"Nie chcę mieć z Mejzą nic wspólnego". Ujawniamy, co niedawno mówił człowiek z konferencji wiceministra

"Łukasz Mejza nie miał nic wspólnego z moją terapią, nie pomógł mi. Gdy wszedł w politykę, powiedziałem, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego" - mówił jeszcze trzy tygodnie temu Tomasz Guzowski, wspólnik wiceministra sportu Łukasza Mejzy. W środę wystąpił w jego obronie na konferencji prasowej. Miał być dowodem, że terapia - którą oferowała firma Vinci NeoClinic - działa.

Warszawa, 08.12.2021. Poseł PiS, wiceminister sportu Łukasz Mejza (L) i były pacjent firmy farmaceutycznej wiceministra Mejzy Tomasz Guzowski (P) biorą udział w konferencji prasowej w Centrum Prasowym PAP w Warszawie, 8 bm. Konferencja dot. informacji przekazanych pod koniec listopada br. przez Wirtualną Polskę, że Łukasz Mejza założył w przeszłości firmę medyczną, która miała się specjalizować w kosztownym leczeniu nowatorskimi metodami chorych na raka, Alzheimera czy Parkinsona. Według portalu interes Mejzy nie wyszedł, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny. (aldg) PAP/Tomasz GzellWiceminister sportu Łukasz Mejza i wspólnik oraz ambasador firmy Mejzy
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Tomasz Gzell
Szymon JadczakMateusz Ratajczak

Ponad 14 dni - tyle potrzebował wiceminister sportu Łukasz Mejza, by zareagować na materiały Wirtualnej Polski. W trzech kolejnych tekstach opisaliśmy biznesowe pomysły Mejzy: sprzedaż maseczek w trakcie epidemii, szkolenia dla lubuskich firm oraz – klinikę, która reklamowała się hasłem: "Leczymy nieuleczalne".

Jak udowodniliśmy, spółka wiceministra sportu obiecywała nieuleczalnie chorym powrót do zdrowia. Za jedną sesję - i leczenie w Meksyku - oczekiwała jednak 80 tys. dolarów. O szczegółach tej sprawy można przeczytać w materiale pt. "Jak Łukasz Mejza postanowił zarobić na cierpieniu".

Fragment ulotki reklamującej spółkę Vinci NeoClinic - którą zakładał i prowadził wiceminister sportu Łukasz Mejza
Fragment ulotki reklamującej spółkę Vinci NeoClinic - którą zakładał i prowadził wiceminister sportu Łukasz Mejza © WP

Wiceminister zorganizował w środę konferencję prasową - w centrum prasowym Polskiej Agencji Prasowej. Nie w resorcie sportu, nie w Sejmie, a właśnie w wynajętej przestrzeni PAP. Na pytania nie odpowiedział. Zaczął swoje wystąpienie od deklaracji, że jest ofiarą największego ataku politycznego od 1989 roku. I wielokrotnie podkreślał, że dla Zjednoczonej Prawicy zrobi wszystko. Koalicja bez niego miałaby się załamać, a rządy w Polsce miałaby przejąć opozycja - to główne tezy wiceministra sportu.

"Przyjaciel" Mejzy. Guzowski na konferencji wiceministra

W biurowcu PAP Łukasz Mejza nie pojawił się sam. Towarzyszył mu Tomasz Guzowski, którego wiceminister wielokrotnie określał mianem "przyjaciela". Nie wspomniał jednak, że Guzowski był wspólnikiem w biznesie, a jednocześnie pojawiał się w materiałach reklamowych firmy. Był w nich opisywany jako ambasador Vinci NeoClinic.

Fragment ulotki reklamującej Vinci NeoClinic
Fragment ulotki reklamującej Vinci NeoClinic © WP

Mejza podczas spotkania z dziennikarzami twierdził, że chciał pomagać chorym ludziom w organizowaniu wyjazdów do kliniki w Meksyku. Z kolei pomysł na spółkę Vinci NeoClinic, która takie wyjazdy oferowała, miał wyjść od Guzowskiego.

Ulotka
"Chętnie opowiada swoją historię i inspiruje innych chorych do walki o powrót do zdrowia" - tak Tomasz Guzowski był przedstawiany w materiałach © WP

Sam Guzowski, który cierpi na adrenoleukodystrofię, czyli śmiertelną chorobę genetyczną, trzykrotnie odwiedzał klinikę w Ameryce Północnej i poddawał się tam terapii określanej przez lekarzy jako niesprawdzona i niebezpieczna. Nauka wciąż nie ma dowodów na to, że leczenie działa. Nie ma też dowodów na to, by ta sama terapia była skuteczna w walce z nowotworami, chorobą Parkinsona lub Alzheimera. A to właśnie obiecywała spółka Łukasza Mejzy.

Podczas środowej konferencji Łukasz Mejza stwierdził, że to Guzowski zaproponował - po powrocie z Meksyku - tego typu działalność.

Teraz broni Mejzy. Wcześniej mówił co innego

W środę Guzowski w chaotycznym wystąpieniu próbował bronić Mejzę. Oprócz opisu swojej choroby stwierdził, że trafił do Łukasza, który miał mu pomagać z przyjaciółmi. Dodał, że żałuje, iż Mejza zrezygnował z działalności polegającej na organizowaniu wyjazdów do Meksyku. I tyle.

To, co mówił w środę Guzowski, stoi w kompletnej sprzeczności z tym, co były wspólnik Mejzy mówił w rozmowach z dziennikarzami Wirtualnej Polski. W ciągu ostatnich tygodni rozmawialiśmy z nim trzykrotnie.

Pierwszy raz - 29 października. Wtedy mężczyzna stwierdził, że spółka Vinci NeoClinic istniała tylko na papierze, a z Łukaszem Mejzą nie prowadził żadnych interesów. Wyparł się jakiejkolwiek działalności.

Gdy zebraliśmy dowody, że rzeczywistość wyglądała inaczej, odezwaliśmy się do Guzowskiego z prośbą o kolejną rozmowę. Stało się to 17 listopada. Były wspólnik Mejzy stwierdził, że nie ma czasu, ale umówiliśmy się na rozmowę na kolejny dzień.

I dokładnie 18 listopada o godz. 10.59 przeprowadziliśmy z Tomaszem Guzowskim rozmowę trwająca dokładnie 35 minut i 32 sekundy. Później mieliśmy z nim już tylko kontakt za pośrednictwem maili. Odmawiał odpowiedzi na kolejne pytania.

Oto kwestie, które poruszyliśmy podczas rozmowy telefonicznej, a które nie zgadzają się z tym, co usłyszeliśmy w środę podczas konferencji.

Podczas rozmowy kilkakrotnie pytaliśmy Guzowskiego, czy to Łukasz Mejza pomógł mu w terapii, w wyjeździe do Meksyku. Tomasz Guzowski stwierdził, że "w życiu, nic". I dodał, że Mejza "nie ma nic do tego". To pierwsza nieścisłość.

Na konferencji Guzowski stwierdził też, że to Mejza zakończył z nim współpracę. Z kolei jeszcze w rozmowie z 18 listopada mężczyzna mówił, że to on zakończył biznes z Mejzą. Dlaczego? Bo "potem jak on wszedł w tę politykę, to powiedziałem, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego". Tak nam opisywał koniec biznesu.

Gdy zapytaliśmy, dlaczego panowie się rozstali w lutym 2021 roku, Guzowski odparł, że "nic nie było robione w spółce". I stwierdził, że "to trzeba zamknąć, bo nie chce być nigdzie widoczny na papierach". Jak sam opowiada, miał powiedzieć Mejzie "zamykaj to".

Na to Mejza miał tłumaczyć, że zachowa spółkę pod zmienioną nazwą - Mejza Business Group - "bo spółka jest potrzebna do moich rzeczy". Guzowski na pożegnanie miał powiedzieć obecnemu wiceministrowi "rób sobie, co chcesz, ja nie chcę mieć z tobą nic wspólnego". W lutym 2021 roku Tomasz Guzowski przestał być wspólnikiem w tym biznesie. Firma Vinci NeoClinic zmieniła nazwę i siedzibę (na rodzinny dom Łukasza Mejzy w lubuskim Łagowie).

Guzowski wrócił do tego wątku jeszcze raz w rozmowie z WP. Stwierdził, że "bardzo szybko wiedział, że bez sensu mieć tę spółkę". I że "nie chce mieć tego z nim". Czyli właśnie z Łukaszem Mejzą.

Na koniec stwierdził, że "pluję sobie w brodę, po co coś takiego zrobił". Podczas konferencji nie powtórzył żadnego z tych twierdzeń.

Napisz do autorów:

Szymon Jadczak

szymon.jadczak@grupawp.pl

Mateusz Ratajczak

mateusz.ratajczak@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami
Tusk komentuje atak na biuro PO. Wspomniał o Bąkiewiczu
Tusk komentuje atak na biuro PO. Wspomniał o Bąkiewiczu