ABW zatrzymała biznesmena Marka F., kolejną osobę związaną z aferą podsłuchową
ABW zatrzymała kolejną osobę związaną z aferą podsłuchową - dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl. Ma to być jeden z najbogatszych Polaków, biznesmen Marek F. Prokuratura niebawem postawi mu zarzuty - wynika z nieoficjalnych informacji.
24.06.2014 | aktual.: 24.06.2014 12:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z informacji "Newsweeka" wynika, że Marek F. dobrze znał Łukasza N., menedżera w restauracji "Sowa&Przyjaciele", podejrzewanego o nagrywanie rozmów polityków. - Gdy Marek N. przychodził do "Sowy", Łukasz zwracał się do niego per "szefie" - twierdzą informatorzy tygodnika.
Początkowo Łukasz N. był zatrudniony w firmie Electus, zajmującej się finansowaniem publicznych szpitali. Później wybrał pracę w restauracji. Trafił do "Lemongrass" - jednego z ulubionych miejsc spotkań polityków PO.
Jednak lokal padł w 2011 roku. Rok później Łukasz N. znalazł pracę w "Sowie". Sam Marek F. przyznał w rozmowie z "Newsweekiem", że Łukasz N. naprawdę dobrze sprawdzał się w roli menedżera. Miał rozsyłać do polityków PO sms-y i zapraszać do wypróbowania nowej kuchni. Rezerwował dla nich także VIP roomy.
Tymczasem redaktor naczelny Wprost przekazał wszystkie pliki z podsłuchanych rozmów jakimi dysponuje tygodnik prokuraturze. Sylwester Latkowski został dziś przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej Warszawa - Praga w charakterze świadka. Zaznaczył, że dziś ze strony prokuratury wszystko odbyło się w sposób cywilizowany. Nie odpowiedział jednak na pytanie czy redakcja złoży zażalenie na wejście do siedziby w ubiegłą sobotę funkcjonariuszy ABW i prokuratorów.
Są też kolejne trzy zawiadomienia o ściganie autorów podsłuchów "Wprost". Złożyli je trzej bohaterowie nagrań - mówiła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.
Do akt sprawy wpłynęły wnioski od byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego, byłego ministra transportu Sławomira Nowaka oraz ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Wszyscy mają teraz status pokrzywdzonych.
"Wprost" upublicznił w zeszłym tygodniu pierwsze nagranie, na którym słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku.
W niedzielę natomiast "Wprost" opublikował nowe fragmenty rozmów polityków. Tym razem Paweł Graś z PO rozmawia z Jackiem Krawcem, prezesem Orlenu. Krawiec opowiada m.in. o tym, jak po wygranych wyborach w 2011 roku premier Donald Tusk miał mu powiedzieć: "paliwo może być nawet i po 7 zł". Dziś prezes Orlenu wydał oświadczenie, w którym zapowiada podjęcie "stosownych kroków prawnych". "Śmiem więc twierdzić, że rzeczywiste motywy działania redakcji Wprost są przeciwne do deklarowanych i nie służą dobru naszego kraju" - napisał Krawiec.