Amerykańskie myśliwce bombardują afgańską wioskę
Amerykańskie myśliwce F-16 prowadzą rozpoczęte w nocy z niedzieli na poniedziałek bombardowania wioski we wschodnim Afganistanie, gdzie w ostatnich dniach doszło do największej lądowej operacji wojsk USA przeciwko ukrywającym się tam talibom i bojownikom organizacji al-Qaeda. Według świadków, w wiosce nastąpiło kilka eksplozji po zrzuceniu na nią co najmniej osiem bomb.
04.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mieszkańcy bombardowanych terenów mówią o nieprzerwanych atakach oraz ostrzale w ciągu nocy. Jak informują, sześciu rannych afgańskich bojowników trafiło do szpitala. Widziano również amerykańskie samoloty szpiegowskie monitorujące rejon.
Siły amerykańskie, stacjonujące na lotnisku we wschodnim Afganistanie w mieście Chost 70 kilometów od Gardezu, zostały zaatakowane rakietami oraz ostrzelane w poniedziałek rano. Informację podał rzecznik miejscowej Rady, czyli Szury. Amerykanie odpowiedzieli ogniem oraz nalotami, jednak na razie nie ma doniesień o ewentualnych ofiarach lub stratach.
W sobotę, silny opór ze strony talibów zmusił siły amerykańskie oraz afgańskie oddziały rządowe do wycofania się do pobliskiego miasta Gardez, około 150 kilometrów od Kabulu oraz 32 kilometry od miejsca walk.
Afgańskie Ministerstwo Obrony w Kabulu podało, że dowodzone przez USA wojska alianckie mają właśnie w poniedziałek wznowić ataki lądowe.(iza)