Kłótnia w programie "Tłit" WP. Rzecznik Nowej Lewicy Łukasz Michnik stwierdził, że historia ze sprzedażą działki, mimo ujęcia jej w planach pod CPK za czasów rządów PiS, to był "celowy sabotaż państwa". - PiS od początku wiedziało, że my będziemy chcieli kontynuować budowę CPK, bo gdyby im na tym nie zależało, to nie sprzedawaliby w panice - mówił. Poseł PiS Michał Moskal z kolei stwierdził, że działkę kupili ludzie, którzy wspierali kandydaturę Rafała Trzaskowskiego na prezydenta. - A gdyby Rafał Trzaskowski został prezydentem? Pewnie sprawa ciągle by była wyciszona - mówił.
Wirtualna Polska ujawniła, że resort rolnictwa tuż przed oddaniem władzy przez PiS wydał zgodę na sprzedaż 160 hektarów ziemi wiceprezesowi prywatnej firmy. Zrobiono to mimo sprzeciwu władz Centralnego Portu Komunikacyjnego. Na działce zaplanowano tory kolejowe oraz miasteczko przemysłowo-magazynowo-usługowe. Wartość nieruchomości wkrótce może wielokrotnie wzrosnąć.
Gdy sprawa wyszła na jaw, Robert Telus i Rafał Romanowski, czyli minister i wiceminister rolnictwa w rządzie PiS, zostali - decyzją Jarosława Kaczyńskiego - zawieszeni w prawach członków partii do czasu wyjaśnienia sprawy zbycia działki należącej do KOWR.
- Ta sprawa jest sprawą, która wygląda bardzo niedobrze i tutaj nazywajmy rzeczy po imieniu. Takie sytuacje się nie powinny zdarzać i to, że się zdarzyły, to jest coś, co nie powinno mieć miejsca. Tym bardziej bardzo mnie cieszy ta decyzja bardzo szybka i zdecydowana ze strony pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego - mówił w programie "Tłit" poseł PiS Michał Moskal.
- Doszło niewątpliwie do jakichś nieprawidłowości, że taka sytuacja zadziała się w Ministerstwie Rolnictwa.
Jestem daleki od tego, żeby stwierdzać, że tutaj doszło do jakiejś sprawy korupcyjnej, no bo mamy do czynienia z firmą i z ludźmi wspierającymi otoczenie Platformy Obywatelskiej od bardzo wielu lat - mówił. Przekonywał, że jego partia ma "zdolność do samooczyszczania się".
Rzecznik Nowej Lewicy Łukasz Michnik wskazał z kolei na kilka aspektów tej afery, w tym proceduralny. - Czy władza, która za dwa tygodnie, po przegranych wyborach ma oddać władzę, powinna w ogóle podejmować takie decyzje? W mojej ocenie absolutnie nie - mówił.
- Ja nie wierzę w to, że to była jakaś korupcyjna afera jednego, jednego przedstawiciela PiS. Uważam, że to było zaplanowane działanie tej formacji, bo o tym musiał wiedzieć KOWR, Wody Polskie, w związku z tym też Ministerstwo Infrastruktury musiało o tym wiedzieć. Więc to nie jest tak, że to była tylko jedna osoba. Moim zdaniem to jest celowy sabotaż państwa - mówił Michnik.
- PiS od początku wiedziało, że my będziemy chcieli kontynuować budowę CPK, bo gdyby im na tym nie zależało, to nie sprzedawaliby w panice, podczas dwutygodniowego rządu Morawieckiego, tej działki - mówił.
Moskal wypomniał z kolei Michnikowi, że przedstawiciele rządu koalicji byli krytyczni wobec projektu CPK.
- Politycy przez półtora roku nie wskazali zagrożenia aż do wyborów prezydenckich, w których Rafał Trzaskowski przegrał, dlatego że między innymi ludzie związani z tym przedsiębiorstwem (który zakupił działkę - red.) wspierali kampanię Rafała Trzaskowskiego. I to wam przez półtora roku nie przeszkadzało. A gdyby Rafał Trzaskowski został prezydentem? Pewnie sprawa ciągle by była wyciszona - przekonywał polityk PiS.