Afgańskie dzieci rozpoczęły rok szkolny
Hamid Karzaj ogłasza inaugurację roku szkolnego - AFP
W Afganistanie rozpoczął się w
sobotę nowy rok szkolny. Szczególnie przeżywają to małe Afganki,
które po pięciu latach rządów talibów mogą znowu korzystać z prawa
do nauki.
23.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Do pracy w szkołach przywrócono też nauczycielki, zwolnione stamtąd przez fundamentalistyczny rząd.
W jednej z średnich szkół Kabulu wizytę złożył tymczasowy premier Afganistanu Hamid Karzaj. Ogłosił, że od tej pory 23 marca będzie świętem i dniem wolnym.
Od ustanowienia mojego rządu trzy miesiące temu, nie było tak szczęśliwego dnia - cieszył się Karzaj. - Ludzie mają dziś łzy w oczach, ale są to łzy radości, dlatego, że nasze dzieci chodzą do szkoły, i chłopcy i dziewczynki. To są łzy dumy.
Sprawujący władzę w latach 1996-2001 afgańscy talibowie, fanatycy islamscy, zabronili dziewczynkom pobierania nauk w szkołach, a także zwolnili z pracy wszystkie nauczycielki. Niektóre z nich nadal pracowały, wykładając na tajnych, domowych kursach.
W 1999 roku liczbę dzieci w wieku szkolnym szacowano w Afganistanie na 4,4 mln. Uczyło się zaledwie co trzecie. Około 95% afgańskich kobiet jest niepiśmiennych.
Nowy rok uczniowie zaczną z nowymi podręcznikami. Ułożone przez talibów książki do nauki islamu zastąpią podręczniki napisane w Stanach Zjednoczonych przez afgańskich dydaktyków. Niektóre z nich są ozdobione - to nowość w muzułmańskim kraju - wizerunkami ludzi.
Dużo większy nacisk niż dotychczas będzie położony na naukę matematyki, fizyki i chemii. Z wykładania zasad islamu Afgańczycy nie mają zamiaru rezygnować, jednak władze zapowiadają "nowocześniejsze i postępowe podejście". Mimo to jeden z transportów podręczników został zawrócony - cała partia została wydrukowana bez obowiązkowego wezwania na pierwszej stronie "W Imię Boga Jedynego, Prawdziwego".
Na okładkach umieszczono natomiast antynarkotykowe apele do uczniów. Afganistan jest wiodącym światowym producentem opium, a także haszyszu.
Podczas piątkowych modłów w meczetach do posłania dzieci do szkoły wzywali duchowni muzułmańscy. Jednak nie wszyscy rodzice - nawet jeśli zechcą - będą mieli taką szansę. Na wsiach szkoły są zniszczone. Brakuje też nauczycieli, z których wielu - zwolnionych za rządów talibów - wyemigrowało z kraju.
Jednym z problemów, jakie niesie nowy rok szkolny są miny, których pełno w nękanym długoletnim konfliktem kraju. UNICEF i organizacje pozarządowe prowadzą akcję informującą rodziców i dzieci o niebezpieczeństwie. Okolice szkół i sprawdzone drogi do nich mają zostać oznakowane.(iza)