Afera Łukasza Mejzy. "Oczekujemy, że zawiesi udział w pracach ministerstwa"
Co dalej z Łukaszem Mejzą? Po ujawnieniu przez Wirtualną Polskę faktów na temat jego dawnej działalności biznesowej, wiceminister sportu i turystyki otrzymał nieformalny zakaz reprezentowania rządu. O tym, jakie decyzje zostaną podjęte w jego sprawie w najbliższym czasie, mówił szef klubu parlamentarnego PiS.
Jak ujawniła Wirtualna Polska, wiceminister sportu i turystyki Łukasz Mejza w przeszłości miał założyć firmę, która oferowała usługi z zakresu kosztownych, nowatorskich terapii chorób nieuleczalnych - takich jak np. nowotwór, Alzheimer czy rak. Spółka Vinci NeoClinic specjalizowała się w metodach powszechnie uznawanych za niesprawdzone, nieskuteczne i niebezpieczne. Mejza w przeszłości miał też handlować maseczkami, które nie posiadały medycznych atestów.
W środę Łukasz Mejza - po blisko trzech tygodniach milczenia - postanowił odnieść się do doniesień na temat swojej przeszłej działalności biznesowej. W trakcie wystąpienia wiceszef resortu nie odpowiadał na pytania dziennikarzy, uciekał też przed jednym z nich - Szymonem Jadczakiem, który ujawnił całą aferę.
Wcześniej Wirtualna Polska dowiedziała się, że od czasu ujawnienia afery przez WP Łukasz Mejza ma nieformalny zakaz reprezentowania rządu w oficjalnych, publicznych wydarzeniach firmowanych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Afera Łukasza Mejzy. "Oczekujemy, że zawiesi udział w pracach"
W czwartek na temat ewentualnych dalszych losów Mejzy wypowiedział się szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki. - Oczekujemy, aż wiceminister Łukasz Mejza zawiesi swój udział w pracach Ministerstwa Sportu i Turystyki do czasu wyjaśnienia sprawy - powiedział.
Szef klubu PiS był pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy są nowe decyzje ws. wiceministra sportu. Dopytywany, czy Mejza sam powinien zawiesić swoją działalność w resorcie, odparł: - Tak mi się wydaje.
Przypomnijmy, że w WP opisaliśmy liczne relacje rodzin, które uwierzyły Mejzie.
Przeczytaj także: