jest nasza, choć nie bierzemy w niej udziału". - Istnieje ścisły związek między tym, jak potoczą się losy tej wojny, a przyszłymi losami Polski - podkreślił. Kowal ocenił ponadto, że Putin "przekroczył wszystkie czerwone linie". Według niego, Zachód więcej ryzykuje stawiając na przeczekanie konfliktu w Ukrainie, niż aktywnie działając na rzecz powstrzymania inwazji Rosji.